Pokazywanie postów oznaczonych etykietą polityka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą polityka. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 3 czerwca 2013

Republikanin Wipler.

Wipler, co to za jeden? Nazwisko znam, ale w sumie to nic o nie wiem, więc nadrabiam brak wiedzy i czytam. W pierwszej kolejności udaję się do wikipedii i widzę „błyły prezes stowarzyszenia KoLiber” aha, czyli zamordysta mający siebie za liberała, stąd głupi ludzie tytułują go liberałem (śmiech na sali). Dalej wzrokiem śledzę tekst „redaktor Najwyższego CZASU” aha, czyli tego propagandowego badziewia, które dla mnie kojarzy się jedynie z psychicznie niezrównoważonym JKM. Dobrze, co tam wikipedia, daję posłowi drugą szansę i przeskakuję na jego blog w salonie24. W panelu bocznym poseł zamieścił lubczasopisma w jakich pisze, są to m.in. „Ruch Narodowy” i „dość KOMUNY.” Powiało znajomą patologią. Na stronie głównej „Manifest Polski Republikańskiej”... czytam z niedowierzaniem tytuł po raz drugi. Nie pomyliłam się, tam napisane jest „Republikańskiej”. Do tej pory republikanie to była dla mnie skojarzenie z USA. Republikanie, to rodzaj talibów podobnych do naszych, ale znacznie gorszy bo np. mówiący, że kobiecie gwałconej krzywda się nie dzieje. Niestety, w skrajnej prawicy zachłyśnięcie amerykańskimi poglądami -typowymi dla bogatych krętaczy z południa, tzw „białej hołoty” i sympatyków partii neonazistowskich oraz KKK- jest zbyt mocne. No niech mu będzie, chce sobie tworzyć partię republikańską? Niech tworzy, będzie z niego druga Solidarna Polska, dość mocno znienawidzona przez twardy elektorat PiS (mimo że poglądy identyczne, to jednak zdrady PiS i prezesa się nie przebacza). Co pan Wipler proponuje w innym swoim tekście? Dalej idącą deregulację- chodzi o dostęp do niektórych zawodów. 
 
w Polsce utrudniony jest dostęp do wykonywania 380 zawodów. Dla porównania w Niemczech do 152, we Francji do 150 a w Estonii tylko do 47. „

Co znaczy utrudniony dostęp? Że wymagana jest licencja? Weźmy dla przykładu pośredników w obrocie nieruchomościami. Ci z licencją mają długi staż i przechodzą egzamin, znają się na fachu i ponoszą odpowiedzialność za swoje działanie. Dom obciążony hipoteką- kupiła moja znajoma dzięki pośrednikowi bez licencji. Wraz z likwidacją licencji znika odpowiedzialność zawodowa pośrednika, czyli więcej oszust i więcej załamanych ludzi- tak to widzę. Zostaje proces cywilny, co się wiąże z wiadomymi wydatkami dla szarego człowieka.

Likwidacja licencji pośrednika najbardziej uderzy w małe, jednoosobowe biura nieruchomości, które będą musiały bezpośrednio konkurować z nowymi podmiotami wchodzącymi na rynek. Duże sieci, takie jak (...) które mają już ugruntowaną pozycję w branży nie powinny istotnie odczuć negatywnych skutków deregulacji.

Zatem więcej sfrustrowanych eks- przedsiębiorców. Same plusy prawda?

Ratunkiem dla małych biur, które nie będą mogły sprostać rosnącej konkurencji, może być nawiązanie współpracy z silnym partnerem. „ 
 
Małe rybki zostaną zjedzone przez wielkie ryby. Poseł na swoim blogu pisze tak w sprawie głosowania nad deregulacją

Wyłamał się tylko klub parlamentarny SLD. Tym samym politycy tej partii pokazali, że ważniejsze od poprawy losu młodych są dla nich interesy sitw i korporacji zawodowych „

Czyżby? A dla pana posła kto ważniejszy? Wielkie firmy i ich monopol na rynku?

Deregulację podzielono na trzy ustawy (tzw. transze), które docelowo mają otworzyć dostęp do ok. 230 zawodów. W ramach pierwszej transzy zaproponowano poszerzenie dostępu do m.in. zawodów prawniczych (adwokat, radca prawny, notariusz, komornik), zawodu bibliotekarza, pośrednika pracy, pośrednika nieruchomości czy detektywa. „

Pomysł na uproszczenie absolwentom prawa dostępu do zawodu, jest dobrym pomysłem, bo zakłada:

Zmiany dotyczą też egzaminów prawniczych - zniesiony został test z wiedzy prawniczej. Jeżeli chodzi o dostęp do zawodów adwokata i radcy prawnego to zamiast testu będzie egzamin z deontologii zawodowej. Ustawa przewiduje także skrócenie z 5 do 3 lat okresu wymaganej praktyki prawniczej upoważniającego do zdawania egzaminu adwokackiego, radcowskiego czy notarialnego bez stosownej aplikacji.

Pośrednik pracy i deregulacja? Czarno to widzę, burdele w Niemczech i obozy pracy we Włoszech wszak czekają z otwartymi ramionami. Deregulacja zwodu komornika= więcej komorników. Sama radość!

Walka z wzrastającym bezrobociem metodą deregulacji, pewnie da wiele plusów, oraz multum minusów w postaci oszukanych najemców czy kupujących nieruchomości, upadających firm, wywiezionych do burdeli, wyzyskanych za granicą w innych sposób itd. itp. wymieniać można by długo. Głęboka deregulacja wszystkiego co się da, jest na prawdę metodą walki z bezrobociem?

Innych pomysłów posła Wiplera nie chce mi się komentować, oczywiście dotyczą wodolejstwa na temat wolnego i "ulepszonego" rynku oraz zakazu aborcji- absolutnego rzecz jasna, bo to "mordowanie życia". Pojęcie życia mocno się zdewaluowało, szczególnie u ludzi takich jak Wipler. Kolejny talib zakłada nową frakcję, powinien znaleźć się w niej Gowin i Godson i tak zapewne się stanie. Nowa partia w nazwie wzorowana na talibanie zza oceanu będzie kolejną ciekawostką, która zajmie się walką z kolegami-specjalistami od definicji i obrony życia, moralności, wartości gejów i światłej misji Kościoła.

Lecą ku*asy, lecą szmaty.

Przekleństwa w Sejmie, a może od razu w mediach, poważnych debatach? Czemu nie? Politycy zaczynają używać ich nagminnie a gawiedź się cieszy. Pawłowicz jedną, żenująca wypowiedzią wywołała trzęsienie ziemi a w jej obronie stanęły- jak zawsze i niezmiennie- media skrajnie prawicowe. Te same media, jeszcze nie tak dawno temu o zdarzeniu "Ten Borowiak ku...s podniesie łapę, czy mu przyp...lić?" czyli wiązance posła PO pisały tak:

Wulgarny język wśród polityków to nic nowego, jednak sytuacja, w której lider podkarpackiej PO w trakcie posiedzenia komisji sejmowej rzuca kilka „ostrych słów” pod adresem swojego partyjnego kolegi może niejednego wprawić w osłupienie.”

A o wypowiedzi Pawłowicz już tak:

Kilka dni temu stacja TVN24 wyemitowała wypowiedź Krystyny Pawłowicz dotyczącą tzw. "Marszu Szmat". Posłanka PiS cytowała treść zaproszenia, gdzie organizatorzy sami siebie nazwali m.in. dziwkami i alfonsami, jednak stacja pokazała tylko wypowiedź Pawłowicz, bez fragmentu, gdzie zastrzega, że cytuje manifest organizatorów. „

źródło:niezależna.pl


Posłanka Pawłowicz nie wskazała wpierw źródła tego cytatu, poinformowała jedynie, że cytuje.
„Jeśli Anna Grodzka była na tym marszu i postawiła się w rzędzie szmat, to też jest szmatą (...) Mówimy o "Marszu szmat". Szmaty zachowały się jak szmaty. Te baby same się tak reklamowały” To raczej nie był tekst
ze strony, ani z zaproszenia, to były słowa posłanki. 

O ile mi wiadomo, organizatorki marszu używając takich określeń, użyły cudzysłowu przy każdym z tych słów, gdyż chciały podkreślić jakimi słowami gwałciciele, sprawcy przemocy seksualnej ogólnie, określają kobiety. Czy posłanka Krystyna Pawłowicz nie raczyła tego zauważyć?

Zaproszenie na afterparty po marszu szmat opatrzone jest takim oto tekstem:
" ...dziwki i dżentelmeni, damy i żigolaki, kurtyzany i alfonsi, napalone queery i wyzwoleni feminiści, cudzołożnice i jawnogrzesznicy, fetyszystki i transwestyci, córy Koryntu i sukinsyni, nierządnice i sutenerzy, dominy i niewolnicy, ladacznice i stręczyciele, dewiantki i puszczalscy, święte prostytutki i sprośni utrzymankowie, sodomitki i zbereźnicy, poliamorystki i swingerzy, wszetecznice i rozpustnicy, nimfetki i satyrzy, bezwstydnice i erotomani, cyklistki i pedały... " to jest nasza noc. Duszą, ciałem i seksem świętujemy 1. warszawski Marsz Szmat (Slutwalk).”
Widać cudzysłów? A dla niedowierzających LINK

Nie sądzę, by organizatorzy marszu za takowych uważali siebie i uczestników, to raczej określenia którymi obrywają na co dzień od wielu takich Pawłowicz ukrytych w naszym społeczeństwie. Określenia pejoratywne, sposób myślenia o tych „innych” oraz ofiarach gwałtów.

Tak czy siak, czy zaproszenie brzmiało tak czy inaczej, to to co potem mówiła Posłanka- już nie cytując niczego- woła o pomstę. Posłanka jest właśnie tym kimś, kogo określenia cytują organizatorzy, kimś kto na poważnie tak myśli, kimś kto uważa, że do gwałtu można się przyczynić strojem, bo jak sama Pawłowicz powiedziała w odniesieniu do spraw gwałtu „powszechnie wiadomo, że jest coś takiego jak przyczynienie”. Taka osoba jak Pawłowicz, osoba publiczna, poseł na sejm, osoba reprezentująca Polskę, mówi coś takiego w mediach, obraża zgwałcone i usprawiedliwia gwałcicieli, jeszcze robi z siebie ekspertkę od piersi innych kobiet. Media się radują, tłum bawi, są igrzyska. Gdyby tak przekleństwa pojawiały się na co dzień, gdyby ten język stał się powszechny jak u meneli na dworcu, wkrótce skończyła by się ekscytacja a ile złych emocji by się rozładowało? Nie, nie mówię na poważnie, tak tylko żartuję, bo tego rodzaju wypowiedzi były i pozostaną żenadą.

Co do samego Marszu Szmat- nazwy nie popieram, ani jego formy, chociaż wiem że chodziło o szokowanie bo szokowanie przyciąga media i sprawa staje się głośna. Jednak przemocy seksualnej nie jest głośno, głośno jest o Pawłowicz, głośno o pstrokatym w słowa zaproszeniu i dalej pogląd „ubranie i zachowanie gwałt usprawiedliwia” wydaje się być teraz trochę mocniejszy niż przedtem. Jaki cel miał ten marsz? Do sejmu wpłynął wniosek o wyższe kary za gwałt, o zmianę prawa i ściganie gwałtu z urzędu, czy grupa ludzi -którym bojowanie o swoje nierówności pod kopułą pod przykrywką walki o równość- musiała to tak ładnie... spieprzyć?

Spodziewam się w polityce jeszcze więcej epitetów, kwiecistych wypowiedzi, gnijącego mięsa wypluwanego z ust polityków wszelkiej maści. Publiczne debaty schodzą na psy, politycy zapominają gdzie są, media rozradowane powielają ich wypowiedzi i wielkimi literami rąbią po oczach cytując przepiękną polszczyznę, która do tej pory istniała na ulicy, w zaciszu domu, w garażu jak się ktoś młotkiem w palce rąbnie. Teraz czekam co będzie po paradzie równości, co będzie po marszu niepodległości (celowo małą literą) co będzie po kolejnej rocznicy „zamachokatastrofy” smoleńskiej. My na blogach to sobie możemy poużywać, nie jesteśmy mediami publicznymi, nie jesteśmy osobami publicznymi, ale oni? Wypadałoby się zachować. 

poniedziałek, 22 października 2012

Tusk sponsoruje.

Finansowanie in vitro- to żart? Pominę rozważania polityków i publicystów na temat blastuli jako człowieka, bo to jest dalekie od powagi i zdrowego rozsądku. Przykładowa para nie może mieć dzieci, para zarabia w sumie 3tys netto- nie stać ich na in vitro zatem wybierają się po kasę do państwa a państwo im tą kasę daje. Wracają szczęśliwi do domu i oglądają w telewizji program o jakimś nastolatku chorym na coś bardzo poważnego, coś co można leczyć, ale leczenie jest cholernie drogie. Ten młody człowiek pasjonuje się mechaniką, projektuje nawet własne urządzenia, ale choroba przeszkadza mu w rozwijaniu pasji. Na leczenie nie stać jego rodziny a datki to jakieś ochłapy. Ma przed sobą jeszcze kilka lat życia. Nie ma dla niego pieniędzy i nie będzie, będzie za to kasa na in vitro. Jak się czuje ta para? Pewnie nijak bo większość z nas to egoiści. Ja nie chcę oceniać i mówić, że ten człowiek jest lepszy od tej pary, może nie jest, nie o to przecież chodzi. Pieniądze na niepewne poniekąd danie możliwości posiadania potomka są a na leczenie żyjącej już osoby... tu ich zabrakło, dlaczego? Dlaczego ludzie z bardzo poważnymi problemami muszą liczyć na fundacje, na prywatnych darczyńców, na łaski banków i borykać się ze spłatą kredytów do końca życia? Ok, jeśli już in vitro to szansa na zwiększenie przyrostu naturalnego i tylko o to chodzi, to niech in vitro będzie również dostępne dla kobiet samotnych, dla nieformalnych par, dla kobiet homoseksualnych. No co? Czy to nie byłby plus dla demografii? Oczywiście, że tak. No ale w tym kraju w/w osoby to jednostki niższej wartości jeśli chodzi o prawo do posiadania dzieci. Rozumiem pary, które bardzo chcą dziecka a nie mogą go mieć, to na pewno boli, jednak samo pozwolenie na in vitro już daje im prawo by to dziecko mieć, natomiast dawanie im jeszcze pieniędzy, gdy brak ich na ratowanie życia innych ludzi to dla mnie nieporozumienie. Tusk obiecał, że da a jak Tusk mówi, że coś zrobi to mówi- więc może nie powinnam się zajmować tematem. Jeśli jednak tym razem, zrealizuje swoją obietnice jak rzadko kiedy, to co z tego wyniknie? Większe zniechęcenie do in vitro? Tusk da kasę czyli z czegoś weźmie, więc gdzieś komuś zabraknie bo jak wiadomo, wolnej kasy na takie fanaberie nie ma. Jeszcze większy konflikt w PO? Przecież niemal 20% posłów i posłanek w tej partii głosowało za absurdalnym zaostrzeniem ustawy antyaborcyjnej, czyli 20% dało do zrozumienia, że blastule też uważa za człowieka a więc in vitro to dla nich powinna być zbrodnia- bo jak tak mrozić człowieka w ciekłym azocie, na pewno będzie mu zimno...
Takie rozwiązanie jest gestem w czyjąś stronę? Hmm, taki PR-owy chwyt? Zaostrzenie ustawy antyaborcyjnej to ukłon w stronę tych prawicowych a dawanie kasy na in vitro to gest w stronę tych lewicowych i bardziej liberalnych obywateli? Słupki sondażowe wszak mogą śnić się po nocach i wyrywać gwałtownie ze snu- faktycznie premier jakiś taki niewyspany ostatnio a posłowie i posłanki z PO jacyś bardziej spięci.
Czego dotyczy program zdrowotny?

Program zdrowotny - zespół zaplanowanych i zamierzonych działań z zakresu opieki zdrowotnej ocenianych jako skuteczne, bezpieczne i uzasadnione, umożliwiających w określonym terminie osiągnięcie założonych celów. Polegają one na wykrywaniu i realizowaniu określonych potrzeb zdrowotnych oraz poprawę stanu zdrowia określonej grupy świadczeniobiorców.
Programy zdrowotne mogą opracowywać, wdrażać, realizować i finansować ministrowie, jednostki samorządu terytorialnego lub Narodowy Fundusz Zdrowia. Dotyczą one w szczególności:
  • - ważnych zjawisk epidemiologicznych,
  • - istotnych problemów zdrowotnych całej lub wybranej grupy pacjentów,
  • - wdrożenia nowych procedur medycznych i działań profilaktycznych
Gdzie tu miejsce na finansowanie in vitro? No ale tak, po co leczyć chorych, szkoda czasu i kasy, lepiej robić nowe a chorego się pozbyć czym prędzej...tylko, że dzięki ostatnim cyrkom w Sejmie chorych może się rodzić więcej. Będzie kasa dla kobiet, które przez głupotę posłów urodziły chore dzieci? Nie będzie jak znam życie, bo ci co za tym projektem głosowali w dupsku mają te problemy, ma się urodzić i koniec a potem umywają rączki. Kasa na in vitro rzecz jasna zawsze się znajdzie. W końcu ma nas przybywać, chorych czy zdrowych, bez znaczenia – w Wielkiej Brytanii już nas przybywa, bardziej niż w Polsce, zagadka dla posłów- dlaczego tak się dzieje w tym cholernie „lewackim i amoralnym” kraju?


sobota, 21 lipca 2012

Pro homo PiS?

Kto by pomyślał, że jakiś PiSowiec przyzna- w konfrontacji z Ziobrystami- że PiS jest pro homo, bo PiS przecież nie patrzy na orientację tylko duszę... ilu ciemnych tę bajkę kupi? Czy PiS - by odbić się od dna- szuka poparcia wśród osób homoseksualnych? Na tapecie znalazła się posłanka Grodzka, której to zdjęcie znalazło się na stronie facebookowej, młodzieżówki PiS. SP zaatakowało twierdząc, że to oznaka iż w PiSie są najwyraźniej ludzie z pewnymi ciągotami (możliwe, wystarczy popatrzeć na prezesa). PiS ma nową taktykę, od dziś jest super, cool i pro homo. Szkoda, że Suski czy Pięta nie dostosowali się do tego nowego trendu... a przecież w PiSie warunkiem zajmowania stołka jest partyjna jednomyślność. Cudowne przemiany są tylko w kiepskich filmach, nie w polityce i nie w partiach tak skrajnych jak PiS. Andrzej Jaworski straszył w ubiegłym roku złymi gejami, którzy spowodują epidemię "gejozy" czy "homozy" i po wejściu w życie ustawy o związkach partnerskich, wszyscy będziemy lesbijkami i gejami i... o zgrozo! Dzieci będą adoptowane przez tych strasznych gejów. Cały PiS jeszcze tydzień temu był przeciwny ustawie o związkach partnerskich... czyli teraz jest za? Rozumiem w takim razie, że zagłosują jednomyślnie na tak, a jak taki Pięta się wyłamie to wyleci z szeregu, bo nie pojmuje że człowieka się ocenia po tym jaki jest a nie kim jest i kogo kocha. Czego ta przewrotna partyjka nie zrobi, by zyskać choćby 0,5% poparcia, ale i tak zrobili progres bo pojęli, że sianie zamętu i budowanie atmosfery grozy nie zawsze pomaga, czasami trzeba założyć maskę łagodnego jagniątka.

środa, 20 czerwca 2012

Tak się robi afery?

Wiecie co? Nie interesuje mnie za bardzo śmierć Petelickiego, ale w momencie w którym PiS (oraz pozostała popaprana prawica) znowu próbuje coś ugrać, zaczynam się zwyczajnie wkurwiać i wkraczam w temat.

Czytam, że człowiek tak niewygodny dla PO oraz innych, musiał zostać usunięty. Jak? Dlaczego niewygodny? Nie rozumiem? Co sprawiło, że był niewygodny? To rozumie chyba tylko PiS. Kiedy ucichły smoleńskie działa, czas na nową batalię. Blida podobno też sama się zabiła- kto wierzy? Czy nie jest tu dla kogoś banałem wydać kolejny wyrok? Gdybym miała świadomość, że starych naleśników nie da się dłużej odgrzewać (katastrofa Smoleńska) dałabym pospólstwu nową pożywkę. Może ludzie uwierzą, że teraz elity, niczym gangsterzy sprzątają niewygodnych ludzi. Że kraj kryminałem stoi i to wszystko przez rząd. Rządowa mafia króluje, tylko prawi i sprawiedliwi mogą temu zaradzić. Blidzie zaradzili, dość skutecznie, leży pod ziemią i się rozkłada. Sawickiej dali radę, napuścili żigolaka by nakłonił do przestępstwa, podobnie było z wieloma innymi postaciami polskiej polityki, bo chcieli wygrać na aferach, które sami wywołali. Teraz chcą coś ugrać na śmierci generała. Niewyjaśnione śmierci, raz za razem, ludzie niby niewygodni a w sumie robiący tyle ile gza słoniowi- więc jak to jest? Może PiS źle obstawia kogo usunąć, żeby zrobić aferę i innym do ręki włożyć pistolet? Ale ja tylko pytam, nie insynuuje. To po prostu śmierdzi, znowu ktoś ginie a dobrze wiem, że, to ta partia ma w tym wprawę- w dziwnych aferach (przypominam Blidę raz jeszcze oraz Agenta Tomka i całe to zasrane CBA) to cuchnie na kilometr. Niech katoprawackich gnębidup nie kusi, by mi robić burdel w komentarzach, bo zaraz i ja się pokuszę, ale o stworzenie nowej teorii spiskowej dziejów z alternatywną wersją smoleńskiej katastrofy. Skoro można produkować teorie spiskowe jedna za drugą i niebezpieczne opary absurdu, to i ja to robię... no chyba mi wolno, prawda?

czwartek, 14 czerwca 2012

Karma dla kiboli.


Kibole to ciekawy gatunek, z obserwacji wynika, że przeciętny kibol ma niezbyt pofałdowany mózg co sprawia, że jest niewiele inteligentniejszy od pawiana. Standardowy kibol ludzi pokrzyczeć, dać w gębę, nachlać się i znowu dać w gębę, bo taka już jego natura. Kibol nie ma zielonego pojęcia o piłce nożnej, na mecze przychodzi tylko po to, by dać komuś w gębę i wyrwać siedzenie z trybun. Kibol to stworzenie łatwe do wytresowania, ale nie uznaje spokojnego pana, właściciel kibola musi być przeżarty żółcią i karmić swojego pupilka odpowiednimi ideami. Dobrze karmiony stadionowy bandzior zostawia twarde dowody po sobie. Rozbite szyby w samochodach, wyrwaną kostkę brukową i znaki drogowe, powywracane i podpalone kosze na śmieci, zniszczone przystanki no i przede wszystkim okrzyki, które wskazują co żarło to stworzenie zanim zgłupiało do reszty. Ostatnio najchętniej kupowaną paszę dla kiboli produkuje się z przemielonego neonazizmu, neofaszyzmu i fanatyzmu religijnego, do smaku doprawia teoriami spiskowymi i wkłada się w kolorowe opakowanie, najlepiej w barwy narodowe. Producenci karmy dla kiboli reklamują się często w internecie, najczęściej jednak poprzez lokalnych przedstawicieli handlowych. Na przykład w Rzeszowie lokalny przedstawiciel handlowy producenta pasz dla zwierząt stadionowych- PiS- przychodzi na mecze i zachęca młode stworki do nabywania karmy. Producenci paszy są zrzeszani w gildii niejakiego Rydzyka, potentata na tym rynku, który ma niejasne dochody zza granicy, szczególnie z USA- ojczyzny karmy dla wszelkich agresywnych zwierząt, czy to stadionowych czy innych. Karma na dłuższą metę szkodzi tak stworzeniom jak i ich otoczeniu, składniki do niej dodawane uzależniają i nie powinny być legalne, jednak producenci obstają przy swoim kłamiąc bezczelnie, że do swoich produktów dodają tylko zdrowy patriotyzm, który szkodzić nie może a wręcz pomaga. Mają nawet swojego adwokata- chociaż kiepskiego- jąkającego się Janusza, który winę za skutki uboczne zwala ostatnio na Brytyjczyków, twierdząc że wypuścili na rynek niezdrowe fałszywki. 

Niestety, od kiedy na rynku pojawiła się grupa rządna pełnej władzy i zysków, od tego momentu stadionowe stwory lokalne spory między klubami przeniosły na grunt mocno upolityczniony. Uzależniwszy się od składników złej karmy, oślepły zupełnie na zdrowy rozsądek i dały sobą całkowicie zawładnąć, tworząc armię gotową przewrócić wszystko do góry nogami zgodnie z wolą nowych panów. Kiedy nowi panowie przejmą władzę absolutną (przynajmniej tak im się marzy), to swoje zwierzaki zapewne nazwą pospolitymi bandziorami, które należy izolować w klatce z dala od prawego i moralnie dobrego (po prostu zastraszonego) społeczeństwa.

piątek, 18 maja 2012

USA chce kasy.

„USA oczekują, że państwa uczestniczące w operacji w Afganistanie będą, po wycofaniu wojsk, łożyć łącznie miliard dolarów rocznie na utrzymanie narodowych sił bezpieczeństwa w tym kraju. Pierwsze propozycje dotyczące Polski, mówią o 20 milionach dolarów rocznie. To oznaczałoby, że płacilibyśmy tyle, co Rosja i Chiny razem wzięte. „
To się porobiło, takie są efekty zażyłej relacji z jankesami i całowania ich po zadku na kolanach. Mistrzami lizania tyłka jest PO, ale PiS nie wiele Platformie ustępuje, w sumie to każdy nasz rząd lubował się w tym zajęciu. Każdy amerykański prezydent wie, że Polacy to taki naród, który gotów jest czołgać się w kale, jeśli tylko USA sobie tego zażyczy. Sikorski twierdzi, ze każdy kraj który brał udział w tej wojnie (NIE NASZEJ WOJNIE) musi teraz ponieść część kosztów za utrzymanie bezpieczeństwa w Afganistanie. 20 mln DOLARÓW rocznie to sporo, Taliban znaczy się Afganistan to kosztowny kraj, z takimi pomocami czyli w sumie 4mld dolarów rocznie, powinien być bogatszy niż Polska w ciągu kilku lat, o ile ktoś to dobrze rozdysponuje, a istnieje szansa, że nawet tam są mądrzejsi rządzący niż u nas, chociaż ta kasa pewnie trafi do USA jako zwrot kosztów za burdel i podsycanie nienawiści między kulturą zachodnią a muzułmańską. 20 mln rocznie to sporo, to spory kawałek autostrad, to kawał mniejszych dróg, to jedzenie dla biednych dzieci, to pomoc rodzinom wielodzietnym, to pomoc ciężko chorym, to pomoc dla schronisk, to kasa na utrzymanie kadry naukowej w Polsce, którą się ostatnio masowo zwalnia. To kasa na zabytki, na odnawianie miast... mnóstwo możliwości dla 20mln dolców. Ale nie, nasze pieniądze czyli- na chwilę obecną- prawie 70mln złotych, ma pomaszerować do USA jako zapłata za... naszą pomoc dla hameryki w ich wojence o wpływy w tym regionie. Mam nadzieję, że Polska nie zapłaci ani grosza, bo zapłaciła już krwią żołnierzy a to wysoka cena. Poza tym, po co ta wojna? Spełnienie marzeń Busha by kontynuować politykę tatusia? Być może, a właściwie to na pewno. Teraz Taliban będzie przeszkolony po zachodniemu, nakarmiony kasą, uzbrojeniem i gotów by dołączyć za jakiś czas, do państw arabskiej wiosny. Jasne, przeszkólmy talibów, niech są jeszcze cwansi, lepiej uzbrojeni i bardziej zaradni, będzie większa rzeźnia kiedy te wszystkie kraje zbiorą się do kupy, by wypowiedzieć Jihad na całego. Stabilizacja w regionie- kto jeszcze wierzy w te puste frazesy?

niedziela, 13 maja 2012

Hofman mówi...

Miałam kiedyś chlebak w domu, jakiejś lipnej marki „Hoffman”. Kiepski to był chlebak. Jak był zamknięty, pieczywo w nim robiło się mokre i zaczynało pleśnieć. Nie tylko dlatego Hofman źle mi się kojarzy, kojarzy mi się też z PiSem a więc zakłamaniem, chamstwem i krętactwem.

„Palikot przekroczył granicę, za którą już nie ma polityki, tylko trzeba tego faceta powiesić na najbliższej gałęzi. Wszyscy musimy do tego doprowadzić. Po czymś takim trzeba mu wybrać gałąź.”

Powiedział kiedyś pan Hofman o Palikocie. To dopiero tekst niskich lotów, który katoprawicowym smrodkiem zalatuje na kilometr („a na drzewach zamiast liści będą wisieć komuniści”- znacie ten slogan łysych NOPowców?). Kilka dni temu elokwentny Adaś „podkreślił, że poseł Balt, który nazwał Palikota "bezideowym chamem", zachował się honorowo, choć - jak zauważył - "uniósł się w emocjach"- podaje wp.pl. Czy ktoś, kto nawołuje do wieszania jakiegoś polityka przypadkiem nie jest chamem, którego za bardzo poniosły emocje? Tak, jak najbardziej nim jest. Na wieszaniu na gałęzi się nie skończyło, Adam powiedział więcej o Januszu Palikocie

„Zachowuje się jak dresiarz, który w bramie dźga brudnym nożem. Jakbym go spotkał na korytarzu sejmowym, to dostałby po gębie”

O ile mi wiadomo, Palikot po gębie nie dostał, bo Hofman jak mówi że coś zrobi, to mówi.

„Z PSL to jest tak, że te chłopy wyjechali ze swoich miasteczek, wsi, trafili do Warszawy – zdziczeli, zbaranieli. Tańczą, śpiewają, głosują za ustawami np.(...) za związkami partnerskimi (...) Chłopy wyjechały ze wsi i kompletnie im odbiło.„

Rzekł tak kiedyś Adaś o PSL. Chłopy zgłupiały bo głosowały za związkami partnerskimi, przecież chłop musi być ciemnym gburem i homofobem, jak przystoi na ciemny lud PiSu. Adasiowi chłopstwo przeszkadza, bo to ubogi szlachcic z Kalisza, który zwyczajnie zgłupiał w pewnym momencie i jak na ciemnotę małomiasteczkową przystało, podążył ścieżką katonarodową zadzierając nosa i brudząc wyżej, niż jego anus sięga. Adaś oburzył się, kiedy Niesiołowski przepędził dziennikarkę na usługach PiS. Hofman chce, by Niesiołowski poniósł karę za odepchnięcie kamery, a za „spieprzaj dziadu” to gdzie jest kara? Za małpę w czerwonym? Za nasyłanie motłochu na dziennikarza od Tomasza Lisa? Dlaczego PiS nie upomniał swoich wyborców by nie robili burdelu na oczach milionów widzów? Zamiast tego partia cały czas podburza i wciska kity, bo w końcu ciemny lud wszystko kupi i złapie za widły. Hofman, jak on może być w PiS z takim nazwiskiem? Nikt mu nie mówi, że jest ukrytą opcją niemiecką? No i ten wygląd.
Hofman razem z Błaszczakiem świetnie się uzupełniają, jeden nadaje to na Palikota, to na posłów PO, drugi szczeka na Tuska, wszystko to pewnie na rozkaz wielkiego wodza. Obaj są dobrze szkoleni, jak kiedyś Kurski, który robił za amstafa swojego pana- Jarosława Kaczyńskiego. Szkoda tylko, że Jarek wyszkoliwszy swoje burki, nie potrafi ich później trzymać w ryzach i uciekają mu do innych partii.

Podsumowanie osoby Adama Hofmana można znaleźć na wikicytatach. 
" Hofmana jednak trudno szanować za jego język. To jest typowy aparatczyk PRL-u. Gdyby był dzisiaj PRL, Adam odnalazłby się ze swoim językiem, stylem bycia i traktowaniem wyzwań w polityce."
- Elżbieta Jakubiak



czwartek, 1 marca 2012

Pani ministro, pani premiero...

Mucha jest rodzaju żeńskiego, minister Mucha i słowo mucha są rodzaju żeńskiego i należy to podkreślać przy każdej możliwej okazji. Pani minister… przepraszam… pani ministra, to kobieta mocna, nie taka słaba jak wam się wydaje, no chyba że każdy z was potrafi wleźć na świecznik, spróbować zarządzać bałaganem po byłych ministrach sportu (bez skutku) i z godnością znosić cięgi od społeczeństwa. Nie tylko cięgi bo dodatkowo żarty i to całe mnóstwo np.:



„A czy Stadiona Narodowa na mecz z Portugalią już gotowa?”



Przyszła do programu Lisa i zażyczyła sobie, by mówiono do niej „Pani Ministro” więc pewna część społeczeństwa, ta sfrustrowana i robiona zdaje się za pomocą rurki od cewnika, już zaczęła rozpisywanie się w Internecie na temat tego, jak się pani Mucha zechce tytułować. Mnie martwi ta „ministra” i ten cały szum wokół. Ja wiem, że nie czas teraz na zabawy językiem polskim, wy to też wiecie ale nie pismaki i nie politycy, nie komentatorzy naszej polityki, mający się podobno za mądrych i kulturalnych. Ministra Mucha dała popalić, tak samo dali popalić jej męscy przeciwnicy. Widocznie słomę w butach da się ukryć, ale takie wystąpienie jak Muchy, tą słomę wyciągają na wierzch. Donaldu Tusku też drwił ze swojej ministry, zapytał nawet czy do Ewy Kopacz powinien mówić „marszałczyco”, a co na to w takim razie wicemarszałczyca? Profesora Środa też jakoś niespecjalnie grzmi w obronie ministry Muchy. Na blog Kurwina Mycke wejścia zaniechałam, bo znając podejście tego człowieka do podobnych spraw, można się spodziewać potoku…gówna. Leszek Miller ku zdziwieniu feministek, wcale nie obronił pani ministry, oznajmił że nie rozumie zamieszania wokół tych damskich końcówek. Niestety kiedy chodzi o damską końcówkę ta męska widocznie cierpi i zaczyna się kurczyć… no żartuję. Można odnieść takie wrażenie, czytając publicystów i „publicystów”, jedni wesoło aczkolwiek grzecznie komentują wybryk ministry, inni rechoczą jak wiejskie cepy spod spożywczego. Nie wiem, czy pomysł jest dobry czy nie, ta ministra wydaje mi się zbędna. Feministki mówią, że odebranie patriarchalnemu systemowi nazw, jest wygraną bitwą na wojnie. Ale czy tytułowania kobiet ponoć męskimi nazwami nie można rozważyć tak samo? Dziś minister to już nie tylko facet, to tez kobieta, doktor, prezes, kierowca… tutaj jest całe multum kobiet, więc słowa straciły na męskiej wartości i to mocno. Ministra spowodowała trzęsienie ziemi, zastanawiają się teraz „mądre” głowy, co zrobić z ową ministrą. Mnie to naprawdę nie interesuje, w sumie miło by było, gdyby panowie sobie przyswoili, że kobiety w przestrzeni publicznej są naprawdę i też jak widać, potrafią tą obecność zaznaczyć, wygrać, lepiej się sprawować niż oni… ale w przypadku Muchy ciężko o tym mówić a torowanie polskim kobietom drogi za pomocą zmiany końcówek w słowach wcale sytuacji nie polepsza. Przyznam, że pan po szkole pielęgniarskiej też powinien być pielęgniarką skoro tak się trzymamy tych końcówek, a pan od konserwacji powierzchni płaskich powinien być sprzątaczką… ale mamy już lekarki, prawniczki czy dziennikarki, to się w języku przyjęło i zostało, więc nie ma co się czepiać tych pielęgniarek czy sprzątaczek.

Uważam ministrę za zbędną, minister to tytuł, jak profesor czy doktor, nie widzę potrzeby by to zmieniać. Jeśli zaczniemy tak rozpaczliwie zmieniać końcówki by zaznaczyć konflikt grupy damskich ekstremistek z męskimi ekstremistami to wyjdzie z tego, to co zwykle wychodzi z takich konfliktów- żenada i chaos. Mnie już drażni słowo posłanka, ale przyjęło się i wrosło w język polski. Członkini brzmi w sumie godniej niż członek.. jakoś bardziej estetycznie. Jednak wyobraźcie sobie ponowne majstrowanie przy słowie kierownik? Idąc tokiem rozumowania ministry muchy, każda kobieta na stanowisku kierowniczym byłaby kierownicą a kobieta na stanowisku premiera musiałaby zostać premierą.

środa, 8 lutego 2012

Obrazek przyszłościowy
















Macie pełną swobodę do interpretowania obrazka, w komentarzach

piątek, 27 stycznia 2012

Lepsza Polska?

Był kiedyś taki program w tvp 1, „warto rozmawiać”. Program ów prowadził Janek Pospieszalski, jedna z tych postaci, z którymi definitywnie nie warto rozmawiać. Skąd więc taki tytuł dla tego publicystycznego gniota? Tytuł miał wprowadzać w błąd, zaciekawić, ściągnąć widza i mamić go kłamstwem serwowanym przez tego antypolaka i jego całą ekipę pomagierów. Goście zapraszani do studia byli bardzo skrupulatnie dobierani, ażeby opozycja nie powiedziała za dużo mądrych słów, które mogłyby przemówić widzowi do rozsądku i szlag by trafił Pospieszalskiego atrapę prawdy. Czasami gdy ktoś mówił za wiele Janko muzykant przerywał wypowiedź by głos oddać jednemu ze swoich. Pamiętam odcinek o aborcji, gdzie to lektor niemal krzycząc jak w nazistowskim materiale propagandowym, odzierał z godności biedne kobiety czytając jakieś słowa tzw świętych. Program zdjęto, ku mojej i wielu innych radości. Gdy jeszcze przemawiał ten „patriota”, powstawały niezliczone portale dla wojującej katoprawicy. Powstał Nowy Ekran, portal na którym sfery przykościelne znowu zajęły się tym, co im nie wychodzi i nie powinno być ich udziałem, czyli  publicystyką. Wymienianie innych portali sobie daruję, jest ich zatrzęsienie, to wszak wie każdy, kto się w temacie obraca. Dziś kiedy mowa o ACTA, kiedy ludzie wychodzą tłumami na ulicę by protestować przeciwko prawu hegemona zza oceanu, kiedy Tuskowej władzy grozi publiczny lincz i wywiezienie na taczkach, ci wszyscy tzw „publicyści” zacierają łapki i biorą się do pisania. Próbują swoich sił po raz kolejny, bo a nóż widelec, uda się Polaków i Polki naprowadzić na katoprawicowe idee i zaprogramować, uda się wprowadzić swoich do rządu i urządzić z Polski zdegenerowany kurwidołek. Stają niby z nami po jednej stronie, przeciw ACTA, przeciw Tuskowi ale mają w tym cel, wpakować nam na siłę swoje idee i wygrać kolejne wybory. Marzy im się złapać za łeb lewice i wtrącić do więzienia albo chociaż zaszyć usta, nicą czarną jak sutanna. Marzy im się dorwać gejów i lesbijki by ich odesłać pod elektrowstrząsy, co by szybciej się „wyleczyli” z choroby. Marzy im się rozprawić z ateistami urządzając jakąś krucjatę. Marzy im się wiele i teraz wydaje im się, że są bliżej realizacji marzeń, ale takiego w..a! Nie dostaną w łapy tego kraju, niech się przyzwyczają do faktu, że Polska tak ich jak i pozostałych. Prawo tutaj ma być dla wszystkich a nie dla niektórych, którym się tęskni za czasami Torquemady, którym się śni Polska feudalna gdzie pleban się przechadza jak szlachcic po salonach a po ulicach chodzi prawicowe gestapo. Nie dam się nabrać na ich solidaryzowanie na pokaż byle coś ugrać, bo nie urodziłam się wczoraj i nie jestem tak łatwowierna.
Prof. Zdzisław Krasnodębski, profesor katolików twierdzi, że Polacy to naród ogłupiony, nie chcący od życia nic więcej poza dobrą pracą w zagranicznej firmie, a co ma na potwierdzenie tej teorii? No przegraną PiSu, bo hasło „Polacy zasługuje na więcej” jakoś Polaków nie przekonało, czyli coś z nimi nie tak. Zdaniem profesora budowanie autostrad to nie jest osiągnięcie ważne w XXI wieku, trzeba się zająć robieniem ze zdolnych Polaków, szefów na miarę szefa Deutsch Banku albo Volksvagena i oczywiście tylko prawica, może w tym pomóc, no bo któż inny.

"Prof. Andrzej Zybertowicz jeździ po kraju, budując koncepcję coachingu patriotycznego. Mówi, że należy budować grupy o wrażliwości na sprawy wspólne. Ja miałem nadzieję, że katastrofa smoleńska oprócz strat przyniesie wyzwolenie ludzi z kategorii myślenia wyłącznie indywidualnego. Była widoczna przez pewien czas wzmożona aktywność, ludzie działali wspólnie, odczuwali wolność polityczną. Uważam, że należy pobudzić w młodych ludziach ambicje, tak żeby zaczęli myśleć: „nie chcemy już pracować przy zmywaku w Londynie, chcemy, żeby to do nas przyjeżdżano”, dalej „nie chcemy, by Niemcy narzucali nam swoją wizję historii najnowszej, ale chcemy, by oni uczyli się naszej wizji” . Powinniśmy wyzbyć się narodowych kompleksów i odbudować poczucie godności. W tym kontekście zupełnie nie mogę pojąć stosunku wielu Polaków do katastrofy smoleńskiej. Brak ambicji, o którym już wspominałem, wyraża się również w tej niepojętej dla mnie zgodzie na upokorzenie ze strony Rosjan. Po półtora roku nie wypada o tym mówić, ludzie starają się o tym zapomnieć. I to wtedy, gdy dwaj wybitni uczeni z uczelni amerykańskiej pokazują w badaniach, że oficjalna wersja wydarzeń jest po prostu z naukowego punktu widzenia niemożliwa. Kiedy mówi o tym Antoni Macierewicz, jego wypowiedź zostaje skwitowana stwierdzeniem, iż powinien poddać się badaniom psychiatrycznym. Co więcej, jest potulnie akceptowane przez opinię publiczną. Trudno szanować tę postawę."

Tak oczywiście, nie będzie Niemiec ani Anglik pluł nam w twarz, Smoleńsk nas połączy i wszyscy razem zbudujemy potęgę, niech do pracy zobliguje hasło „armaty zamiast masła” i wkrótce pokażemy ruskim gdzie ich miejsce. Oto oblicze prawicy, nie poprawa bytu tylko wzbudzanie w ludziach złości, wmawianie im bezsilności i wpieranie, że są niewolnikami europejskich narodów, które chcą nas zniszczyć… to mówią ludzie podający się za światowców. Marzy im się bogata Polska a jedyne co robią to permanentne wzbudzenie nienawiść i pogłębianie bajora w którym ugrzęźliśmy po pas, wszystko dzięki rządom właśnie prawicy. Żaden z tych profesorów nie zauważył prawidłowości, że małe państwa mocno religijne i nacjonalistycznie nastawione przegrywają na arenie międzynarodowej, że są zepchnięte na margines głównie dzięki własnym staraniom, są biedne i przypominają bardziej burdel niż kraj. Pan profesor chyba chciałby się wzorować na USA, ale zdaje się że pomylił realia no i techniki. Pan profesor w manii Macierewicza widzi dobre chęci i czysty patriotyzm, pan profesor może sam wymaga konsultacji ze specjalistą? Byle nie przedstawicielem polskiej polonii z USA, z której to pochodzą ci „wybitni” specjaliści od katastrofy smoleńskiej, bo polonia oddała 83% głosów na PiS.

"Albo Amerykanie: czasem bardzo mało wiedzą o świecie, ale są patriotami, wiedzą, że ich kraj musi być numerem jeden. Pamiętam, jak w czasie ataku na WTC byłem w na jednym z uniwersytetów w stanie Nowy Jorku. Młody Amerykanin, który mnie wiózł mnie z hotelu busikiem, powiedział, że „my tego nie puścimy płazem, teraz będzie odpowiedź”. Ja tę reakcję zestawiam z reakcją na Smoleńsk, nawet nie zakładając, że to zamach. Rzadko słyszę od Polaków „nie, tak nie możemy tego zostawić, to śledztwo powinno być poprowadzone inaczej”.

Tak, przecież Smoleńsk był zamachem! I to równym z 9.11. Dlaczego my nie odpowiedzieliśmy Rosji czołgami? Dziwi się „mądra” profesorska głowa, a ja się dziwię że tacy ludzie mogą tak bez skrępowania i konsekwencji siać dezinformacje która dzieli naród, dzielenie narodu dla mnie zasługuje na karę. Pewnie ktoś sobie pomyśli, jak ona może tak pisać o człowieku z tytułem profesora, jak może używać w stosunku do niego słowa mądry umieszczonego w cudzysłowie. A no mogę, Kaczyński jest dr, i to – na domiar złego- nauk prawnych a czy jest mądry? Sami sobie odpowiedzcie.

„Ale ma pan rację, decydujące są elity. Jednak mniejszość polityczna nie może rządzić bez większości, tymczasem ta większość upaja się Kubą Wojewódzkim i Nergalem.”

Tak, biedna i mądra mniejszość zdana jest na większość, którą rządzą poplecznicy zła, słudzy szatana i przyjaciele masonerii. Z resztą Nergal to przecież sam szatan, mami młodzież a ta później głosuje na Palikota- antychrysta. Oto przyczyna biedy w Polsce, nie podziały, nie konflikty, nie prawicowe, niehonorowe zagrania, tylko Nergal i Wojewódzki, no i pobłażliwość dla Rosji. Gdzie są zatem te polskie elity? Ta nasza młoda nadzieja?

"Na szczęście jednocześnie kształtuje się opozycja. Ludzie, którzy poszli na Marsz Niepodległości, są jej ważną częścią. Dzisiaj młodzi myślący i mający odrobinę ambicji, nie mogą zaakceptować dzisiejszej sytuacji politycznej. Trudno im się zgodzić na oglądanie programów politycznych, w których komentuje się strój ministra Nowaka, nie podoba im się sprowadzanie polityki do „Szkła kontaktowego”. Moim zdaniem te nastroje sprzeciwu będą narastać.”

Młoda nadzieja, elita, światło narodu polskiego chodzi na marsze niepodległości, rzuca cegłami i niszczy wozy transmisyjne, w imie buntu wobec zła oczywiście. To jest to pokolenie, co homoseksualnych ludzi zrównuje z pedofilami i zoofilami, co szarpie dziennikarzami od Lisa, co chce bić krzyżem po głowach. To pokolenie, co nazywa aborcję holocaustem, kładzie nacisk na wielodzietne rodziny wbrew rozsądkowi i sprzeciwia się antykoncepcji porównując ją do patologii w najgorszej formie. To samo pokolenie co jedzie na zmywak, by po powrocie pokazać swoją ksenofobie. To samo pokolenie, które chętnie by dało na tacę ale powiesiło by Owsiaka za Woodstock. Dziękuję bardzo za takie „światło” narodu.

„Przypominają mi się słynne słowa Donalda Tuska, że „polskość to nienormalność”. Ja bym go chętnie zapytał, czy on naprawdę tak sądzi, bo przecież czasem mówi się coś tylko po to, by zwrócić na uwagę na pewne problemy, uzmysłowić słabości. Wydaje mi się jednak, że on może tak naprawdę myśleć. Bo kiedy sprecyzujemy, że chodzi o tę polskość, która dobijała się o niepodległość, która dążyła do stworzenia niezależnego bytu politycznego, to może by potwierdził te słowa. Polskość bijąca się o niepodległość – to dopiero nienormalność… Wtedy łatwo pogodzić się, że miejsce "normalnej" Polski i znormalizowanej polskości powinno być w np. w imperium, czy federacji, europejskiej.”

Jak myślicie? Co będzie dalej? Ludzie wyszli na ulice, przeciw Tuskowi, w kraju panują zatem warunki jak w inkubatorze, w którym się rozmnaża m.in groźne wirusy. Spodziewam się powodzi takich teksów, które mają nas przekonać, że to prawa strona ma zawsze rację a my się mylimy, bo zwiódł nas Tusk (na którego ja nie głosowałam), Nergal oraz Wojewódzki. Niechciane przez nich idee, utożsami się z Unią i Tuskiem, z ACTA i interesami zagranicznymi, będzie pole do popisu a naród stanie przed testem, czy jest skłonny naprawić kraj czy pozwoli na chaos? Zasypią nas groźnymi widmami uzależnienia od Niemiec, zagrożenia ze strony Rosji, zalaniem wpływami z Izraela i USA, na co będą wskazywać jako dowody? Na obecne wydarzenia. Co się będzie kryło za tym wszystkim? Ich odrażająca ideologia i kontrola obywatela, bo dupowłaztwo wobec zagranicy pozostanie bez zmian. Boicie się nowych uprawnień NIK i cenzury Internetu? To wyobraźcie sobie Polskę jak z książki Jacka Piekary, z religijną policją, służbami wywiadu przypominającymi Inkwizycję i megacenzurą. Żeby to wszystko osiągnąć wystarczy kilka kroków- pierwszy to wygrane wybory a drugi to wyjście z UE, resztę sobie dopiszcie. Mogłoby nie być podziałów, moglibyśmy się dogadać, ale oni nie odpuszczą, oni czyli przydupasy prawicowych polityków i Kościoła.

czwartek, 26 stycznia 2012

Pierwsza ofiara


 PRZECZYTAJ NA WP

Co nam Polakom da ACTA, poza wypaczonym prawem i destrukcją Internetu? Wielu da bezwizowy wjazd do USA:>

Szopa

Australia to ciekawy kraj. Pani premier musiała wiać przed wkurzonymi Aborygenami, bo chciała usunąć szałas, będący symboliczną ambasadą Aborygenów na ich własnym terytorium. Nie samo zajście spowodowało moje zainteresowanie ale ten szałas. Ja polecam wybudować PiSowi oraz SP ich symboliczną Ambasadę w Polsce, która ponoć już nie jest Polska tylko bolszewicka. Ambasadą taką  powinna być szopa albo stajnia...ewentualnie może być kościół. W każdym razie taka ambasada musi wyglądać jak ruina, bo powinna symbolizować to, co te partie mogłyby uczynić z Polski.(PO też się taka ambasada należy)

Kolejny poPiS ściemy

Jest ACTA, jest i krytyka PiSu. PiS nie śpi, jest zawsze czujny i w razie czego, zawsze gotów do atakowania PO z nadzieją, że głupi lud kupi ich łgarstwa. "Twarz" Kaczyńskiego miałam okazję widzieć chwilę temu, w TVP info. Co Kaczyński mówił? A no że działania rządu w sprawie ACTA to zamach na wolność słowa i przeciwdziałanie swobodnemu obiegowi informacji- tak, to prawda. Polecam wam wpisać w google "Kaczyński walczy z internautami" lub "Kaczyński o internautach" itp.

"Nie jestem entuzjastą tego, żeby sobie młody człowiek siedział przed komputerem, oglądał filmiki, pornografię, pociągał z butelki z piwem i zagłosował, gdy mu przyjdzie na to ochota. Zwolennicy głosowania przez Internet chcą tę powagę odebrać. Dlaczego?
Wiadomo, kto ma przewagę w Internecie i kto się nim posługuje. Tą grupą najłatwiej manipulować, sugerować na kogo ma zagłosować."

Tak widzi mnie, was, wielu innych, prezio Kaczyński. Wiedziałam, że czytałam na jakimś portalu o tym, jak Kaczyński chciałby cenzury Internetu.

"W piątek odbędzie się pierwsze posiedzenie sejmowego zespołu ds. monitorowania internetu - podaje portal radia TOKFM. Za wulgarne i kłamliwe komentarze politycy chcą nasyłać na internautów prokuratorów. O dziwo nowe "ciało" nosi nazwę Zespół ds. Promocji Wolności Przekazu i Poszanowania Zasad Dialogu Społecznego w Komunikacji.
Prawo i Sprawiedliwość chce, by internauci wzięli odpowiedzialność za słowa. - Mamy konkretne przykłady całych stron, czy forów, które kipią nienawiścią, obrażają konkretne osoby, w tym te które nie pełnią funkcji publicznych - mówi szef zespołu poseł Andrzej Jaworski i dodaje, że agresja skierowana w stronę Prawa i Sprawiedliwości jest wyjątkowo duża.Posłowie chcą też zmieniać prawo, by każdy mógł dochodzić swoich dóbr osobistych! Co oczywiście jest możliwe już teraz.  Zespół składa się głównie z posłów PiS-u."
Pisał fakt.pl

Pamiętam, że Kaczyński był bardzo rozsierdzony na internetową społeczność, wpadł na pomysł by ścigać polaków piszących o nim...prawdę. Jakby stwierdzenie, że Kaczyński to idiota, miało być przestępstwem. Chciał im zaklejać usta, straszyć politycznym bezprawiem i niesprawiedliwością, których PiS jest uosobieniem. Doskonale pamiętam wzburzenie Kaczyńskiego na myśl o tym, że ktoś pisze same fakty o jego osobie. Przypominam sobie jego wściekłość, że w Internecie częściej jest wyśmiewany i oceniany niż Donald Tusk. Dziś Jarosław "fałszywa gęba" Kaczyński, próbuje ciemnemu ludowi wmówić, że jest za wolnością słowa w Internecie. Do tego deleguje swoich posłów, np Czerneckiego, który pisze manifest o wiośnie ludów, powstaniu wolnych Polaków przeciw komunistycznej Platformie i totalitarnej Unii Europejskiej.

Poza tym krążą słuchy, że Kaczyński też o ACTA wiedział wcześniej, czemu teraz o tym mówi? Bo teraz może przed kamerami skoczyć na PO i Tuska, ze świadomością że ciemny, poirytowany lud, śledzi w mediach wszystko co związane z ACTA. Przecież mógłby od razu rodaków, poinformować o ACTA, przecież stoi murem za wolnością słowa...
Obłudnika Kaczyńskiego mam już serdecznie dosyć, na jego łgarstwa jestem bardziej uczulona niż na bzdury Platformy i uniki Tuska. Nie chcę już oglądać jego złośliwej twarzy, słuchać tego kłamliwego stękania przerywanego mlaskaniem, nie mam ochoty oglądać tego człowieka w polityce i na szczęście nie jestem w tym odosobniona.

ZOBACZ

Doskonałym dowodem na łgarstwo Kaczyńskiego, było zadane dziś- w czasie wywiadu w tvp info- pytanie o posła Suskiego i jego żałosny eksces podczas wypowiedzi posła Biedronia, o którym to huczały przez chwilę media. Kaczyński stwierdził, że nic o tym nie wie, nie widział, nie słyszał więc nie może się ustosunkować... Widocznie prezes wie wszystko o Platformie, ma jakieś trzecie oko lub jest psychotronicznym szpiegiem, ale nie wie co mówi poseł z jego partii, nie ma w domu telewizora a Internet pewnie sam sobie już ocenzurował. No cóż, może niech lepiej zajmie się Rydzykiem, bo przecież cała prawa strona robi w Sejmie oborę i totalną samowolkę, tylko dlatego że Rydz nie ma miejsca w multipleksie. Odebrano mu wolność słowa panie Kaczyński, zatem do dzieła.



środa, 25 stycznia 2012

Problemy prawicy

Bolączki prawicowych publicystów (z portalu prawica.net)

Pominę już fakt, że wśród piszących na portalu prawica.net liczba rozsądnych kobiet jest znikoma, w ogóle liczba kobiet jest znikoma(może kobiety są normalniejsze a może tam po prostu nie mają wstępu jako intelektualistki- obstaje za tym drugim) Zwrócę uwagę na problemy jakie zaprzątają głowy prawicowych autorów.

1. Polskie piosenki w radiu- jeden z autorów narzeka na brak polskiej muzyki w radiu Trójce. Jakie to patriotyczne:) na 4 piosenki tylko 1 jest polska, to pewnie zamach żydowski na polską kulturę. Chociaż ja się skłaniam ku twierdzeniu, że polska muzyka w wykonaniu obecnych "gwiazd" może wywołać rozstrój nerwowy. Jeśli prawicowy autor chce polskiej muzyki, to proponuję mu wsiąść w samochód o 4 nad ranem, wtedy wszystkie stacje nadają głównie polską muzykę, jakby chcieli uśpić kierowców tym miauczeniem. Gdyby jeszcze puszczano starszą, polską muzykę albo młodych, rockowych twórców... niestety ostatnio radio zdominowały "gwiazdy" typu Sylwia Grzeszczak -atakująca biednych ludzi swoimi domami na piasku.
"Lepiej zainwestować w piosenkarkę, która pokaże cycki albo powie coś głupiego o krzyżu." 
To jakie on ma radio, że podczas piosenki widzi cycki? Motywu krzyża nie mogło zabraknąć, w końcu o muzyce pisze prawicowiec. Biedny prawicowiec nie rozumie, że współczesna, polska muzyka przeżywa kryzys. Muzycy polscy lecą w zachodnie desenie muzyki pop co nie najlepiej im wychodzi. Polska woli słuchać muzyki zagranicznej, po prostu jest lepsza.

2. Smoleńsk odkrył, ilu w naszyn narodzie jest Rosjan oraz sympatyków Rosjan. Zdaniem jednego z autorów, cały rząd jest rosyjski, no tak... Tuskow, Komorow, Sikorow...
"Są w Polsce ludzie, którzy doskonale wiedzą, co stało się owego sobotniego poranka. Robili i robią wszystko, aby nie pozwolić prawdzie ujrzeć światła dziennego. Grają o olbrzymią stawkę. Nikt nie chce zapisać się na kartach historii jako kolaborant, zdrajca i tchórz." 
No tak, sługusy zła ze wschodu, którzy nie pozwalają "patryjotom" chwycić za szablę i rozpętać wojnę z Rosją, mogącą sprowadzić na Polskę katastrofę większa od tej smoleńskiej. Patryjoty zrobią wszystko by zbudować strach w społeczeństwie, sięgnął nawet po bajki w stylu propagandowego aparatu nazistowskiego

"Naiwnością byłoby wierzyć, że NATO lub chociażby wywiad USA nie jest w posiadaniu zdjęć satelitarnych, obrazujących lot Tu-154M. Dnia 9 kwietnia 2010 roku pojawił się w mediach komunikat o możliwym zagrożeniu terrorystycznym, którego celem miał paść jeden z samolotów państw należących do Unii Europejskiej. Lot Prezydenta RP wraz z generałami NATO do Rosji nie mógł nie wzbudzić zainteresowania wywiadowczego. Doniesienia o tym, że polskie służby specjalne nie skorzystały z propozycji współpracy ze służbami Stanów Zjednoczonych w kwestii 10.04 potwierdzają tezę, że rzetelne informacje o przyczynach i przebiegu katastrofy są dla rządu Donalda Tuska żywotnym zagrożeniem."

Piękna bajka prawda?

"Wiele do myślenia daje pogrzeb Pary Prezydenckiej, na który nie przybyły żadne zachodnie delegacje. Oficjalnym powodem i wygodną wymówką była erupcja wulkanu i zagrażający samolotom pył." 
No pewnie, żaden wulkanik nie mógł przeszkodzić zachodnim politykom w przylocie do Polski, to jasne że to kolejny spisek, tak w ogóle tą erupcję wulkanu wywołał przecież Tusk razem z Putinem, na pewno amerykanie będą mieli na to jakiś dowód, zdjęcia satelitarne albo nagrania rozmów czy coś...Dalej śledząc tekst prawicowego bohatera narodowego ,który odwołuje się do romantyzmu i dawnych bohaterów (widzicie analogię do zdarzeń z Niemiec lat 20 i 30?) pisze, że zachód boi się wesprzeć Polskę, boi się współczesnego bolszewizmu Rosji, która chce nas znowu zagarnąć jak kiedyś.

3. ACTA ma na celu wywołanie stanu wojennego. Polski rząd na pewno wiedział od początku, że po pojawieniu się informacji o ACTA zaatakują hakerzy, wtedy będzie mógł wprowadzić stan...wojenny (a ja słyszałam o stanie wyjątkowym, z resztą -zgodnie z obowiązującym od lat prawem- uzasadnionym w tym przypadku) Polskiemu rządowi marzy się przecież stan wojenny, no bo zdaniem każdego prawicowego "publicysty" rząd to komuniści a jak komuniści to są przywiązani do komunistycznej tradycji no a stan wojenny należy do niej i ma taką samą sentymentalną wartość dla nich, jak powstania dla prawaków.
"Zapewne daleko. Generał nie może wiedzieć, jak daleko, bo takiej decyzji panowie Tusk z Komorowskim nie podejmą bez „wskazówek” z zewnątrz, dokładnie tak samo jak to było 30 lat temu"

Z zewnątrz czyli z Rosji? A może z Niemiec?

"Polska, na mocy porozumienia obecnej administracji amerykańskiej z innymi poważnymi graczami (porozumienia nieco wymuszonego), znalazła się w niemieckiej strefie Europy."

Jednak z Niemiec, dla równowagi nie można rodaków ciągle straszyć Rosją, czasami ruskich trzeba wymienić na Niemców, tudzież Żydów z Izraela lub USA.

"Niech się nie dziwi zawieszony wójt, albo rozpędzona rada miasta. Niech się nie zdziwi publicysta, jeżeli przyjdą po jego komputer (to już mamy), a jego samego wsadzą. Rekwirować też będzie można samochody, pod pretekstem potrzeb obronnych. Zresztą Internet będzie zamknięty, a cenzura prewencyjna obejmie wszystkie media opozycyjne. Pacjenci nie dodzwonią się do szpitala, bo sieci komórkowe w wielkich miastach na wszelki wypadek zostaną wyłączone. Będziemy się legalnie zbierać w kościołach, ale pod kościołami będą nas wyłapywać. Moje pokolenie to wszystko zna."
Zgroza! Będzie płacz i zgrzytanie zębów! Biada! Chaos! Będą nas mordować! AAAAAAAA!!!!!
...

Ale prawicowym autorom zdarzają się bardzo rozsądne wywody, zupełnie zdrowe. Nie ma sensu cytować wyrywków, warto przeczytać CAŁOŚĆ

Owe wpisy z prawica.net
1. O polskiej muzyce
2. Prawda o Smoleńsku
3. Stan wojenny




poniedziałek, 23 stycznia 2012

ACTA vs Chiny

Wolność słowa, walka z piractwem, zamykanie ust, głupota rządu, dupowłaztwo Tuska. Jest jeszcze opcja ze schińszczaniem zachodniego Świata w celu odchińszczenia jego rynku i próby zasadzenia Chinom kopa w krocze.

Tusk, Tusk, Tusk, zewsząd teraz kuka premier i cały jego rząd, jak zwykle Tuska wszędzie pełno. Nie lubię Tuska, nie lubię PO, nie lubię ich pomysłów i obłudy. Jednak nie będę gęgać razem z innymi, że Tusk to a Tusk tamto, Tusk siamto. Blogi i portale, wydają się ostatnio sprawiać pozory, jakoby to Tusk wymyślił ACTA albo zażyczył sobie jego obowiązywania. Wuj Sam sobie tego zażyczył, a nasz rząd- podobnie jak rządy innych krajów, będące niewolnikami na plantacji politycznej Wuja Sama- muszą posłusznie wykonać polecenia. Czemu Wuj Sam sobie tak wymyślił? Bo Skośnooki Lee daje mu popalić a poza tym się nadyma, jakby Wuja Sama chciał przestraszyć... i chyba się udało. W sumie jak też się boje skośnookich bo zalewają mój świat żółtą powodzią. Gdybyśmy wszyscy byli tak nawiedzeni jak np ludzie na forum ezoterycznym albo paranormalne.pl to pewnie byśmy nigdy nie dopuścili do takiego obrotu spraw, bo z pełną zgodą uwierzylibyśmy w przepowiednie królowej Saby, która raz powiedziała, że żółci zaleją nasz świat i to będzie ich era.
Poza tym Wuj Sam, widzi że go nie lubią tu i tam, wszyscy o nim plotkują, dlatego musi jakoś te ploty ukrócić i chce plotkarzom kontrolować placyk na którym się spotykają, tym placykiem jest Internet, póki co wolny ale za parę dni... za parę dni będzie taki wolny jak Tybet. Nie chcę dominacji Chin nad Światem, bo każde mocarstwo po jakimś czasie, zaczyna sobie rościć prawa do stanowiska światowego szeryfa, chyba już wolę jak robią to Stany Zjednoczone, mimo wszystko trochę bardziej ludzkie niż Chińczycy. Wolałabym, by Chiny tkwiły w gospodarczym marazmie, jednak teraz to już nie możliwe. USA dało Światu... no właściwie nie wiem co pozytywnego nam dało, dekady manipulacji politycznych i kilka wielkich ściem. Ich hamburgerowa potęga zbudowana została intensywną pracą niewolników, europejskich umysłów i cwanych "ichniejszych" polityków. Super wolność gospodarcza została ludziom upchnięta w pudełku z napisem "kontrola". Amerykańscy obywatele mają łącznie więcej broni w domach niż wszystkie europejskie armie razem wzięte. Ich wiara w boga jest trochę przerażająca, ludzie wolni i niby tolerancyjni a jednak naznaczeni odrażającym fanatyzmem. Jeśli skarżysz się na katoli w swoim kraju, to ciesz się, że nie znasz tych amerykańskich. Obywatele amerykańscy przywykli do życia na dużych obrotach i dużych kredytach, w dużych domach, jeżdżąc dużymi, paliwożernymi samochodami. Amerykanie kochają wylewać emocje na pokaz, mówić o biedzie i pomocy dla świata ale za plecami, poza oczami kamer... wiecie jak jest, znacie i słyszeliście o tym. Amerykanie potrafią strajkować przeciw cenowym manipulacjom, wygrażać pięściami wallstretowej elicie, jednak wszelkie manifestacje przerwą- gdy przyjdą święta- by zalać sklepy i złapać wyprzedaże. Amerykanie żyją w przeświadczeniu, że są narodem wybranym, że ich rola jest szczególna i mają nieść światu pokój i wiedzę, my tym czasem chcielibyśmy wszyscy by dali nam spokój i pozostawili naszą "niewiedzę" również w spokoju. To w USA lekcje zaczynają się od modlitwy a rząd akceptuje walkę z edukacją seksualną w wielu stanach. Miliardy dolarów potrafią iść na ociemnianie społeczeństwa i ciągłe upychanie im boga i fanatyzmu w słomianych głowach- słomianych bo tak łatwo je podpalić. Dlatego ja za ich "wiedzę" dziękuję, nie potrzebni mi bogobojni idioci, fanatycy i ludzie pozbawieni uczuć wyższych. Islam jest straszny ale Amerykanie też mnie przerażają. Jednak i tak wolę, kiedy to oni chcą czołgami rozpędzać niektóre narody, bo Chińczyków w roli światowego żandarma boję się potwornie.

Mimo to, ACTA mnie nie przekonuje, nie wierzę w jej dobre intencje bo takowych nie ma przecież. Jej skutkiem będzie po prostu katastrofa. Nikt z nas nie chce zabierania takich podstaw wolności, bo to są podstawy i chyba nikt nie zaprzeczy. Nikt z nas nie chcę też mydlenia oczu bo walka z piractwem to jedno a ACTA to drugie. Na walkę z piratami było kupę czasu i kupę okazji do tworzenia podobnych aktów. Walka z piractwem nigdy nie przybiera takich rozmiarów i nie robi takiego szumu w mediach, a więc? Chciałabym, by ACTA przepadła jak jakiś zły koszmar, ale coś czuję że tak nie będzie. Dlatego przygotujmy się na klęskę, bo zaraz przyjdzie nam zapewne smakować kolejne, gorzkie pomysły mające nieco zmienić Świat, by łatwiej trzymać władzę w rękach.

pACTA conventa

By się nie rozpisywać w nadmiarze- bo tak naprawdę nie mam teraz czasu pisać a to nie jest materiał na swobodne wodolejstwo, które można by stworzyć w 12minut- podam 8 interesujących linków.

ACTA w oryginale 
ACTA przetłumaczona na Polski 
TFUE
TRIPS
PIPA
IIPA
Ciekawostka nr 1 
Ciekawostka nr 2


No to miłego czytania, porównywania i wyciągania wniosków:)

niedziela, 22 stycznia 2012

Skrócone przesłanie tygodnia.

Jak walka z piractwem to na maxa, należy Internetowi wpakować kulkę w potylicę i odebrać ludziom ten największy bastion wolności... cel uświęca środki. Chociaż z drugiej strony, może zamkną nam wp, onet oraz interie no i nie będzie niczego. Nie będzie pisania o Smoleńsku i- zupełnie dosłownym- wywlekaniu zwłok by sobie nimi drogę do koryta wyścielić, takie akcje robią z polityki totalny wrak. To wszystko przysparza o ból głowy czy nawet o ostrą gorączkę i wrzody, których leczenie będzie kosztowne a przecież dziś, z niejedną receptą to najlepiej pójść do kibla gdy papieru zabraknie. Warto zatem pełną parą korzystać z uzdrawiającej radości np internetu- ściągać, instalować, zalegalizować! Chociaż po co ściągać jak to wszystko grosze kosztuje? Poważnie rodacy, to niebawem będą dla nas grosze, bo każdy Polak stanie się bogaty niczym kuwejcki szejk, przecież Polska ma taaakie złoża ropy naftowej i gazu (g)łupkowego, że Ruskim żyłka pęknie... chociaż nie wiadomo która i z jakiego powodu.
Dlatego rodaku i rodaczko, nie przejmujcie się, olejcie to, kadzidło i świeczkę z domieszką marihuany zapalcie.

PiS bracia i siostry! PiS!

sobota, 21 stycznia 2012

Lisie nerwy.

"GÓWNIARSTWO I DZIECINADA!" - Powiedział Tomasz Lis o ostatnim ekscesie Palikota. 
A ja mówię Tomaszowi: TOMASZU! SPOKOJNIE, ZAPAL SOBIE.

czwartek, 19 stycznia 2012

Obrońca blastul przemówił.

Minister Gowin, minister SPRAWIEDLIWOŚCI, twierdzi że związki osób homoseksualnych, są z punktu widzenia... natury ludzkiej, niedopuszczalne. Ciekawa jestem zatem, co to jest ludzka natura zdaniem Gowina. Bo elementem ludzkiej natury jest miłość i przywiązanie, a jak wiadomo osoby homoseksualne też kochają. Chociaż pan minister, zdaje się nie rozumieć, że miłość to coś więcej niż tylko akt seksualny, być może w jego przypadku miłość to tylko akt seksualny, mający na celu spłodzenie nowych gowiniątek. Człowiek mocno ograniczony, plugawością przesiąknięty, nigdy nie zrozumie uczuć wyższych. Pokuszę się o teorię że przerośnięta religijność i ślepe zapatrzenie w konserwatywne "wartości" cechuje ludzi w pewien sposób upośledzonych. Nie mają oni zdolności do pełnej empatii, kreatywnego myślenia, ich logika też jest mocno zubożała- defekt jak u wielu osób psychicznie chorych. Zdaniem speca od mówiących zygot, danie osobom homoseksualnym możliwości zawierania związków partnerskich, sprawi że lada moment pomaszerują do odpowiedniego organu UE, by z jego pomocą wyegzekwować prawo do adoptowania dzieci. Człowiek wykształcony (chociaż dla mnie jego wykształcenie to śmiech na sali) minister sprawiedliwości a bredzi jak potłuczony, chyba po to, by mydlić oczy nieświadomym. Owszem, w niektórych krajach, rejestrowanym związkom partnerskim osób tej samej płci, przyznaje się prawo do adopcji dzieci, jednak takie rozstrzygnięcie należy tylko do danego państwa i dobrze wiem, że UE nie może tego prawa wymusić na żadnym kraju członkowskim. Więc drogi Panie ministrze, przestań Pan pierd..ić głupoty! Chociaż kogo ja proszę o rozsądek. Gowin twierdzi, że to zupełnie naturalne by związki partnerskie osób różnej płci, miały prawo adoptować dzieci... hmm, w jego projekcie ustawy o in vitro jest mowa o adopcji zarodków, ale tylko przez małżeństwa. Jeszcze dwa lata temu, pamiętam że Gowin twierdził, iż to małżeństwo jest jedyną instytucją mającą prawo do adopcji, bo jest bardziej trwałe niż "jakiś tam" konkubinat. Czyli obrączka na palcu, wzorem pierścienia z Mordoru, jakąś tajemniczą mocą wiąże na zawsze parę choćby nie wiadomo co się działo, choćby mąż pił i rzucał żoną o ściany,  choćby występowała inna patologia, jaka czasami występuje w konkubinatach. Jego zdaniem związki małżeńskie (najbardziej te zawierane przed ołtarzem) są święte i pełne prawdziwej miłości, inne to zwykła demoralizacja i zdziczenie. To jest właśnie Jarosław Gowin, kretyn z wielkimi możliwościami (niestety).
Gowin, rycerz ciemnogrodu, mówi

"Istotą małżeństwa jest nakierowanie na pełną rodzinę, na posiadanie i wychowywanie dzieci dlatego państwo w swoim własnym interesie powinno przyznać małżeństwom pewne przywileje."

Ten człowiek nigdy nie zmądrzeje. Jego małżeństwo miało na celu tylko i wyłącznie potomstwo? Współczuje jego żonie, chociaż pewnie jest taka sama jak on. Ja znam całe mnóstwo małżeństw BEZDZIETNYCH z wyboru, małżeństwo zostało zawarte bo miłość, bo pewne prawa, bo związek chciano symbolicznie ozdobić. Dla Gowina to jest nie do pojęcia - efekt defektów psychicznych, o których wcześniej wspomniałam.
Zatem gdy przyjdzie czas na poważne rozmowy o związkach partnerskich, zwłaszcza dla osób tej samej płci, mordę Gowina dane nam będzie oglądać, niemal na każdym kanale. Znowu będzie mowa o koszmarze homoadopcji, deprecjacji małżeństw oraz związków partnerskich osób różnej płci, o marginalizacji wartości chrześcijańskich i nienaturalnym zniesieniu podziału ról. Typowe, od lat wałkowane, jałowe i wyzute z prawdy androny, w które niestety uwierzy parę milionów Polaków. Ja bym bardziej zwróciła uwagę na zamiary Gowina wobec ustawy antyaborcyjnej oraz konstytucji, pierwszy krok do jego nikczemnego plany to projekt ustawy o in vitro.

Nagroda akademii siania propagandy, notorycznego ściemniania i plecenia bzdur wędruje do Jarosława Gowina, za wypowiedź:

"No ja też mam przyjaciół gejów, którzy nie są tym zainteresowani, natomiast oprócz pani przyjaciół, moich przyjaciół jest jeszcze europejski Trybunał Praw Człowieka, który w sytuacjach, w wielu krajach, w sytuacjach, w których doprowadzano do legalizacji związków homoseksualnych wysuwał argument, słuszny skądinąd, że skoro pary heteroseksualne mają prawo do adopcji dzieci to w imię zasady równości pary homoseksualne też powinny mieć ten argument. W związku z tym niezależnie od woli pani przyjaciół i moich przyjaciół, może się okazać, że takie rozwiązanie zostanie nam narzucone."

Wypowiedź zgodna z prawicowym schematem. Gdy mowa o homoseksualistach, okazuje się że każdy prawak zna jakiegoś geja lub lesbijkę, oczywiście że nie zna ani jednego. Można to zauważyć na podstawie opisu owego homo znajomego, zawsze jest idealnie dopasowany do danego momentu dyskusji. Świetny argument - przyznać, że się ma geja znajomego, który podziela poglądy i nie jest się odizolowanym od tematu ignorantem. Problem w tym, że kłamstwo szybko wychodzi na jaw, jeśli Gowinek nie rozumie pewnych podstawowych rzeczy -to i owo odejmując osobom homoseksualnym, czyniąc z nich niepełnych ludzi- to najwyraźniej geja ostatni raz widział na paradzie, a jedyny z jakim rozmawiał może przez 5 minut, to poseł Biedroń. UE nie może niczego podobnego wymusić na Polsce, to jest bzdura z palca wyssana, ale na pospolitych ludziach robi wrażenie, zwłaszcza gdy pewne media- te "niezależne"- rzucą w ludzi odpowiednią dawką propagandy o deprawacji dzieci i pedofilii wśród homoseksualistów.