Pokazywanie postów oznaczonych etykietą hejterzy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą hejterzy. Pokaż wszystkie posty

środa, 12 czerwca 2013

Ruch (anty)Narodowy

Marzy się narodowcom Polska od morza do morza, sięgająca pod Berlin i Moskwą widzianą z okna. Fajny kawał ziemi nie powiem, tylko jakiej ziemi? Zapaskudzonej.
„Wielka Polska” widnieje napis na flagach uczestników różnych zjazdów nacjonalistycznych. Gdzie zaginęło „Katolicka”? Przecież zawsze pisali „Wielka Polska Katolicka” i tak to oryginalnie brzmi. Zrezygnowali z tego jednego słowa? To chwyt marketingowy, to uczenie się budowania wizerunku i zjednywania mas. Po prostu Wielka Polska czyli że niby silna, bogata, szanowana i podziwiana, stabilna, dobrze zorganizowana godna uczucia zazdrości obcych. Co w Polsce wg narodowców można podziwiać? Opresyjny system trzymania za mordę całego narodu? System ścigania i karania wszystkich tych, których podciągną sobie pod definicję „wroga narodu i polskości” albo „wroga wiary i tradycji”? Wiadomo co narodowcom spędza sen z powiek. Dla zielonych w temacie- to nie upadająca gospodarka, nie bezrobocie, inflacja, wysokie podatki, niskie pensje, powszechny wyzysk i monopol dla największych korporacji. To nie źle inwestowane pieniądze z budżetu państwa, niedorobione inwestycje, kiepska infrastruktura, marna promocja dobrych polskich marek, sprzedaż za grosze wartościowych majątków, pomijana w dotowaniu polska nauka. Ich marzeniem nie jest Polska bogata gospodarczo, oferująca swoim obywatelom szansę na godne życie, rodzinom wsparcie, przedsiębiorcom ulgi i dotacje. To jest Polska gdzie Kościół uzyska maksimum władzy, gdzie dokona się ponowna penalizacja homoseksualizmu, gdzie się otworzy nowe szpitale- od leczenia „dewiantów” feministek i niewierzących. Gdzie się lewaków zaszczuje wymiarem sprawiedliwości, wprowadzi medialną cenzurę i założy kajdany wolności słowa. Gdzie każda krytyka religii i Kościoła będzie srogo karaną obrazą uczuć religijnych. Gdzie się zdelegalizuje partie lewicowe śmiesznie im zarzucając łamiące konstytucyjne prawo, odwoływanie się do treści promujących komunistyczny ustrój totalitarny. To będzie kraj biednych skazanych na wielodzietność, samotnych skazanych na podatek od nieposiadania dziecka. To będzie kraj rynkowej dżungli bez kontroli (chyba że w działaniach marketingowych ktoś zawrze pierwiastek ateistyczny, feministyczny, lewicowy albo gejowski- kontrola zjawi się w oka mgnieniu). To będzie kraj marzeń dla biskupów bo zobaczą tyle pieniędzy z kasy państwa, ile wcześniej nie widzieli na oczy. To będzie kraj obrony zygot wpisanej w konstytucję a wypełnionych domów dziecka i biednych dzieciaków. To będzie kraj kobiet sfrustrowanych, zewsząd katowanych wizerunkiem „prawdziwej kobiety”. To będzie kraj żywych inkubatorów skazanych na przymusowe macierzyństwo pod groźba bardzo surowej kary. To będzie kraj ścisłej kontroli wszelkiego obcego kapitału a premiowania nierentownych biznesów własnych, byle tylko utrzymać „nasze”. To będzie kraj kontroli poczynań obywatela, by nie grzeszył, żył moralnie poprawnie i w pełnym patriotyzmie. Pod tym wszystkim będą afery grubymi nićmi szyte, oddawanie wszystkiego za bezcen- jak i dziś- ale za plecami społeczeństwa i kontakty z tymi, których dziś tak bezpardonowo nazywa się wrogami Polski. To będzie eden dla bogatych, fanatycznych lobbystów i ich biznesów. Ja widzę, że zwolennicy narodowców i skrajnej prawicy w każdym tekście o gospodarce, ekonomii szukają z uporem maniaka choćby wzmianki o liberałach, gejach albo aborcji. Na natemat.pl, gdzie była mała wzmianka o małżeństwach homoseksualnych, w tekście traktującym o ogólnym kryzysie Francji, prawicowcy zobaczyli tylko ten MAŁY fragment obszernego artykułu i ten jeden fragment stał się motorem do napisania dziesiątek komentarzy zupełnie nie na temat.
Jak ktoś wierzy, że skrajna prawica coś zmieni, cokolwiek, to albo jest bałwanem który jeszcze nie stopniał, albo wczoraj się urodził, albo spadł z Księżyca, albo po prostu jest równie zacietrzewiony jak oni.
Chwila moment- właśnie mi się przypomniało- przecież to nie jest Polska tylko z wizji narodowych „patryjotów”. To jest Polska z wizji Kaczyńskiego, Ziobry, Polska z wizji prawego skrzydła. Na szczęście prawe skrzydło to zapienione, wygłodniałe i wściekłe wilki, które się między sobą żrą o kawał mięcha w korycie, o dominację w stadzie, oraz o dostęp do owiec.

Co piszą narodowcy o Kongresie Ruchu Narodowego?

„Jednoczą się młodzi Polacy zdolni do bezkompromisowej walki z rodzimym lewactwem, w obronie tradycji narodowej i chrześcijańskiej, przeciwko zdziczeniu obyczajów. W ogromnej przewadze to ludzie bez karierowiczowskiej przeszłości pod różnymi sztandarami, złączeni wspólnotą idei i duchem patriotyzmu. Gotowi troszczyć się o dobro wspólne, o ład w Ojczyźnie, o prawdę i sprawiedliwość. Nie mają nic do stracenia, a wszystko do zyskania. Nie dla siebie, dla Polski. (…) Inicjatywa ta powinna być przyjęta przez polską prawicę z życzliwym zainteresowaniem oraz gotowością do współpracy. Ruch Narodowy i partię Prawo i Sprawiedliwość łączy bowiem wiele wspólnych poglądów na problemy związane z suwerennością naszego państwa, miejscem i rolą Polski w dzisiejszej Europie, kultywowaniem narodowych tradycji oraz polityką historyczną. Ugrupowania te więcej łączy, niż dzieli. „

Na stronie ruchu narodowego:

„W III RP ta bogata tradycja zobowiązuje nas do walki o suwerenność kraju, o naprawę polityczną i gospodarczą zawłaszczonego państwa, o obronę wolności jego obywateli i o realizację w sferze kultury i polityki tradycyjnych wartości, dzięki którym niegdyś Rzeczpospolita była wielka. „

Wolności? To jakiś żart? Tak żart, sprostowanie tego żartu ukryto w deklaracji ideowej:

„2. Tożsamość rodziny. Rodzina jest fundamentem życia wspólnotowego. Ruch Narodowy będzie bronił rodziny pojmowanej jako małżeństwo kobiety i mężczyzny oraz prawa do życia od momentu poczęcia. Zaproponujemy rozwiązania poprawiające warunki życia rodzin, by umożliwić rozwój demograficzny narodu. Ruch Narodowy będzie stać na straży autonomii rodziny i przeciwstawi się próbom ingerencji urzędniczej w życie rodzinne.
3. Tożsamość osoby. Polska będzie taka, jak uformowani zostaną młodzi Polacy. Dzieci i młodzież mają prawo do patriotycznego wychowania w szkołach, do wykształcenia formującego umysły w klasycznym duchu. Ruch Narodowy nie zgadza się na poddawanie młodzieży kolejnym eksperymentom edukacyjnym, ani na płynącą z mediów i instytucji kultury falę liberalno-lewicowej propagandy. Położymy także nacisk na upowszechnianie sportowego trybu życia.”


W III Rzeszy, też kładziono nacisk na upowszechnianie sportowego trybu życia- w sensie kultu silnego ciała, siły fizycznej. Umysły w klasycznym duchu? Rosja to wróg, Niemcy to wróg, Żydzi to wróg, holokaustu nie było... coś jeszcze?

Inne kwiatki:
„7. Wolność słowa. Naród rzeczywiście wolny posiada nie tylko własną myśl, ale i zdolność jej artykułowania. Ruch Narodowy będzie dążył do złamania dominacji elit okrągłostołowych w sferze medialnej. Staniemy w obronie grup atakowanych oraz inwigilowanych przez władzę. Podejmiemy walkę z poprawnością polityczną, która odbiera głos narodowcom, a uprzywilejowuje nową lewicę i promuje degenerację godzącą w podstawy życia narodu „

Czytajmy między wierszami- osoby posiadające inne zdanie zostaną podciągnięte pod zdrajców z "okrągłostołowych elit”, walka z poprawnością polityczną też będzie walką z każdą inną myślą, bo dla nich wszystko co np. będzie obroną praw osób homoseksualnych, będzie przesadną poprawnością polityczną.
To wszystko brzmi tak jakoś znajomo, jak się czyta podręczniki do historii to można odnieść wrażenie, że to już gdzieś było...

Co zawiśnie w szkołach zaraz pod krzyżem i godłem? Znak falangi i ich słynny twór „zakaz pedałowania”? Jakie media będą miały pierwszeństwo w telewizji publicznej poza tv Trwam? Co się stanie z czasopismami nie wpasowującymi się w „odnowę ducha narodu”? Ile cenzury zostanie wprowadzone do sieci, by młodzież nie poznawała owej „lewacko- liberalnej propagandy"?

"9. Wolność osoby. Człowiek może być prawdziwie wolny jedynie w ramach wspólnoty, dlatego Ruch Narodowy będzie bronić wolności przed zagrażającym jej liberalizmem. Jako Polacy mamy swoje własne, bogate tradycje myślenia o wolności. Chcemy z całą mocą głosić prawdę, że prawa bez obowiązków nie mają racji bytu. Dla każdego Polaka są to po pierwsze obowiązki wynikające z przynależności do wspólnoty narodowej. Będziemy zachęcać do oddolnej aktywności i tworzenia inicjatyw budujących silny i zorganizowany naród."

Będziemy prawdziwie wolni jeśli pozwolimy się zniewolić, niby w imię dobra narodu i kraju a tak na prawdę w imię ideologii. Trochę mi to przypomina państwa Islamu, gdzie broni się przed wszystkim co nie islamskie, broni zaciekle a każdego obywatela muzułmanina zmusza do szanowania muzułmańskiej tradycji, religii, koranu.. a właściwie to ideologii zbudowanej na religii. Każda próba zanegowania czy oporu kończy się śmiercią. Właśnie mi się przypomniało, że swojego czasu NOP (też narodowcy) postulował o karę śmierci dla osób zdradzających naród, siejących społeczny zamęt i zgorszenie, zagrażających w sposób istotny porządkowi społecznemu przez głoszoną ideologię. Czyli śmierć wrogom koncepcji faszystowskiej Polski.

Gdyby jeszcze ktoś chciał mi zarzucić nadmierne faszystowanie wszystkiego, to przypomnę, że Ruch Narodowy odwołuje się do tradycji Endecji, do Romana Dmowskiego i jemu podobnych. Roman Dmowski jawnie chwalił faszyzm i Mussoliniego. Endecy machali łapkami w tzw "salucie rzymskim" znanym też jako hitlerowskie pozdrowienie w III Rzeszy. Mundurki endeków przypominały mundurki formacji z III Rzeszy. Dzisiejszy narodowcy mają mundurki jak SA-manni. Idee faszystowskie pokrywają się z ideowym programem Ruchu Narodowego bo w końcu to spadkobiercy Endecji, która zaś swoje idee czerpała z doktryn faszystowskich. Dla ludzi, którzy nie wierzą, że narodowcy mogli by tu wywołać stan chaosu i mini wojny domowej, przypomnę śmierć Gabriela Narutowicza ("popełnił samobójstwo" jak Barbara Blida). To, że endecy walczyli z nazistami w czasie II wojny światowej, nie znaczy że byli faszyzmowi przeciwni bo- przypomnę jeszcze raz- ugrupowania na prawo, też toczą między sobą wojny.

Czy jest się czego bać? Historia lubi się powtarzać.

O co chodzi narodowcom i jak siebie sami przedstawiają (w komentarzach).
"WOJNA TO POKÓJ – WOLNOŚĆ TO NIEWOLA – IGNORANCJA TO SIŁA" Deklaracja ideowa RN.
Więcej o ideologii faszyzmu - 1, 2, 3.

czwartek, 6 czerwca 2013

Jebak...tzn Fibak.

Sprawa Fibaka dalej gości w mediach. Słusznie, powinna w nich gościć, by niektóre półmózgi przejrzały na oczy. Niejaki Andrzej Miękus bawi się w kolejnego adwokata Fibaka. Biednego Fibaka stawia w pozycji ofiary nachalnych bab oczekujących kasy. Wydawać się może, że Fibak to dobry Wujek, który chciał pomagać, ale cóż miał zrobić, jak przychodziły do niego same dziwki i kurewki, które nie chciały zwykłej pomocy a tylko kasy za seks. Wierzycie w to?

Bloger kominek opublikował rozmowę z ofiarą Fibaka. Dziewczyną, która nie wiedziała, jakie są prawdziwe intencje Fibaka. Została "upolowana" bo ładnie mówiła po angielsku, stary pasztet pomyślał, że może ją podsunie znajomemu Anglikowi. Zaproponował dziewczynie pomoc. Powiedział, że zna biznesmena z Anglii, który może jej pomóc w znalezieniu pracy. Dziewczyna poszła na rozmowę z Anglikiem, która okazała się być nagabywaniem do seksu. Zwiała ze spotkania.

Nie twierdzę, że tylko takim Fibak chciał "pomagać". Pewnie nie brakowało tych wiedzących na co się piszą i gotowych wskoczyć do łóżka w zamian za wprowadzenie do wielkiego świata tylnymi drzwiami. Wiele modelek, aktorek, nawet bizneswomen- tak zaczynało. Przez kontakt z bogatymi pierdzielami, które stworzyły szlaban na drodze kobiet do sukcesu. Ten szlaban podnosił się wraz z ich kutasem, czyli jeśli kobieta dała, to była przepuszczona, jeśli nie- do widzenia. Taki Miękus zdaje się tego nie rozumieć. Wielu mężczyzn tego nie pojmuje, że ich koledzy od narządu, stworzyli zasady w których stawiają za warunek gotowość do seksu, warunek dla dostania się wyżej. Świat wielkiego biznesu to właśnie ten świat. Świat celebrytów jest wyjątkowo paskudny i zdegenerowany. Bogaci panowie są jak rozpuszczone bachory- wydaje im się, że wszystko im wolno. Nie rozumieją czegoś takiego jak przyzwoitość, nie ma dla nich honoru, żadnych pozytywnych zasad. Sportowcy, aktorzy, piosenkarze, fotografowie modelek- czy wszyscy to banda erotomanów bez godności? Pewnie nie wszyscy, jednak nader często na jaw wychodzi, że np piłkarz deklarujący się w mediach, jako wierny i oddany mąż, na boku miał w rzeczywistości kilka innych kobiet.. bo miał kasę i czuł, że mu wolno. Ale skoki w bok z kochankami to nic takiego. Gorzej jak się postępuje jak "penisista" Wojciech Fibak. Wymienia się łupy z kolegami, rzuca się lalkę w łapy innego rozpuszczonego bachora w zamian za wsparcie w biznesie. Kobiet na prawdę chętnych nie brakuje, ale jak widać po rozmowie Kominka z ofiarą, Fibaka nie interesowały te chętne a te nieświadome. To musi być podniecające, taka niewinna, nieświadoma dziewczyna, która nie powala od razu na łóżko, tylko przy której trzeba się pomęczyć i przekonać. Taka okłamana, że ktoś chciał jej pomóc w znalezieniu uczciwej pracy. Ofiara chorej gierki.

Mężczyźni mówią, że kasa z kobietą robi złe rzeczy. Kupuje jak zwariowana, szasta pieniędzmi na kosmetyki i zabiegi, robi się pyszałkowata. Kasa z mężczyzny jak widać, robi zwykłego ch*ja, którym ch*jem myśli i w dodatku twierdzi, że ch*jem mu wszystko wolno.

wtorek, 4 czerwca 2013

Fronda podziwia Nigerie

Fronda podziwia nigeryjskie "rozwiązania prawne" dotyczące homoseksualizmu.

"Za zawarcie małżeństwa parze grozi do 14 lat więzienia. Za bycie świadkiem zawarcia takiego związku można otrzymać 10 lat pozbawienia wolności. Zakazana jest także każda forma publicznego wyrażania swoich uczuć wśród par homoseksualnych - 10 lat.
Co więcej, zakazuje się także wszelkiego homoaktywizmu za co również grozić ma 10 lat więzienia. (...)
Kraje afrykańskie mocno bronią się przed "postępem" w postrzeganiu ludzkiej seksualności."

Fronda podziwia, Fronda bije brawo, Fronda pewnie chciałaby takiej samej penalizacji kontaktów homoseksualnych u nas. Wszak Nigeria, Afryka w ogóle, to przykład godzien naśladowania dla Polski. W niektórych krajach Afryki, murzyńska ludność otumaniona przez wysłanników z Watykanu, pali na stosie (sic!) ludzi podejrzewanych o... czary.  Proponuje redaktorom Frondy przeprowadzić się do Afryki, będą tam mieli swój antypostępowy raj na ziemi, prawdziwy Eden dla popaprańców, zostanie tylko współczuć rdzennej ludności.

poniedziałek, 3 czerwca 2013

Lecą ku*asy, lecą szmaty.

Przekleństwa w Sejmie, a może od razu w mediach, poważnych debatach? Czemu nie? Politycy zaczynają używać ich nagminnie a gawiedź się cieszy. Pawłowicz jedną, żenująca wypowiedzią wywołała trzęsienie ziemi a w jej obronie stanęły- jak zawsze i niezmiennie- media skrajnie prawicowe. Te same media, jeszcze nie tak dawno temu o zdarzeniu "Ten Borowiak ku...s podniesie łapę, czy mu przyp...lić?" czyli wiązance posła PO pisały tak:

Wulgarny język wśród polityków to nic nowego, jednak sytuacja, w której lider podkarpackiej PO w trakcie posiedzenia komisji sejmowej rzuca kilka „ostrych słów” pod adresem swojego partyjnego kolegi może niejednego wprawić w osłupienie.”

A o wypowiedzi Pawłowicz już tak:

Kilka dni temu stacja TVN24 wyemitowała wypowiedź Krystyny Pawłowicz dotyczącą tzw. "Marszu Szmat". Posłanka PiS cytowała treść zaproszenia, gdzie organizatorzy sami siebie nazwali m.in. dziwkami i alfonsami, jednak stacja pokazała tylko wypowiedź Pawłowicz, bez fragmentu, gdzie zastrzega, że cytuje manifest organizatorów. „

źródło:niezależna.pl


Posłanka Pawłowicz nie wskazała wpierw źródła tego cytatu, poinformowała jedynie, że cytuje.
„Jeśli Anna Grodzka była na tym marszu i postawiła się w rzędzie szmat, to też jest szmatą (...) Mówimy o "Marszu szmat". Szmaty zachowały się jak szmaty. Te baby same się tak reklamowały” To raczej nie był tekst
ze strony, ani z zaproszenia, to były słowa posłanki. 

O ile mi wiadomo, organizatorki marszu używając takich określeń, użyły cudzysłowu przy każdym z tych słów, gdyż chciały podkreślić jakimi słowami gwałciciele, sprawcy przemocy seksualnej ogólnie, określają kobiety. Czy posłanka Krystyna Pawłowicz nie raczyła tego zauważyć?

Zaproszenie na afterparty po marszu szmat opatrzone jest takim oto tekstem:
" ...dziwki i dżentelmeni, damy i żigolaki, kurtyzany i alfonsi, napalone queery i wyzwoleni feminiści, cudzołożnice i jawnogrzesznicy, fetyszystki i transwestyci, córy Koryntu i sukinsyni, nierządnice i sutenerzy, dominy i niewolnicy, ladacznice i stręczyciele, dewiantki i puszczalscy, święte prostytutki i sprośni utrzymankowie, sodomitki i zbereźnicy, poliamorystki i swingerzy, wszetecznice i rozpustnicy, nimfetki i satyrzy, bezwstydnice i erotomani, cyklistki i pedały... " to jest nasza noc. Duszą, ciałem i seksem świętujemy 1. warszawski Marsz Szmat (Slutwalk).”
Widać cudzysłów? A dla niedowierzających LINK

Nie sądzę, by organizatorzy marszu za takowych uważali siebie i uczestników, to raczej określenia którymi obrywają na co dzień od wielu takich Pawłowicz ukrytych w naszym społeczeństwie. Określenia pejoratywne, sposób myślenia o tych „innych” oraz ofiarach gwałtów.

Tak czy siak, czy zaproszenie brzmiało tak czy inaczej, to to co potem mówiła Posłanka- już nie cytując niczego- woła o pomstę. Posłanka jest właśnie tym kimś, kogo określenia cytują organizatorzy, kimś kto na poważnie tak myśli, kimś kto uważa, że do gwałtu można się przyczynić strojem, bo jak sama Pawłowicz powiedziała w odniesieniu do spraw gwałtu „powszechnie wiadomo, że jest coś takiego jak przyczynienie”. Taka osoba jak Pawłowicz, osoba publiczna, poseł na sejm, osoba reprezentująca Polskę, mówi coś takiego w mediach, obraża zgwałcone i usprawiedliwia gwałcicieli, jeszcze robi z siebie ekspertkę od piersi innych kobiet. Media się radują, tłum bawi, są igrzyska. Gdyby tak przekleństwa pojawiały się na co dzień, gdyby ten język stał się powszechny jak u meneli na dworcu, wkrótce skończyła by się ekscytacja a ile złych emocji by się rozładowało? Nie, nie mówię na poważnie, tak tylko żartuję, bo tego rodzaju wypowiedzi były i pozostaną żenadą.

Co do samego Marszu Szmat- nazwy nie popieram, ani jego formy, chociaż wiem że chodziło o szokowanie bo szokowanie przyciąga media i sprawa staje się głośna. Jednak przemocy seksualnej nie jest głośno, głośno jest o Pawłowicz, głośno o pstrokatym w słowa zaproszeniu i dalej pogląd „ubranie i zachowanie gwałt usprawiedliwia” wydaje się być teraz trochę mocniejszy niż przedtem. Jaki cel miał ten marsz? Do sejmu wpłynął wniosek o wyższe kary za gwałt, o zmianę prawa i ściganie gwałtu z urzędu, czy grupa ludzi -którym bojowanie o swoje nierówności pod kopułą pod przykrywką walki o równość- musiała to tak ładnie... spieprzyć?

Spodziewam się w polityce jeszcze więcej epitetów, kwiecistych wypowiedzi, gnijącego mięsa wypluwanego z ust polityków wszelkiej maści. Publiczne debaty schodzą na psy, politycy zapominają gdzie są, media rozradowane powielają ich wypowiedzi i wielkimi literami rąbią po oczach cytując przepiękną polszczyznę, która do tej pory istniała na ulicy, w zaciszu domu, w garażu jak się ktoś młotkiem w palce rąbnie. Teraz czekam co będzie po paradzie równości, co będzie po marszu niepodległości (celowo małą literą) co będzie po kolejnej rocznicy „zamachokatastrofy” smoleńskiej. My na blogach to sobie możemy poużywać, nie jesteśmy mediami publicznymi, nie jesteśmy osobami publicznymi, ale oni? Wypadałoby się zachować. 

czwartek, 22 listopada 2012

Pokojowo nastawieni.

Na wstępie kilka cytatów:


"Reżim dziś świętuje. Oto po ostatnich miesiącach, w których ruch nacjonalistyczny stale zyskiwał na popularności, otrzymuje dziś prezent. Teraz kolejne represje można będzie zgrabnie uzasadniać – „nacjonaliści” planują zamachy. Już widzimy ten lament systemowych mediów. PiS znalazł sposób na mobilizację elektoratu – TROTYL. PO znalazła sposób na mobilizację w obronie Republiki – TROTYL. Jedno co można stwierdzić z czystym sumieniem to fakt, iż podejrzany osobnik nie jest na pewno nacjonalistą, gdyż nacjonalizm zakłada ciężką, żmudną, codzienną pracę na rzecz idei, a nie wariactwo, którego przejawem są te wszechobecne wyobrażenia o byciu husarią, chłopcami z lasu, tajnymi bojownikami na emigracji wewnętrznej, żołnierzami brygad międzynarodowych na wiecznej wojnie z faszyzmem itp. skrzywienia intelektualne. Drugą kwestią jest pytanie, czy i w jakim stopniu cała sprawa jest medialną hucpą pod patronatem wiadomych służb. Cel prosty – odwrócenie uwagi od nieudolności rządu i pogarszającej się sytuacji gospodarczej"źródło:nacjonalista.pl 

"Jednak te same władze, które dziś ostro krytykują Brunona K., i ubolewają nad brutalizacją polskiego życia politycznego, równocześnie, i to dosłownie kilkanaście dnie temu, zrobiły wszystko, by uniemożliwić zastopowanie zbrodni, która na naszych oczach w Polsce się dokonuje. To bowiem właśnie Donald Tusk i Bronisław Komorowski zrobili wszystko, by nie dopuścić do zmiany prawa, zgodnie z którym zabija się w Polsce rocznie ponad 600 nienarodzonych dzieci. I w odróżnieniu od jedynie planowanej (a i co do tego można mieć wątpliwości) zbrodni Brunona K., ta zbrodnia dokonuje się za wiedzą i zgodą polskich władz."

Komentarze Brunona K.:
"Ty glupia pindo. Sluchalas ty chociaz Radia Maryja czy TV Trwam. Przeciez nic tam nie ma "antysemickiego" czy "antymasonskiego" tylko i wylacznie prawde. Natomiast w mediach rzadowych ile pomyj sie wylewa na Ojca Rydzyka, Tak przeszkadza wam "drzazga w oku blizniego a u siebie belki w oku nie dostrzegacie. Banda hipokrytow."

"Wole byc "moherem" czy inaczej "zacofany" niz niz wychwalac i wielbic zlodzieji i szabrownikow POlitykow. Trzeba miec klapki na oczach zeby nie widziec, ze takiego spustoszenia i rabunku jakiego dokonali PObolszewicy to do tej Pory nie bylo."

"Nieprawda! Wcale nie. Jestem ze Polska silna, niezalezna energetycznie czy militarnie od jakichkolwiek mocarstw w tym US-rAela czy nawet Rosji lub Niemiec. Z bogatym narodem a nie tylko elyta POlitykow, z madrym wyedukowanym narodem a nie glupim manipulowanym przez rzadowe media POlitykow jak TVN czy Gazeta Wybiórcza-koszerna lub Radio bZd-et. Taka mi sie marzy Polska ale nie rzadzona przez pejsatych oszolomow z PO."
źródło:www.se.pl 


"Kaczynski i Rydzyk nie sa napewno idealami ale kto nimi jest? A moze Sikorski, Niesiolowski czy Rudy Tusk? O Boze. Przynajmniej Kaczynscy jacy byli i sa to przynajmniej nie zlodzieje. Pamietam, ze Lech K. nie podpisal traktatu lizbonskiego bo jest antypolski i narzuca prawo UE nad nasze Polskie prawo to raz. Zawsze lezala mu na sercu to co sie dzieje z Polonia za wschodniej granicy. Teraz to ani Lukaszena ani na Litwie nie licza sie kompletnie z nasza mniejszoscia i robia z nimi co chca za cichym przyzwoleniem Sikorskiego i Tuska. POlitycy rozkradaja powoli ten kraj ze wszystkiego co jeszcze zostalo do rozszabrowania. Czy wg ciebie ten "kraj nad Wiska zmierza w dobrym kierunku". Nie badz smieszny."

"Przeciez juz nie wolno pisac negatywnych opini na temat zydostwa bo to przeciez "antysemityzm". Oczywiscie oczerniac Polakow i pisac klamstwa tak jak to robi wielu pseudohistorykow w US-rAelu czy w POlsce miedzy innymi Gross to juz oczywisciw wolno. Taka mamy wybiorcza-koszerna wolnosc slowa. Co do zamykania ludzi za to, ze maja nieprzychylne opinie co do rzadow POlitykow to przeciez niejaki minister Sikorski grozil internaltom na "o2", ze ich do sadu POda. Widac za krotka masz pamiec."

"Wychodzi w koncu szydlo z worka cyt.: "lepszego narodu". W czym lepszego ? Moze w zlodziejstwie czy lichwie. Wy sie przeciez do zadnej roboty pozytecznej nie braliscie tylko do handelku i lichwy. To, ze macie takie "sukcesy" na swiecie to tylko dzieki protekcji swoich ziomkow a nie talentom"
źródło:salon24.pl 
 
 

Na koniec perełka. Wpis z bloga Artura Nicponia- zawieszonego (za ten wpis m.in) działacza oleśnickiego PiSu.

Pierwszy komentarz jasno pokazuje, co o sprawie Brunona Kwietnia myślą środowiska nacjonalistyczne. W tej grupie bez zmian, wszystko zawsze na jedno kopytu- czyli prowokacja, spisek, inwigilacja, tuszowanie afer. Gdy powiedziano, że Brunon ma poglądy nacjonalistyczne, antysemickie i ksenofobiczne, wtedy uderzono w stół, nacjonaliści się odezwali jak przysłowiowe nożyce. Zaczęli tłumaczyć, że to nie tak, że to nie możliwe bo porządny nacjonalista to nie żaden wariat, który działa w pojedynkę na szkodę Polski. Nacjonalizm, ksenofobia i antysemityzm a przede wszystkim agresja są im obce? To ciekawe. Sztab PiS ma jeszcze ciekawszy koncept- mianowicie, że Brunon to anarchista a nie żaden porządny, skrajnie prawicowy obywatel. Taki obywatel nie podniósł by ręki na PiS, który zasiada pod lożą prezydencką, taki obywatel wykończył by przecież samo PO, Ruch Palikota i SLD- czyli prawdziwych wrogów narodu wg skrajnej prawicy. Swoich się przecież nie zabija prawda? Wszyscy z prawej strony nagle się tłumaczą jakby byli czemuś winni. Mają prawo a nawet obowiązek tłumaczyć się z Brunona, który był zaślepiony ich propagandą- co widać w jego przykładowych komentarzach cytowanych powyżej. Ten człowiek był ekstremą ze środowiska radiomaryjnego czyli typowym antysemitą i warchołem o poglądach skrajnie prawicowych. Ten człowiek wszędzie widział spiski, inwigilację, kontrolę, powrót komunistycznego reżimu i miał paskudny nawyk wciskania shift+ "P" i shift + "O". W jaką grupę wpisują go zapatrywania? No raczej nie w anarchistów czy lewicowców. Jeśli skrajna prawica chce wmawiać ludziom, że wpychanie Brunona bombera do ich szeregów to kłamstwo i manipulacja, to ja im przypominam, że swój marsz 11 listopada organizowali pod hasłem "odzyskajmy Polskę", że na tym marszu wołali "zawisną" gdy ich faszystowski lider zapowiedział, że powstanie ruch którego boją się "lewaki i pedały". Na tym marszu niesione były transparenty z napisami "obalimy kurwa ten system" oraz "a na drzewach zamiast liści będą wisieć komuniści". To są hasła pokojowe? To nie jest nawoływanie do przemocy? Czy te hasełka i wycia nie zawierają agresji? Na zdjęciach z marszu- tych dodanych przez organizatorów i uczestników marszu widać tylko pogodnych ludzi, rodziny z dziećmi, osoby starsze, "normalną" młodzież a zadymiarzy brak, nawet łyse łby stoją gdzieś po bokach ukryte w tłumie (bo pochód podzielono na grupy i fotografowano tylko środek?). Rzucający petardami i kostką brukową bandziory to rzecz jasna tylko i wyłącznie przebrana policja i podszywająca się antifa. Kto łyka te bzdury?Czy ktoś kiedyś widział np marsz równości w Krakowie? Gwarantuję, że ta grupa bandytów rzucająca petardami, oraz krzycząca "pedały do gazu" to nie są policjanci ani antifa.
Brunon K. to nieudacznik, ale nie podstawiona płotka, to zapalony fanatyk, taki gorący metal, którego nikt nie wykuł w porę. Ile takich Brunonów, którzy nie są amatorami a specami, kryję się na skrajniej prawej? Jaka jest droga od rzucenia petardą do rzucenia granatem? Ile upłynie czasu nim kostka brukowa zamieni się w broń palną?

Umieszczony powyżej screen z bloga pewnego PiSowca- Artura Nicponia jasno pokazuje, jak bardzo pokojowi są skrajni prawicowcy, jak bardzo im zależy na spokojnym i zrównoważonym działaniu dla dobra Polski. Jeśli jakiś człowiek, który miesza się do polityki i chce tworzyć przyszłość tego kraju, jest dumny że szedł razem z zadymiarzami chętnymi dać po mordzie, to znaczy że przyszłość tego kraju rysuje się w mrocznych barwach. Taki Nicpoń tylko pisał, jak to by chętnie okładał wroga, taki Brunon posunął się dalej, obaj panowie mieli poglądy zapewne identyczne. Mnie nic nie dziwi, nie dziwi mnie, że dla nich zabijanie, bicie, niszczenie to działanie dla dobra narodu, bo jak widać po powyższej wypowiedzi Terlikowskiego- człowieka z tej samej skrajnej prawicy co inni- ludzkie życie jest mniej ważne niż zygota a "mord" na zygotach wymaga krwawej zemsty. Jeśli tak dalej pójdzie i ta banda się nam rozhula na dobre, usłyszymy w końcu o udanym zamachu, o seryjnym mordercy gejów i lesbijek (niedawno wykradziono dane z portali LGBT) o lokalnych patrolach policji narodowej, czyszczącej teren z "lewactwa i żydostwa". Póki co, wielu nieświadomych ludzi dobrze się bawi, mówiąc o nowym bohaterze narodowym Polaków, o zbawcy narodu i wybuchowym chemiku, nie mając pojęcia co by było, gdyby faktycznie mu się udało. Wiele z tych osób, za władzy takich pomyleńców jak np Zawisza uciekałoby z kraju zamiast pisać kretynizmy o spiskach ABW i szkalowaniu prawdziwych patriotów. Prawdziwi patrioci nigdy nawet nie stali obok nacjonalizmu. Niestety, prawdziwe lemingi, czyli ta gawiedź przychylna co raz bardziej propagandzie narodowców, nie ma zamiaru dociekać prawdy bo teorie spiskowe o Tusku, PO i żydach stały się tak modne, jak kiedyś teorie o Kaczyńskim czy nabijanie się z zamachu smoleńskiego. Ponoć lemingi podążają za nową modą, teraz nastaje moda na faszyzowanie.

sobota, 10 listopada 2012

Odzyskajcie rozum.

Święto Niepodległości jak co roku, będzie obchodzić miliony ludzi w Polsce. Miażdżąca większość z nich to święto spędzi w radosny i przede wszystkim pokojowy sposób. Niestety istnieje grupa baranów- na szczęście nadal w mniejszości- która to święto obchodzić będzie drąc ryj, głosząc ideologie, niosąc haniebne transparenty a także rzucając kostką brukową, tudzież innymi ciężkimi przedmiotami. Nie twierdzę, że tą grupą są tylko skrajnie prawicowe przygłupy (chociaż to jest większość spośród owych baranów), w tej grupie są też osoby ze środowisk skrajnie lewicowych. Atmosfera 11 Listopada od zeszłego roku zrobiła się gorąca, w końcu do pieca dokładają katoprawicowcy a drwa podają im skrajni lewicowcy. To by należało wpisać w naszą tradycję- 90% społeczeństwa obchodzi święto, 10% wybiera sobie ten dzień na dzień głoszenia ideologii i robienia zadymy. O tyle, o ile nie dziwi mnie reakcja ultralewicy, o tyle dziwi mnie zachowanie katoprawaków bo to co robią, pokazuje że w głębokim poważaniu mają święto narodowe, rocznice odzyskania przez Polskę niepodległości... czy to nie powinno być dla nich ważne święto? W końcu uważają się za największych patriotów i jedynych prawdziwych Polaków. Ich marsz to tak na dobrą sprawę marsz odmieńców, marsz fanatyków, których generalnie się nie lubi i nie utożsamia w żaden sposób z polskością tylko ze zwykłym pieniactwem i agresją. Marsz niepodległości to hołd dla ugrupowania. które przed wojną jawnie wychwalało faszyzm i pochwalało postawy antysemickie, ksenofobiczne oraz religijny fanatyzm. Ten marsz, nie jest marszem dla wszystkich Polaków i Polek, to jest marsz dla tych i tylko dla tych, którzy podpiszą się obiema rękami pod ich poglądami. Czyli Polska A bawi się jak przystało na takie święto, Polska B natomiast odcina się od innych rodaków robiąc sobie własne święto i czcząc jakąś własny, nieistniejący kraj. Tegoroczny marsz odbędzie się pod hasłem „odzyskajmy Polskę”- to ma być żart? Czy może groźba, że w dzień, w który Polska niepodległość odzyskała, jakaś skrajnie zła banda chce tą Polskę podbić i zamienić w skrajnie katolickie piekło, z którego uciekło by więcej niż 70% rodaków. Czy na marsz niepodległości (celowo piszę małą literą i nie zamierzam z dużej) przyszli tylko zadymiarze, kibole, drechy i skini? Nie tylko, przyszli też ci, co maszerowali „spokojnie” (słowo ujęłam w cudzysłów, gdyż hasła temu marszowi towarzyszące to nic innego, jak agresja słowna). Chuligani, to była ta mniejsza grupa katonarodowców, ale ta najlepiej widoczna z uwagi na swoje zachowanie. Od tej grupy odcinają się organizatorzy marszu i przedstawiciele środowisk nacjonalistycznych- ja pytam dlaczego? Zamiast wytłumaczyć zachowanie swoich czarnych owiec i bojówek, odwracając uwagę mediów- liderzy nacjonalistów- wypominają niemiecką antife, która pojawiła się na blokadzie marszu niepodległości. Fakt, goście z Niemiec byli i nabroili, jednak za „przyjaciół” z zachodu ktoś już przepraszał, za czarne owce narodowców nikt. Drodzy Panowie organizatorzy, te zamaskowane, nacjonalistyczne mordy to wasi i dobrze o tym wiecie, ktoś im pozwolił przyjść, ktoś ich zaprosił, ktoś im dał info, ktoś im pomógł się zorganizować, ktoś ich chronił tyłki. Tak na dobrą sprawę- dumni jesteście z takich bojówek i chcecie ich ponownie na marszu, bo znowu powiecie, że agresję sprowokowali blokujący wraz ze złą, tuskową policją, to jest wam na rękę. Przypomniało mi się właśnie, że narodowcy zapraszali (czy oficjalnie?) nacjonalistów z innych krajów m.in. Węgier. Zatem druga strona też miała posiłki zza granicy, miała również wsparcie w postaci kanalii z B&H- ugrupowania jawnie popierającego nazizm.

W nocy z piątku na sobotę doszło do incydentu na Krakowskim Przedmieściu naprzeciwko bramy głównej UW. Grupę czterech plakaciarzy zaczepiła początkowo grupa kilkunastu obcokrajowców z Włoch i Hiszpanii, którzy wdali się w rozmowę po angielsku. Okazało się, że są to działacze grup neofaszystowskich (posiadali emblematy z krzyżami celtyckimi – Italian Social Movement i chyba hiszpańskie MSR) i nie podobało im się, że polscy plakaciarze stwierdzili, że „Hitler was bad and nazis killed a lot of Polish people”, odpowiedzieli „Hitler was good, fuck antifa”. Zagraniczni neofaszyści byli oprowadzani przez kilku polskich nacjonalistów i dziewczyny z przypinkami tegorocznego Marszu „Niepodległości” „

Czy muszę to komentować? Niestety po wszystkim, katonarodowcy jak zawsze dobrze się wytłumaczą, mówiąc o złych ludziach blokujących marsz a sami będą lansować się na cnotliwych rycerzy polskości, to jest żałosne.
Sprawa policjanta kopiącego uczestnika zeszłorocznego marszu niepodległości znowu wróciła, biedni katonarodowcy są przerażeni brutalnością policji.. a ja jestem zdumiona, że policja w dzisiejszych czasach jest taka łagodna. Czy ten uczestnik sobie zasłużył na takie traktowanie? Dla mnie zasłużyłby sobie nań samymi poglądami w stylu „jestem prawdziwym Polakiem i mnie się wszystko należy a wszyscy inni do gazu!” Gdyby tylko takowe miał (i może takimi uraczył policjanta?). Policja dalej jest nazbyt łaskawa i ma związane ręce, przecież uderzenie pałą po łbie takiego faszysty czy antyfaszysty, to nadużycie w świetle prawa, za to wywoływanie zadymy i psucie Polakom ich święta jest za to wolnością obywatelską, którą należy szanować. Główny kierownik ONR nie ukrywał ostatnio, że przemoc nie jest obca jego ugrupowaniu i jeśli trzeba, użyją jej. Użyją jej też na marszu? Z całą pewnością już wydzielono grupę bojowników o „niepodległą” Polskę wg katoprawaków. Poza polskimi flagami, powiewać też będą inne np. czerwona flaga z białym kołem i wpisanym weń czarnym krzyżem celtyckim, czy ta flaga nie przypomina wam innej flagi? Kolorystyka taka sama, układ też tylko czarny znak trochę inny, jednak dziś kojarzony dokładnie z tym samym, co prezentowała nazistowska swastyka. Plakat stworzony przez stowarzyszenie „Marsz Niepodległości” przedstawia trzy postacie: żołnierza, husara oraz kobietę ze skrzydłami, odzianą w rodzaj jakiegoś kostiumu kelnerki z nietypowej restauracji. Pozostawiając w spokoju skrzydlatą dziewicę, przyglądam się dwóm pozostałym postaciom- husarowi, którego sobie nacjonaliści zagarnęli jako jeden z ich symboli, oraz żołnierzowi z radzieckim pepeszem (czy oni to zauważyli?). Żołnierz i husar, tak samo symbole wszystkich nas, zagarnięte przez te bezmózgie zombie jakby to tylko oni, mieli do nich prawo, do patriotyzmu i określania siebie mianem „Polak”.

Co będzie się jutro działo? Przekonamy się, wiem jedno- w mediach od rana do nocy królować będą lewacy na przemian z faszystami a kamery, nie pokażą całości tylko burdę o ile taka będzie...a będzie na pewno. Marsz środowisk nacjonalistycznych każdego roku jest symbolem podziałów, symbolem dążenia do przewrotu, wojny domowej czy destabilizacji "my Polacy jesteśmy tu, a ci którzy stoją tam, to wrogowie" Tam czyli wszędzie poza grupą maszerujących. Ci ludzi często posługują się zwrotem "My Polacy", oni go nadużywają - są oczywiście Polakami, tylko że tego zwrotu używają wtedy, kiedy swoje idee tłumaczą dobrem reszty narodu, która nie wygłasza jawnie poglądów przeciwnych (czy wiedzą, że brak aprobaty dla skrajnej lewicy, nie jest aprobatą dla skrajnej prawicy?). Stawiają się więc na pozycji przedstawicieli przynajmniej kilkunastu milionów Polaków- kto dał im to prawo? Drodzy katoprawacy, nim zechcecie odzyskiwać cokolwiek, w pierwszej kolejności odzyskajcie rozum.

środa, 19 września 2012

O Paweł...

Ostatnio głośno o Kukizie. Ja typa nie trawię a jego twarz wywołuje u mnie nieprzyjemne skurcze jelit. Jednak inicjatywę z jednomandatowymi okręgami poniekąd popieram (chociaż polemizować bym mogła), ale nie o tym chciałam napisać, czy ma gościu czasami rację czy nie. Chodzi mi o jego zdolności aktorskie, które w ostatnim czasie rozkwitają. Kukiz przychodzi do Wojewódzkiego i papla, papla tak że nawet Wojewódzki nie może dojść do słowa. Prawi morały, kazania, strzela hasłami które zbierają brawa publiczności w studiu. Myślę sobie- mamy kolejnego cwaniaka prawaka, ostatnio jest moda na polityczną karierę dla byle kogo. Paweł Kukiz zarzeka się ponoć, że on politykę będzie komentował, ale politykiem nie będzie... ależ już nim jest. Ostatnio na NE pisano, jakie miałby szanse w wyborach prezydenckich, ponoć duże ale to w końcu NE pisał, więc tyle w tym prawdy ile w komunistycznym manifeście. Kiepski piosenkarz lansuje się teraz na guru niezadowolonych mas. Udaje równego chłopa, który stoi murem za każdym obywatelem, pokrzywdzonym przez władzę. Równo ścina łby wszystkim politykom, takim czy owakim, pokazuje się jako przyjazny ludowi luzak a jak wiadomo lud ciemny to wszystko kupi. Kupuje zatem lud równiache Pawła i nie wie, że ten równiacha właśnie wkracza na drogę politycznej kariery, już sobie ścieżkę toruje a na końcu tej ścieżki jest Wiejska zapewne. Ja już nie wierzę żadnemu kontestatorowi polityki, który zbyt często swą twarzą sygnuje jakieś ideologie konkretnych partii, który w politykę zaczyna się za ostro bawić, który wciska się w media żeby dodać swoje 3 grosze. On nie jest oryginalny, on jest taki sam jak wielu polityków ze skrajnej prawej, potrafi tylko lepiej niż oni operować słowem. Te same ciemne idee i ta sama pokraczna wizja państwa skrajnie prawicowego terroru, zakazów i nakazów. Panie Kukiz, to pan tak śpiewał w piosence Virus sLD.

Jak ja was kurwy nienawidzę
I jak ja wami kurwy gardzę
Jak ja się za was kurwy wstydzę
Gdy za granicę czasem zajrzę

To samo ja śpiewam o ludziach z takimi poglądami jak pan, jak ja was się kurwa wstydzę, gdy za granicę czasem zajrzę.

Nadejdzie kiedyś taki czas
Za wszystko kurwy zapłacicie
W helikoptery wsadzą was
I nigdy już tu nie wrócicie

Oj tak, przyjdzie kiedyś na was czas, tu się pan Kukiz w ocenie nie pomylił, tylko obawiam się, że śpiewa też o samym sobie. Ktoś kto w swoich piosenkach stale nienawidzi i stale snuje plan wielkiej zemsty i przewrotu, równym gościem być nie może, raczej kolejnym nawiedzonym monstrum, któremu przyświeca cel bycia kolejnym politycznym guru z koszmarnymi wizjami przyszłości Polski. 

środa, 15 sierpnia 2012

Jasny pieron! Jasna Góra...

Jasna Góra- w taki dzień jak dziś, jest to miejsce szczególnie wrogie dla ludzi otwartych, w życiu codziennym przyjaźnie nastawionych. Tam gdzie tłumy ludzi ślepo posłusznych religii, tam nie mogło zabraknąć agitacji. „Duchowni przestrzegali przed ośmieszaniem ważnych w historii Polski rocznic, apelowali o obronę życia i troskę o dobro rodziny. „ - pisze serwis onet.pl. Abp Depo tak powiedział 

„Dlatego nie możemy się zgodzić na drwinę i ośmieszanie tych rocznic – jakoby Polacy kochali tylko swoje klęski i nieudane zrywy powstańcze. Jest to bowiem jawna niesprawiedliwość, która powoduje zanik uczuć wyższych, ofiarności i źle służy przyszłości narodu „

Tak, ten patos, to wieczne umęczenie na którym dobrze się buduje neofaszystowskie programy polityczne, musi zostać za wszelką cenę utrzymany. Drobna krytyka, związana z wolnością słowa, jest wielkim atakiem na pseudo-patriotyzm.

„W homilii hierarcha nawiązał do - jak powiedział, wciąż aktualnego -programu przedstawionego w sierpniu 1980 r. przez kardynała Stefana Wyszyńskiego. Prymas Tysiąclecia apelował wówczas o zaprzestanie laicyzacji społeczeństwa i uznanie prawa Kościoła do wypełniania jego zadań ewangelizacyjnych w sferze publicznej „

A więc to o to chodzi? Ostatnimi czasy Kościół się Polakom co raz mniej podoba. Ja się temu wcale nie dziwię, skoro Kościół ma tendencje do produkowania zakazów i nakazów w materiach go nie dotyczących, oraz cyckania pieniędzy z państwowych skarbców, gdzie to pieniądze są krwawicą z podatków.

„Kard. Wyszyński podkreślił też, że fundamentem istnienia narodu jest rodzina i należy jej zapewnić należne warunki życia. „

Naród to po prostu ludzie- rodziny jak i osoby żyjące w wolnych związkach, single, pary hetero i homoseksualne, ci wszyscy Polacy i Polki tworzą naród. Niestety, dla Kościoła uprzywilejowane są małżeństwa żyjące zgodnie z naukami Kościoła, inni są przekreśleni i nie stanowią już elementów narodu.

„Jakże boleśnie te postulaty powracają i są niezrealizowane chociażby poprzez prawie przymusową emigrację zewnętrzną i wewnętrzną całych wspólnot rodzinnych, czy też uchwalanie praw, które w imię tolerancji zatracają granice praw natury, zgodnych z zamysłem Boga „

Gdyby w naszym kraju Kościół trzymał się tylko religii i przestał mieszać się w politykę, zrezygnował z pożerania mas pieniędzy z budżetu państwa i skończył z nienawiścią do ludzi, o innych przekonaniach i sposobie życia, z pewnością wiele osób pozostało by w Polsce, bo było by tu o niebo lepiej. Niestety, jak widzicie sami, Abp Depo który na wstępie swojej cudownej homilii mówił coś o miłości do bliźniego, później miotał jadem nienawiści jak na agenta Watykanu przystało. Do agitatora Depo dołączył jeszcze jeden gadzi język, o. Izydor Matuszewski.

Wezwał do obrony życia w każdym jego wymiarze oraz do budowy cywilizacji życia. - Przeznaczeniem naszego ciała nie jest śmierć, lecz życie. Dlatego Kościół nieugięcie broni nietykalności i godności ciała ludzkiego – zarówno ciała nienarodzonego dziecka, jak i starca lub chorego „
No przecież ciało np. kobiety wartością nie jest- tzn dla niej być nie może, dla dzietności już tak. Ciało homoseksualisty to też żadna wartość i takiego "chorego" należy przymusowo leczyć, najlepiej kopiąc albo okładając po twarzy. Człowieka który w stanie agonalnym jest sztucznie podtrzymywany przy życiu należy męczyć dalej, to bardzo miłosierne patrzeć na jego katorgę by później sztachać się swoim cierpieniem przed kapłanem i współwyznawcami- ponoć to ubogaca życie katolika. Wychodzi na to, że każdy wierzący- zdaniem tych przedstawicieli kleru- powinien powodować cierpienie innych by się nim wzbogacać wewnętrznie i móc bredzić o darze życia... które innemu człowiekowi doszczętnie zniszczą.

poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Nowy pistolecik PiSu.

Sprawa Madzi z Sosnowca wlecze się niemal pół roku, im dłużej o tej sprawie mowa tym więcej dziwnych ludzi zaczyna na niej budować swoją karierę. Wśród dziwaków znalazła się kolejna kobieta PiSu, kobieta z tytułem profesora- co w jej wypadku skłania mnie do podejrzeń, że tytuł ten uzyskała po znajomości, bo na pewno nie za wiedzę, rozum i znajomość prawa. Zanim napiszę o co chodzi, przybliżę w wielkim skrócie postać pani „profesor” Krystyny Pawłowicz- kobieta niezamężna, bezdzietna, robiąca karierę naukową, udzielająca się publicznie, łakoma na władzę, gorąca fanka PiS. Myślę że tyle wystarczy, bo teraz napiszę, co owa niewiasta miała czelność powiedzieć. 

Tragiczna śmierć Madzi jest efektem stylu życia, który propagują feministki, buntu przeciwko tradycyjnej hierarchii wartości, w której najważniejsza jest rodzina, brak egoizmu. One zamiast tego proponują filozofię totalnego luzactwa, lekceważenie innych. Najważniejsze są gry i zabawy, z jakimi mamy do czynienia u Wojewódzkiego. Wypychanie na siłę kobiet z ich naturalnych ról społecznych i biologicznych prowadzi do nieszczęścia.

Pani profesor realizując się zawodowo, zdaje się przeczyć tradycyjnej roli kobiet, jaką narzucały od lat wszelkie religie i grupy dewiantów, z którymi to zacna „profesor” chce się bratać, by się dostać do stołka. Rozumiem, że pani „profesor” sama się wypchnęła ze swojej naturalnej roli społecznej i biologicznej, stąd jej nieszczęście i te przykre -cuchnące dobrze opłaconą propagandą- i nienawistne słowa. Zamiast smażyć mężowi placki ziemniaczane i zmieniać dzieciom pieluchy, udziela się medialnie i robi karierę (a przynajmniej tak jej się wydaje).
Pani „profesor” z tematu przeskoczyła na inny temat, chwalący PiS i pozwalający mieć swoje 5minut w mediach, zajęła się twardo polityką i pluciem na opozycje.

Potrafię mówić i przekonywać, a tylko takie osoby w polityce "zdobywają teren", uznaje się je za zwycięzców. Myślę, że te wszystkie ataki na mnie wynikają tak naprawdę z zazdrości, że nie działam na rzecz ich partii. Każdy by chciał mieć w swoich szeregach taki pistolet. „

Oj pani Krystyno, zapewniam że zdrowy na umyśle polityk, który z szujstwem się nie brata, nie chciałby pani w swoich szeregach nawet gdyby pani skłonna mu była zapłacić. Może ja też zacznę robić karierę pistoletu? (Pistolet z fallusem ponoć się kojarzy, znowu pani zaciera swoją rolę!) Na razie wolę być blogowym kulołapem, który teraz wyłapuje takie ślepaki. 

Nie jestem w sejmie dla kariery. Jestem profesorem nadzwyczajnym, byłam członkiem Trybunału Stanu, trzykrotnie pomyślnie przeszłam przesłuchania na sędziego Trybunału Konstytucyjnego, moje ekspertyzy prawne spotykały się z uznaniem „

Nie? A ja śmiem twierdzić że jest inaczej. Jeśli w naszym kraju, takie zapiekłe fanatyczki są strażnikami prawa, są gwarantem godnego życia dla obywateli o innych poglądach, to ja załamuje ręce i chyba swój wyjazd, z tego zakażonego watykańskim wirusem kraju, szybko przyspieszę. Boję się kto uznawał jej ekspertyzy prawne za normalne, boję się tego, jacy ludzie siedzą w sądach, prokuratorach, na komisariatach i w innych służbach. Wiem dobrze, że dużo ludzi w ABW to zapiekli PiSowcy, skąd wiem? Człowiek ma uszy więc słucha.
Takie osoby jak Pawłowicz- przerażające, zimne, wyrachowane, bezlitosne, nabite hipokryzją- są w tym kraju kimś wysoko postawionym a powinny siedzieć pod mostem i żebrać na bułkę. No ale ja się nie dziwię, tutaj biznes może zrobić przestępca i założyć sobie firmę która – mówiąc brzydko- wyrucha na kasę tysiące ludzi. Skoro przestępca może mieć takie Amber Gold, to zapieniona fanatyczka może być sędzią TK, profesorem nauk prawnych i nauczycielem akademickim- mającym kontakt z jeszcze zdrowymi psychicznie studentami prawa. 

Nie wynoszę się, ale siłą rzeczy lepiej od niektórych znam się na prawie. W końcu sejm to fabryka ustaw, a nie kółko towarzyskie. „

Czy znacie to hasełko o sraniu wyżej, niż się dupę ma? Powiem szczerze, znam jedną fankę PiSu, która bez znajomości i męża kasy, nic by nie miała a równie bezczelnie wynosi się nad innych- mając w głowie siano. Wiem, że pani Krystyna to osoba samotna, niespełniona, smutna dlatego ludzi traktuje z góry uznając siebie za największego geniusza prawa na świecie. Wiem też, że najlepsi profesorzy prawa swoją wiedzą się na sucho nie chwalą – bo nie muszą. 

Po wakacjach PiS zaprezentuje Polakom swą wizję państwa. „
OMG! Znowu?

Kiedy pani „profesor” przestała dukać na temat polityki, musiała – zaraz po feministkach i wizjach nowej rzeszy polskiej pod wodza Jarosława- poruszyć temat osób homoseksualnych, bo jakże by inaczej. Pawłowicz zasugerowała, że osobom homoseksualnym, które mają dzieci z nieudanych związków heteroseksualnych, dzieci te należy odbierać.

W Polsce nie jest możliwa adopcja dzieci przez pary homoseksualne. Jeśli jednak homoseksualista ma dziecko z innego, heteroseksualnego związku i wychowuje je w związku homoseksualnym, to dzieje się temu dziecku wielka krzywda i odpowiedzialne w sprawach ochrony praw dzieci organy powinny interweniować. „

Jak wiadomo, takie dzieci powinny trafić do rodzin mocno katolickich uczących nienawiści do ludzi spoza sekty, do obcokrajowców, żydów, czarnych... albo po prostu do obcych rodzin, gdzie nie ma już kochającego rodzica. Pani „profesor” a jeśli rodzina gotowa do adopcji się nie znajdzie, gdzie dziecko pójdzie? Do sióstr zakonnych gdzie co dzień będzie odwiedzał je ksiądz?...
Pawłowicz dodaje również, że osoby homoseksualne nie muszą mieć żadnych praw wynikających z życia w związku, bo przecież wszystkie już mają... I TO JEST PROFESOR PRAWA???!!! A ile jest w Polsce praw, których w testamencie nie da się ominąć i zmienić? Ile jest przepisów, które urzędowe błahostki pozwalają załatwić tylko współmałżonkowi? Dlaczego osoby przebywającej na intensywnej terapii nie może odwiedzić „przyjaciółka” ze wspólnego mieszkania, bo w świetle prawa nie istnieje jako partnerka tylko koleżanka? Czy zdaniem pani „profesor” każdy myśli o spisaniu testamentu a potwierdzenie go to rzecz darmowa? Ile razy to rodzina przejmie majątek zmarłej osoby homoseksualnej, bo przyjaciel czy przyjaciółka w świetle prawa są nikim? Często takie rodziny przekreślają swoje homoseksualne dzieci i palą miłość do nich, więc to nie im się należy spadek. 
 
Taka troska nie jest potrzebna, gdyż osoby, o których mówi pan prezydent mieszkając razem pomagają sobie, wspólnie płacą rachunki, mogą odwiedzać się w szpitalu, zapisywać sobie majątki w testamencie. „

Pani profesor na koniec pogrążyła samą siebie twierdząc że:
Skoro feministki są zwolenniczkami przeprowadzania aborcji w dziewiątym miesiącu ciąży, a w Ameryce nawet przygotowały projekt, który dopuszczał zabijanie dzieci już po urodzeniu, to chyba nie mają uczuć, prawda? A co można powiedzieć o sztandarowej postaci tego ruchu pani Alicji Tysiąc, która poszła do sądu po odszkodowanie za to, że urodziła dziecko? Takie postawy są, moim zdaniem, głębokim wynaturzeniem. Ten światopogląd łatwo przenika do mediów, bo jak pokazują badania, w 70 proc. pracują w nich ludzie o poglądach lewicowych i lewackich. „

No tak, a czy w ruchach opozycyjnych nie pracują przypadkiem ludzie wynaturzeni przez poglądy skrajnie prawicowe, faszystowskie a nawet neonazistowskie? Jak to łatwo odwrócić słowa. Kobieta-pistolet powinna widzieć, jak taki argument uzbroić, by nikt go nie ruszył. Oczywiście, w razie zabicia dziecka winę zrzuca się na feministki, nie patologię która wynikać mogła m.in z życia pod przymusem wg jakichś chorych zasad "morlanych", wszystko jest znowu winą feministek. Kiedy mowa o aborcji- znowu te złe feministki, znowu odpowiedzialne za nieszczęścia (tylko jakie?) bo pragną zmniejszenia ilości takich przypadków, jak przypadek Madzi z Sosnowca. Pierwsze słyszę, by Szczuka była za aborcją do 9 miesiąca ciąży i co ma wspólnego USA z Polską i tamtejsze ruchy feministyczne (czy pseudo feministyczne) z naszymi, oraz Madzią z Sosnowca? Co do ludzi bez uczuć, skoro ta zakłamana hipokrytka każe kobietom siedzieć w domach- podczas gdy sama się realizuje, osób homoseksualnych za ludzi nie uznaje, na innych polityków patrzy z góry- to najwyraźniej sama nie ma żadnych uczuć wyższych, poza potrzebą samorealizacji i robienia kariery- co w sumie bywa często cechą główną osób o nieczystych zamiarach.

Zresztą sami przeczytajcie wygłupy tej baby, która mówi na siebie „pistolet” a jest co najwyżej odpustowym pistolecikiem na plastikowe kulki, którą w łapach dzierży łobuz (PiS). Będzie z tego to co zwykle, ubaw po pachy i kolejna krzykliwa samica w otoczeniu Jarosława Kaczyńskiego. Dzięki niej, na temat PiS powstanie więcej demotywatorów, kiepów i obrazków na wiocha.pl a notowania polecą w dół. Pistolecikiem odpustowym wszak można sobie oko wybić. 

 

niedziela, 22 lipca 2012

Uwaga psychopata!

Afera taśmowa, in vitro, związki partnerskie oraz stale nam królujący medialnie PiS, to tematy nr 1. Ostatnio pojawiła się wiadomość o strzelaninie w pewnym amerykańskim kinie. Co minutę gdzieś na świecie ktoś do kogoś strzela, więc żadna nowość, ale w tym przypadku nie była to operacja wojskowa, wojna gangów ani zamach terrorystyczny, tylko...kolejny psychopata.


To nie jest zapis z poalkoholowych wizji jakiegoś katola ani opowiastka osoby chorej psychicznie. To tylko ciekawie opisane wydarzenie, jakie faktycznie miało miejsce a tym demonem był Richard Ramirez. To był z pozoru przeciętny Amerykanin latynoskiego pochodzenia, małomówny, uśmiechnięty, typ luzaka ale pod osłoną nocy- psychopatyczny morderca, który utożsamiał siebie z posłannikiem diabła. Zabijał ludzi obojga płci, gwałcił kobiety jak tylko nadarzyła się okazja, czasami zostawiał je przy życiu mocno okaleczone zabijając jedynie ich partnerów. Krążył po zmroku po okolicy szukając nowych ofiar i sprawiało mu to niezwykłą radochę- taka natura psychopatycznego mordercy. Ramirez tłumaczył, że do zbrodni pchnęła go zwykła piosenka autorstwa ACDC a po pewnym czasie spodobało mu się panowanie nad życiem innych ludzi. Można śmiało powiedzieć, że ów utwór ACDC to zabójcza nuta.

Edward Theodore Gain stał się natomiast artystyczną inspiracją dla reżyserów (Teksańska masakra piłą mechaniczną), pisarzy, twórców komiksów, malarzy a nawet projektantów...mody. Ten z pozoru miły człek mordował kobiety w okrutny sposób. Zdzierał skórę z ich zwłok a mięsem urozmaicał jadłospis. Jak zebrał wystarczająco dużo odpowiednich skór, to uszył sobie kostiumik by go zakładać co noc i udawać własną śp mamusię. W jego domu znaleziono naczynia wykonane z czaszek ludzkich, kilkanaście skór (w tym kobiet zmarłych śmiercią naturalną, które wykopywał z grobów tuż po pogrzebie) oraz resztki "specjałów" kulinarnych. Ed może nie skończyłby jako psychopata, gdyby nie jego mama- fanatyczna katoliczka, która wychowywała go twardą ręką, wpajając mu całe życie, że kobiety to zło, że są zdemoralizowane jak i cały świat a on ma być narzędziem Boga do przywracania porządku "Augusta, fanatycznie religijna kobieta, chciała wychować chłopców stosownie do swojego surowego kodeksu moralnego. świat dla Augusty pełen był grzeszników i chciała uchronić od grzechu swoje dzieci przez codzienne czytanie i rozważanie biblii. Bez przerwy powtarzała swoim synom twierdzenia, że kobiety są niemoralne i rozwiązłe, mając nadzieję, że to zniechęci ich do jakichkolwiek seksualnych pragnień, i przez to uratuje ich przed ogniem piekielnym." Mieszkańcy miasteczka w którym doszło do zbrodni mówili, że mogli by się takich rzeczy spodziewać po wielu osobach, ale nigdy po Edzie, chociaż twierdzili też, że był dość dziwaczny a w jego oczach było coś niepokojącego. Ed czuł do kobiet i pociąg seksualny i nienawiść... i tragicznie się to skończyło.

Wampir z Krakowa
"12 lipca 1966 Kraków odetchnął. Prasa obwieściła wielki sukces, jakim było ujęcie szalejącego od dwóch lat potwora. Skończył się niepokój dręczący krakowian od wielu długich miesięcy, ustąpił paniczny strach i groza." Karol Kot to najsłynniejszy z polskich seryjnych morderców. To był prawdziwy dziwoląg. Od najmłodszych lat interesowało go wszystko, co służy jednemu celowi- zabijaniu. "Zbierałem atlasy medyczne i podręczniki z medycyny sądowej, studiowałem przebieg żył i umiejscowienie narządów, których rażenie powoduje nagłą śmierć. Czy Pan wie, że najłatwiejsza droga do serca prowadzi przez plecy?" - zeznał Kot w czasie wywiadu z dziennikarzem, powiedział- jeszcze coś "Przyjemność sprawiał mi widok zarzynanych zwierząt i ich rozbierania. Z rodzicami jeździłem na wakacje do Pcimia (to taka dziura pod Myślenicami). Było nudno, chodziłem więc do tamtejsze] rzeźni i asystowałem przy zabijaniu cieląt. Lubiłem ten widok i w końcu zasmakowałem w cieplej krwi. Piłem krew z cielęcia i wieprza. Dawali mi rzeźnicy, ile chciałem. Wiedziałem, ze ich to bawiło, i dziwili się mi, a ja z tego korzystałem. Zabijałem potem żaby, kury, gawrony, krety i cielęta. Matka o tym nic nie wiedziała, a dla niepoznaki odmawiałem jej zabicia ryby czy drobiu na obiad, choć to powstrzymywanie się dużo mnie kosztowało, bo przecież tak lubiłem wydłubywać oczy ptakom, pruć ich flaki i lizać krew." Ciarki przechodzą co? Zapytany dlaczego mordował odpowiedział- "początkowo po to, aby zdobyć odwagę, jak również dla własnej przyjemności, dla pokonania samego siebie. Później przyczyną była niechęć do ludzi. Wydawało mi się ciągle i to mnie męczyło, że nikt mnie nie lubi, i dlatego ja nikogo nie lubiłem. Pamiętam, że mówiłem o tym do plastyczki, mówiłem jej że będę mordercą, będę zabijał, bo ludzie są dla mnie źli. Mam z tego powodu kompleksy i będę się mścił za najlżejsze szyderstwo, każde złe słowo." Jaki był? Dobry uczeń, umysł techniczny, lubiany przez kolegów za militarne zainteresowania, uczestniczył w różnych konkursach sprawnościowych a rodzicie nie odmawiali my pieniędzy na jego zainteresowania np zakup nowego noża.


Eric Harris i Dylan Klebold byli - na pierwszy rzut oka- szablonowymi, amerykańskimi nastolatkami, fanami gier komputerowych i filmów akcji. Mieli dużo przyjaciół, sąsiedzi ich chwalili jako dobrych chłopców, obaj mieli kochających rodziców- ponoć to była sielanka jak z filmu familijnego. Mimo to, ci dwaj prowadzili stronę internetową pełną gniewu. Pisali jak bardzo nienawidzą ludzi i świata otaczającego, zwłaszcza lokalnej społeczności. "Boże, nie mogę się doczekać kiedy was zabiję (...) Pójdę po prostu na przedmieścia jakiegoś dużego miasta i wysadzę i zastrzelę wszystko co zdołam" Tak pisali, tak też zrobili. W 110 rocznicę urodzin Adolfa Hitlera (popierali poglądy nazistowskie) postanowili pójść do szkoły- ubrani w długie czarne płaszcze i wyposażeni w broń palną- by pozabijać jak najwięcej ludzi się da, zabili 13 osób, 25 ranili, nim weszli do szkoły porozstawiali wokół niej ponad 40 ładunków wybuchowych o małej sile rażenia. Dwóch psychopatów odnalazło się pośród milionów ludzi i połączyło siły, nie ma co się doszukiwać przyczyn nienawiści w wychowaniu, w szkole... to coś innego zdecydowało, że wyrośli na psychopatów. Gra Postal była poniekąd wzorowana na nich.


Andersa Breivika nikomu nie muszę przedstawiać, każdy zna historię norweskiego psychola, który tak samo jak dwaj wyżej, zaplanował wszystko z najdrobniejszym szczegółem, bo równie mocno nienawidził ludzi a do zbrodni też pchnęła go ideologia jakże bliska mrocznej, ludzkiej naturze.


Ja też bym wolała, by powyższe historie oraz postacie były fikcją ze świata filmowego. Niestety tak nie jest, te postacie i historie są prawdziwe i to one inspirują twórców w wyścigu horrorów, który jest nieco jak wyścig zbrojeń- więcej krwi, więcej przemocy, więcej strachu. Gdyby stworzyć listę słynnych seryjnych morderców z tego oraz ubiegłego wieku, byłoby na niej kilkaset nazwisk (nie licząc zbrodniarzy nazistowskich i komunistycznych) 96% pozycji na tej liście to mężczyźni, pozostałe to kobiety. Na tej liście znaleźli by się tak ludzie wykształceni jak i totalne nieuki, pracujący i bezrobotni, wojskowi, policjanci, kapłani, nauczyciele, lekarze i biznesmani. Osoby na tej liście są heteroseksualne, biseksualne i homoseksualne, są tam biali, czarni, Azjaci, Semici (do wiadomości kołtunów- tu nie chodzi tylko o żydów) i Arabowie, królują chrześcijanie ale nie brakuje innych wyznań oraz ateistów. Większość z psychopatycznych morderców miała całkiem normalne dzieciństwo, wielu miało żony i dzieci, niektórzy razem ze współmałżonkami dokonywali zbrodni. Ponad połowa morderstw została dokonana na tle seksualnym (w szczególności na dzieciach oraz kobietach). Wszystkie te chore jednostki przez pewien czas były nie aktywne, funkcjonowały całkiem normalnie a ich znajomi rzadko podejrzewali, że w głowach kolegów dzieje się coś strasznego. W końcu nadszedł ten przełomowy moment- którego nauka nie umie ani nazwać ani określić- i skryte myśli stały się czynami.
Tak się zastanawiam, ilu z nas potrafiłoby zabić... myślę że wszyscy, np w sytuacji zagrożenia życia swojego lub bliskiej osoby. Ale obrona to inna sprawa a ćwiartowanie zwłok by doznać seksualnych bodźców to... coś, co nie mieści się normalnemu człowiekowi w głowie. Chociaż ...czy aby na pewno? Kiedy czytam fora, komentarze pod artykułami lub filmami na YT, gdzie mowa jest np o jakimś pedofilu, czarnoskórym przestępcy, homoseksualiście, katolickim fanatyku itp, to mam wrażenie, że anonimowość w internecie pozwala potworom siedzącym w naszych głowach lekko przekroczyć granicę. Ludzie za parawanem anonimowości mają niezwykłą fantazję co do technik torturowania i odbierania życia, większość z nich nigdy nie przekroczy granicy w realiach, robi to tylko w internecie ale niektórzy w końcu zrealizują marzenia, albo chociaż będą próbować. Breivik, Harris i Klebold też wyżywali się początkowo w sieci i póki tam byli, można było uznać że to jakieś szczeniaki odważne jedynie za monitorem. Kiedy słuchamy wiadomości, co nas bardziej przyciąga? News o datkach dla schroniska, albo zoperowanym ciężko chorym dziecku? Czy może informacja o strzelaninie, morderstwie, gwałcie albo wypadku śmiertelnym? To drugie interesuje ludzi znacznie mocniej. Myślę, że to wina naszej natury- złe wiadomości wiążą się z zagrożeniem, zagrożenie czaiło się w zaroślach, za kamieniem, w wysokiej trawie i trzeba było poświęcić mu więcej uwagi by ochronić życie. Czemu w czasie wojen jest tyle gwałtów? To też wina niefrasobliwej matki natury, która nakazała samcom homo sapiens kopulowanie w czasie zagrożenia, nie tylko by zasiedlić nowe tereny czy nadrobić straty, ale i odreagować ciężki do zniesienie stres. Wiecie, że adrenalina potrafi dać równie dużo przyjemności co dobry orgazm? A co dopiero jedno i drugie. Ile w ludziach jest dobra a ile zła? Człowiek jest z natury dobry czy zły? A może jest po środku? Potrafimy sobie pomagać, łączyć się w cierpieniu, wspierać czasem zupełnie obce osoby, tak samo potrafimy się wyzyskiwać nawzajem, niszczyć, okradać i mordować. Czemu dobry sąsiad potrafi nam jednego dnia pomóc a drugiego zgwałcić naszą córkę albo pobić syna? Z reguły nie chce mi się w to zbytnio zagłębiać, bo myśli przygnębiające odbierają energię. James Holmes zidentyfikował siebie jako Jokera z filmu Batman i zaczął strzelać do ludzi, stracił kontakt z rzeczywistością, filmowa fikcja stała się dla niego realiami. Wzorowy student, miły kolega, dobry pracownik... i psychopata. Większość osób na liście seryjnych to byli z pozoru zwykli ludzie, popatrzcie na zdjęcia? Czy oni wyglądają jak potwory?

Wysyp psychopatów przychodził ponoć w czasach jakichś przemian, rewolucji obyczajowych, kryzysów oraz wojen. Wtedy notowano najwięcej takich przypadków. Jeśli ta teza jest prawdziwa, to w takim razie teraz powinno znowu się od nich zaroić. Kto wie, możliwe że wkrótce jakiś troll z internetu, z którego lubimy się nabijać, wyjdzie z domu z nożem i zacznie mordować, a sympatyczny sąsiad gwałcić kobiety po nocach.




Tym co dotrwali do końca wpisu gratuluję, miało być kilka zdań a znowu mi wyszedł długi elaborat.

środa, 18 lipca 2012

Co z jego głową?

Przeczytałam coś, co sprawiło że krew mi się lekko zagotowała. Niejaki Michalkiewicz- wyjątkowo nieprzyjemna persona- pisze że przeciwdziałanie przemocy wobec kobiet jest gwałtem na naturze, normalności i maczać w tym palce musieli jacyś sodomici. Pisze ten "człowiek" idiotyzm następujący:

"Skoro zatem padł rozkaz, że Polska ma przystąpić do konwencji o zwalczaniu przemocy wobec kobiet, to nieomylny to znak, że wśród bezpieczniackich watah chwilową przewagę zdobyła wataha sodomitów, którzy pragną wykorzystać tę sytuację do własnych, partykularnych celów. Jeśli bowiem ta konwencja wejdzie w naszym nieszczęśliwym kraju w życie, to każda myśl o zbliżeniu z kobietą zacznie w każdym normalnym mężczyźnie budzić dreszcz zgrozy."

Innymi słowy, zdaniem tego-ciężko mi go nazwać człowiekiem, wybaczcie, bo nie chce mnie jako kobiety traktować jako człowieka- więc zdaniem tego czegoś, bicie kobiet, gwałty małżeńskie, stwarzanie problemów w zatrudnieniu z racji płci, traktowanie kobiety jako przedmiot w niektórych reklamach, pomiatanie kobietą, szydzenie z niej jakoby była mniej człowiekiem niż mężczyzna (bo tego dotyczy konwencja)- to zamach na normalność i zniechęcanie mężczyzn do kobiet. Ja się pytam JAKICH MĘŻCZYZN? Raczej patologii, psycholów i społecznej degrengolady, którą tylko z racji na płeć i podobieństwo do człowieka nazywa się mężczyznami. Coś mi się wydaje, że niejeden normalny mężczyzna się z tym zgodzi, bo jakoś większość nad swoimi partnerkami, siostrami czy koleżankami się nie znęca i nie zamierza.

"Najwyraźniej konwencja o zwalczaniu przemocy wobec kobiet stanowi w rękach sodomitów osobliwy instument radykalnego powiększenia terenów łowieckich i rozmnożenia zwierzyny łownej."

Bo przecież zdaniem tego czegoś, mężczyzna który nie bije, nie gwałci, nie szydzi i się nie znęca, to nie mężczyzna tylko sodomita, zbok, pedał i ogólnie samo zło. Jego wypociny są przeplatane Tuskiem, NKWD, jakimiś Eurokołchozami, obozami nazistowskimi itd... jednym słowem potok słów jednostki ostro zachwianej psychicznie- powiedziałabym, że umysł ma rozbity na miarę Breivika. Przeczytajcie sami z resztą, włos się na głowie jeży, gdy pojawia się świadomość, że takie istoty żyją w naszym kraju i jeszcze wrzucają swoje chore treści w sieć. To prawnik -dodam- nauczyciel akademicki, jaki rektor pozwala by taki ktoś kształcił naszą młodzież i zachęcał młodych facetów do znęcania się nad kobietami? Obrzydliwe. Michalkiewicza żonie współczuję takiego męża.

Dodam jeszcze zakończenie jego wypocin a brzmi ono tak

"Liczą na to, że nawet wśród osób przeciwnych zapładnianiu w szklance, dojdzie do głosu instynkt samozachowawczy i w ten oto sposób nieubłagany postęp ostatecznie zatriumfuje nad znienawidzoną cywilizacją łacińską."

Wszystko tylko nie postęp, nawet jakbyśmy mieli trwać jako zwierzęta (a nawet zwierzęta swoje samice lepiej traktują i ogólnie zachowuję się lepiej) to byle blisko Kościoła, religii i fanatyzmu, byle się głupoty, agresji, przemocy i absurdu trzymać zębami i pazurami. Jego tekst jest jeszcze przeplatany wątkiem in vitro, że niby w tej metodzie się naturalnie "odstrzeliwuje" dzieci poczęte i kobiety w ciąży a raczej ich brzuchy bo o kobietę nie chodzi... żal mu zygot i płodów, ale kobiet maltretowanych na różne sposoby i poniżanych już nie...czy to jakiś psychopata? Niech mi ktoś powie.

Na koniec komentarz z pewnego bloga, który niech robi za tło do opowiastki o tym, jak się kobiety czasami odczłowiecza

"..są kraje gdzie aborcji można dokonać legalnie w różnych stadiach rozwoju człowieka w jego życiu wewnątrz kobiety".

(Wewnątrz kobiety, człowiek wewnątrz kobiety a kobieta to jest co? Nie człowiek? Widać nie, nic do gadania nie ma, jak ma w sobie np zygotę, którą czasami sama wydali nawet o tym nie wiedząc- ten komentarz napisano w kontekście śmierci dziecka w czasie porodu a nie aborcji)

poniedziałek, 25 czerwca 2012

(Nie)cne media.

Pisałam już o Wojewódzkim i Figurskim, o ich wybryku z ukraińskimi gosposiami w roli głównej. Chłopaki przegięły, zgodzę się z tym, mogli wybrać inny sposób piętnowania stereotypów- bez wątpienia, powinni szczerze przeprosić - jak najbardziej, ale do cholery! Dlaczego ich program zdjęto z anteny Eska Rock? Jak się okazuje, Rada Etyki Mediów przy pomocy KRRiT już kilka razy upominała radiostację, że program dwóch satyryków jest co najmniej niesmaczny i należy przywołać ich do porządku. Stało się, miarka się przebrała i Porannego WF już nie ma, KRRiT zażądało zapewne zdjęcia programu, bo wcześniej jak mniemam- dać znała o sobie owa Rada Etyki. Może i prawidłowo, ale dlaczego nikt się nie upomina o uciszenie na stałe takiego Radia Maryja? Figurskiego i Wojewódzkiego uznano za ksenofobów, rasistów, chamów a nawet agresywnych agitatorów, dlatego już nie usłyszymy ich na Esce. Co w takim razie z ksenofobią katonarodowców? Co z ich rasizmem, homofobią i fanatyczną furią? Przecież oni non stop-  od bladego świtu do ciemnej nocy- rozpalają agresję, przy życiu podtrzymują stereotypy, wkładają do głów setki teorii spiskowych, dzielą sąsiadów, niweczą wszelkie wysiłki na rzecz lepszego jutra, pomawiają, wyzywają, ośmieszają i śmieją się z tego w najlepsze- bezkarni. Robią to nie tylko w radiu, robią to też w telewizji. Polska etyka śpi wtedy? Czy jest po prostu w służbie ociemniałych fanatyków i polskiego kleru? Wydaje mi się bardziej prawdopodobna druga opcja. Święte krowy muczą o etyce a przecież zapiekłych katolików etyka nie dotyka.

czwartek, 14 czerwca 2012

Karma dla kiboli.


Kibole to ciekawy gatunek, z obserwacji wynika, że przeciętny kibol ma niezbyt pofałdowany mózg co sprawia, że jest niewiele inteligentniejszy od pawiana. Standardowy kibol ludzi pokrzyczeć, dać w gębę, nachlać się i znowu dać w gębę, bo taka już jego natura. Kibol nie ma zielonego pojęcia o piłce nożnej, na mecze przychodzi tylko po to, by dać komuś w gębę i wyrwać siedzenie z trybun. Kibol to stworzenie łatwe do wytresowania, ale nie uznaje spokojnego pana, właściciel kibola musi być przeżarty żółcią i karmić swojego pupilka odpowiednimi ideami. Dobrze karmiony stadionowy bandzior zostawia twarde dowody po sobie. Rozbite szyby w samochodach, wyrwaną kostkę brukową i znaki drogowe, powywracane i podpalone kosze na śmieci, zniszczone przystanki no i przede wszystkim okrzyki, które wskazują co żarło to stworzenie zanim zgłupiało do reszty. Ostatnio najchętniej kupowaną paszę dla kiboli produkuje się z przemielonego neonazizmu, neofaszyzmu i fanatyzmu religijnego, do smaku doprawia teoriami spiskowymi i wkłada się w kolorowe opakowanie, najlepiej w barwy narodowe. Producenci karmy dla kiboli reklamują się często w internecie, najczęściej jednak poprzez lokalnych przedstawicieli handlowych. Na przykład w Rzeszowie lokalny przedstawiciel handlowy producenta pasz dla zwierząt stadionowych- PiS- przychodzi na mecze i zachęca młode stworki do nabywania karmy. Producenci paszy są zrzeszani w gildii niejakiego Rydzyka, potentata na tym rynku, który ma niejasne dochody zza granicy, szczególnie z USA- ojczyzny karmy dla wszelkich agresywnych zwierząt, czy to stadionowych czy innych. Karma na dłuższą metę szkodzi tak stworzeniom jak i ich otoczeniu, składniki do niej dodawane uzależniają i nie powinny być legalne, jednak producenci obstają przy swoim kłamiąc bezczelnie, że do swoich produktów dodają tylko zdrowy patriotyzm, który szkodzić nie może a wręcz pomaga. Mają nawet swojego adwokata- chociaż kiepskiego- jąkającego się Janusza, który winę za skutki uboczne zwala ostatnio na Brytyjczyków, twierdząc że wypuścili na rynek niezdrowe fałszywki. 

Niestety, od kiedy na rynku pojawiła się grupa rządna pełnej władzy i zysków, od tego momentu stadionowe stwory lokalne spory między klubami przeniosły na grunt mocno upolityczniony. Uzależniwszy się od składników złej karmy, oślepły zupełnie na zdrowy rozsądek i dały sobą całkowicie zawładnąć, tworząc armię gotową przewrócić wszystko do góry nogami zgodnie z wolą nowych panów. Kiedy nowi panowie przejmą władzę absolutną (przynajmniej tak im się marzy), to swoje zwierzaki zapewne nazwą pospolitymi bandziorami, które należy izolować w klatce z dala od prawego i moralnie dobrego (po prostu zastraszonego) społeczeństwa.

piątek, 27 kwietnia 2012

Siedem kroków katoprawicy.

Jeszcze kilka tygodni i nastanie 8 czerwca 2012. Ten dzień to będzie kolejna część horrorku pod tytułem „atak katoprawicowych zombie”. Oszołomstwo od Rydzyka oraz hordy na usługach PiS- związkowcy, przy możliwym wsparciu nacjonalistów i kiboli, zablokują Warszawę. Zrobią to, by pokazać światu jak mocno przerdzewiałe mają mózgi i z jakimi popaprańcami Polska zmaga się prawie co dzień. Gratuluję im „czwanego” pomysłu, jak nic zaszkodzą tylko sobie, bo wydaje mi się, że zdrowa część społeczeństwa, nie zainfekowana katonarodowym wirusem, powie basta. Dość mamy Tuska, ale męczą nas też manifestacje ideologiczne a wszelkie marsze, które w taki dzień można uznać za przejaw terroryzmu, to będzie gwoździk do trumny dla niektórych polityków i ich wielbicieli. Krzyżakom i neofaszystom należy dać trochę swobody, jeśli poczują, że urwali się z łańcucha, to sami z rozpędu przywalą głową w mur, zapędzą się, zapomną i zamiast poparcia zyskają niechęć. Tak z pełnym zamachem zaczynają wdrażać swoje pomysły, z hasłem na ustach „katole wszystkich krajów łączcie się” ruszają do natarcia.
Lato 2010, tłum fanatyków okupuje przestrzeń przed pałacem prezydenckim by bronić krzyża, którego nie pozwolą przenieść do... kościoła. Krzyż z symbolu religijnego zamienia się w symbol wojny domowej i agresywnej ekstremy, przepychanki, szarpaniny, potok obelg i dziesiątki dziwacznych teorii spiskowych- Polska się wstydzi a Świat się śmieje – pierwszy krok ku przepaści. Katol w szeregach PO wymyśla klauzulę sumienia, w czasie gdy kryzys puka do drzwi i ludzi nie stać na wpadki i niechciane dzieci- drugi krok ku przepaści. Katastrofa... a nie przeprasza, zamach Smoleński (tak przecież brzmi lepiej) to temat, którego ludzie się obawiają po otwarciu lodówki, bo nie wiedzą czy nie ma tam Kaczyńskiego i Macierewicza razem z watahą oszołomów, którzy na okrągło powtarzają, że to był zamach i zdrada ze strony rządu a Rosji należy się za to wojna- trzeci krok ku przepaści. Marsz niepodległości, który zamienia się w regularną bitwę na ulicach Warszawy, niszczone są samochody, chodniki, przystanki. Katofaszyści próbują zwalić całą winę na kolorową niepodległą, która raczej była zbyt tchórzliwa do podejmowania akcji oraz anarchistów, których było dużo mniej niż nacjonalistycznych bojówek i kiboli. Oglądamy w telewizji jak w święto niepodległości, banda baranów zwąca siebie „prawdziwymi patriotami' niszczy polskie miasto, w imię czego? W imię ideologii, która w święto wszystkich polaków, ten sam naród dzieli się na „prawdziwych polaków” i antypolaków, – czwarty krok ku przepaści. Manifestacje w obronie Tv Trwam i... „wolności” mediów, nawet średnio inteligentni Polak i Polka zauważą, że pierwszym kto chciałby zdeptać wolność słowa jest PiS ze swoją armią ciemnogrodzian i Rydzykiem na czele, wszelkie marsze tego typu już męczą, nawet nie bawią a irytują- piąty krok ku przepaści. Kaczyński obłudnie godzący się ze Zbyszkiem, który zgnieciony przez oponenta trzęsie się jak cycek na wybojach, a później standardowo już powarkiwanie na siebie w mediach, niby zjednoczenie prawicy a jednak typowo polsko- polska wojna- szósty krok ku przepaści. Marsze na wielką skalę, rodzaj terroryzmu w dzień rozpoczęcia Euro 2012, niszczenie spokoju wewnątrz własnego kraju, plucie na wszelkie zasady i kulturę. Manifestacje niezadowolonych katonarodowców, moherów, kiboli i związkowców zebrane w jedną siłę, dążących do uwzględnienia ich omamów, przywidzeń i chorych wizji jako jedynej drogi dla Polski i nowego systemu jaki ma tutaj zapanować- siódmy krok ku przepaści i mam szczerą nadzieję że ostatni, że po nim będzie już krawędź z której w tym swoim amoku spadną.

Jeśli tego 8 czerwca faktycznie zapragną wyleźć na ulice i zapewne nielegalnie, to większość z nas powinna się skrzyknąć i pokrzyżować im plany, bo jeśli za pomocą zagranicznych mediów, świat ma zobaczyć ten syf, to niech też zobaczy, że nie każdy Polak i Polka to totalne oszołomy.

środa, 25 kwietnia 2012

Przejmować się dalej?


Czy warto się przejmować? A może dać na luz z tą naszą polityką? Ja nie umiem, nie potrafię olać tego co się dzieje, bo mnie to przecież dotyka w jakimś stopniu. Wchodzę do apteki chcąc kupić tabletki a tam jakaś katolicka fanatyczka mówi mi, że nie sprzedaje takich środków bo jest im przeciwna, szlag mnie trafiam, rzucam niemiłym komentarzem i wychodzę. W drodze do sklepu myślę sobie, kiedy nadejdzie dzień, że nie sprzedadzą mi mięsa w sklepie bo właściciel jest wegetarianinem, albo nie kupię nowego samochodu bo właściciel salonu będąc mizoginem, stwierdzi, że kobietom nie sprzedaje, bo zgodnie z jego światopoglądem kobiety powinny siedzieć w domach przy garach i rodzić dzieci..ale co tam, ich strata, pójdę do konkurencji i dam zarobić. Nie da się nie denerwować i olać sprawy, kiedy dotyka nas ona bezpośrednio. Jak mam się nie wkurwiać, kiedy stereotypy na temat roli kobiety są podtrzymywane i mi uwłaczają, bo jakiś świr, który słyszy głosy zygot, stwierdzi że walka ze krzywdzącym wizerunkiem kobiet, jest sprzeczna z jego widzi mi się, które nazywa „chrześcijańskimi wartościami” zapisanymi w preambule. Preambuła nie jest wyznacznikiem, jest pomocą w interpretacji konstytucji, ale przecież filozof z obsesją na punkcie Kościoła, nie może mieć o tym pojęcia... mimo to, jest ministrem sprawiedliwości, drugim na tym stanowisku, który nie ma wykształcenia prawniczego. To nie dziwi, w rządzie Tuska są same niewypały, zatem dlaczego tak ważnego stanowiska nie dać fanatykowi religijnemu, przecież te stanowiska rozdawane były chyba za ilość plusów u premiera. Widać że PO w dupie ma jakość rządzenia krajem.
Nie powinnam się też przejmować kilkutysięczną bandą oszołomów, co w broni rzekomo wolności słowa „gwałconej” przez KRRiT. Jednak od kiedy to TV Trwam i katoprawica ma coś wspólnego z wolnością słowa? Przecież to główni inicjatorzy wszelkiej cenzury która mnie też może dotknąć jako blogera. Satyryczne rysunki, felietony, dowcipy w Internecie- to jest to, co doprowadza do furii katoprawicę i pobudza w nich cenzorskie zapędy, zatem dlaczego się dziwią, że ktoś chce blokować Tv Trwam? Kto jak kto, ale oni powinni to doskonale zrozumieć. Mnie Tv Trwam lata i powiewa, nie muszę ich oglądać, ale czasami muszę się zmagać z ludźmi, którzy powtarzają androny, jakie wbito im do łbów w procesie indoktrynacji na antenie. Nie jestem żydówką, antysemityzm mnie nie dotyka, nie pracuje w GW czy TVN więc krytykę tych mediów mam w czterech literach, jestem jednak kobietą bezdzietną i do tego bi, przytyki z tego powodu już mnie nie omijają tylko mocno irytują. Dlaczego ja mam się czuć źle z tego powodu? Czemu mam się użerać z oszołomami, którzy będą mi wciskać, że coś ze mną nie halo? Chcę żyć szczęśliwe w tym kraju a przez „nauki” tv Trwam i innych katoprawicowych mediów , po prostu nie mogę.
Od połowy 2010 roku słyszę pogłoski o jakimś przewrocie, w Internecie ostatnio co rusz przewijają się informacje, że katoprawicowe bojówki szykują się do rozpoczęcia agresywnych protestów, zamieszek i przewrotu. Mam to olać i wyśmiać? Przecież ich agresja stale narasta, a jeśli wybuchną tak jak Breivik? Jeśli faktycznie przyjdzie im do tych tępych łbów siłą wprowadzać swój system rządzenia? Przecież Polacy znani są z tego, że jako naród potrafią nagle masami porwać za broń i walczyć o swoją rację. Nie mogę się tym nie przejmować, jeśli tu się zaczną jakieś zamieszki na pewno mnie to nie ominie w żaden sposób. Czyli podsumowując, nawet gdybym bardzo chciała przestać się przejmować tym burdelem jaki mamy w kraju, to nie mogę, nie da się nie reagować na to z emocjami, nie da się unikać ludzi z chorymi poglądami, nie da się omijać systemu częściowo zbudowanego przez jakieś fanatyczne mendy.