Pokazywanie postów oznaczonych etykietą gospodarka i ekonomia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą gospodarka i ekonomia. Pokaż wszystkie posty

środa, 12 czerwca 2013

Ruch (anty)Narodowy

Marzy się narodowcom Polska od morza do morza, sięgająca pod Berlin i Moskwą widzianą z okna. Fajny kawał ziemi nie powiem, tylko jakiej ziemi? Zapaskudzonej.
„Wielka Polska” widnieje napis na flagach uczestników różnych zjazdów nacjonalistycznych. Gdzie zaginęło „Katolicka”? Przecież zawsze pisali „Wielka Polska Katolicka” i tak to oryginalnie brzmi. Zrezygnowali z tego jednego słowa? To chwyt marketingowy, to uczenie się budowania wizerunku i zjednywania mas. Po prostu Wielka Polska czyli że niby silna, bogata, szanowana i podziwiana, stabilna, dobrze zorganizowana godna uczucia zazdrości obcych. Co w Polsce wg narodowców można podziwiać? Opresyjny system trzymania za mordę całego narodu? System ścigania i karania wszystkich tych, których podciągną sobie pod definicję „wroga narodu i polskości” albo „wroga wiary i tradycji”? Wiadomo co narodowcom spędza sen z powiek. Dla zielonych w temacie- to nie upadająca gospodarka, nie bezrobocie, inflacja, wysokie podatki, niskie pensje, powszechny wyzysk i monopol dla największych korporacji. To nie źle inwestowane pieniądze z budżetu państwa, niedorobione inwestycje, kiepska infrastruktura, marna promocja dobrych polskich marek, sprzedaż za grosze wartościowych majątków, pomijana w dotowaniu polska nauka. Ich marzeniem nie jest Polska bogata gospodarczo, oferująca swoim obywatelom szansę na godne życie, rodzinom wsparcie, przedsiębiorcom ulgi i dotacje. To jest Polska gdzie Kościół uzyska maksimum władzy, gdzie dokona się ponowna penalizacja homoseksualizmu, gdzie się otworzy nowe szpitale- od leczenia „dewiantów” feministek i niewierzących. Gdzie się lewaków zaszczuje wymiarem sprawiedliwości, wprowadzi medialną cenzurę i założy kajdany wolności słowa. Gdzie każda krytyka religii i Kościoła będzie srogo karaną obrazą uczuć religijnych. Gdzie się zdelegalizuje partie lewicowe śmiesznie im zarzucając łamiące konstytucyjne prawo, odwoływanie się do treści promujących komunistyczny ustrój totalitarny. To będzie kraj biednych skazanych na wielodzietność, samotnych skazanych na podatek od nieposiadania dziecka. To będzie kraj rynkowej dżungli bez kontroli (chyba że w działaniach marketingowych ktoś zawrze pierwiastek ateistyczny, feministyczny, lewicowy albo gejowski- kontrola zjawi się w oka mgnieniu). To będzie kraj marzeń dla biskupów bo zobaczą tyle pieniędzy z kasy państwa, ile wcześniej nie widzieli na oczy. To będzie kraj obrony zygot wpisanej w konstytucję a wypełnionych domów dziecka i biednych dzieciaków. To będzie kraj kobiet sfrustrowanych, zewsząd katowanych wizerunkiem „prawdziwej kobiety”. To będzie kraj żywych inkubatorów skazanych na przymusowe macierzyństwo pod groźba bardzo surowej kary. To będzie kraj ścisłej kontroli wszelkiego obcego kapitału a premiowania nierentownych biznesów własnych, byle tylko utrzymać „nasze”. To będzie kraj kontroli poczynań obywatela, by nie grzeszył, żył moralnie poprawnie i w pełnym patriotyzmie. Pod tym wszystkim będą afery grubymi nićmi szyte, oddawanie wszystkiego za bezcen- jak i dziś- ale za plecami społeczeństwa i kontakty z tymi, których dziś tak bezpardonowo nazywa się wrogami Polski. To będzie eden dla bogatych, fanatycznych lobbystów i ich biznesów. Ja widzę, że zwolennicy narodowców i skrajnej prawicy w każdym tekście o gospodarce, ekonomii szukają z uporem maniaka choćby wzmianki o liberałach, gejach albo aborcji. Na natemat.pl, gdzie była mała wzmianka o małżeństwach homoseksualnych, w tekście traktującym o ogólnym kryzysie Francji, prawicowcy zobaczyli tylko ten MAŁY fragment obszernego artykułu i ten jeden fragment stał się motorem do napisania dziesiątek komentarzy zupełnie nie na temat.
Jak ktoś wierzy, że skrajna prawica coś zmieni, cokolwiek, to albo jest bałwanem który jeszcze nie stopniał, albo wczoraj się urodził, albo spadł z Księżyca, albo po prostu jest równie zacietrzewiony jak oni.
Chwila moment- właśnie mi się przypomniało- przecież to nie jest Polska tylko z wizji narodowych „patryjotów”. To jest Polska z wizji Kaczyńskiego, Ziobry, Polska z wizji prawego skrzydła. Na szczęście prawe skrzydło to zapienione, wygłodniałe i wściekłe wilki, które się między sobą żrą o kawał mięcha w korycie, o dominację w stadzie, oraz o dostęp do owiec.

Co piszą narodowcy o Kongresie Ruchu Narodowego?

„Jednoczą się młodzi Polacy zdolni do bezkompromisowej walki z rodzimym lewactwem, w obronie tradycji narodowej i chrześcijańskiej, przeciwko zdziczeniu obyczajów. W ogromnej przewadze to ludzie bez karierowiczowskiej przeszłości pod różnymi sztandarami, złączeni wspólnotą idei i duchem patriotyzmu. Gotowi troszczyć się o dobro wspólne, o ład w Ojczyźnie, o prawdę i sprawiedliwość. Nie mają nic do stracenia, a wszystko do zyskania. Nie dla siebie, dla Polski. (…) Inicjatywa ta powinna być przyjęta przez polską prawicę z życzliwym zainteresowaniem oraz gotowością do współpracy. Ruch Narodowy i partię Prawo i Sprawiedliwość łączy bowiem wiele wspólnych poglądów na problemy związane z suwerennością naszego państwa, miejscem i rolą Polski w dzisiejszej Europie, kultywowaniem narodowych tradycji oraz polityką historyczną. Ugrupowania te więcej łączy, niż dzieli. „

Na stronie ruchu narodowego:

„W III RP ta bogata tradycja zobowiązuje nas do walki o suwerenność kraju, o naprawę polityczną i gospodarczą zawłaszczonego państwa, o obronę wolności jego obywateli i o realizację w sferze kultury i polityki tradycyjnych wartości, dzięki którym niegdyś Rzeczpospolita była wielka. „

Wolności? To jakiś żart? Tak żart, sprostowanie tego żartu ukryto w deklaracji ideowej:

„2. Tożsamość rodziny. Rodzina jest fundamentem życia wspólnotowego. Ruch Narodowy będzie bronił rodziny pojmowanej jako małżeństwo kobiety i mężczyzny oraz prawa do życia od momentu poczęcia. Zaproponujemy rozwiązania poprawiające warunki życia rodzin, by umożliwić rozwój demograficzny narodu. Ruch Narodowy będzie stać na straży autonomii rodziny i przeciwstawi się próbom ingerencji urzędniczej w życie rodzinne.
3. Tożsamość osoby. Polska będzie taka, jak uformowani zostaną młodzi Polacy. Dzieci i młodzież mają prawo do patriotycznego wychowania w szkołach, do wykształcenia formującego umysły w klasycznym duchu. Ruch Narodowy nie zgadza się na poddawanie młodzieży kolejnym eksperymentom edukacyjnym, ani na płynącą z mediów i instytucji kultury falę liberalno-lewicowej propagandy. Położymy także nacisk na upowszechnianie sportowego trybu życia.”


W III Rzeszy, też kładziono nacisk na upowszechnianie sportowego trybu życia- w sensie kultu silnego ciała, siły fizycznej. Umysły w klasycznym duchu? Rosja to wróg, Niemcy to wróg, Żydzi to wróg, holokaustu nie było... coś jeszcze?

Inne kwiatki:
„7. Wolność słowa. Naród rzeczywiście wolny posiada nie tylko własną myśl, ale i zdolność jej artykułowania. Ruch Narodowy będzie dążył do złamania dominacji elit okrągłostołowych w sferze medialnej. Staniemy w obronie grup atakowanych oraz inwigilowanych przez władzę. Podejmiemy walkę z poprawnością polityczną, która odbiera głos narodowcom, a uprzywilejowuje nową lewicę i promuje degenerację godzącą w podstawy życia narodu „

Czytajmy między wierszami- osoby posiadające inne zdanie zostaną podciągnięte pod zdrajców z "okrągłostołowych elit”, walka z poprawnością polityczną też będzie walką z każdą inną myślą, bo dla nich wszystko co np. będzie obroną praw osób homoseksualnych, będzie przesadną poprawnością polityczną.
To wszystko brzmi tak jakoś znajomo, jak się czyta podręczniki do historii to można odnieść wrażenie, że to już gdzieś było...

Co zawiśnie w szkołach zaraz pod krzyżem i godłem? Znak falangi i ich słynny twór „zakaz pedałowania”? Jakie media będą miały pierwszeństwo w telewizji publicznej poza tv Trwam? Co się stanie z czasopismami nie wpasowującymi się w „odnowę ducha narodu”? Ile cenzury zostanie wprowadzone do sieci, by młodzież nie poznawała owej „lewacko- liberalnej propagandy"?

"9. Wolność osoby. Człowiek może być prawdziwie wolny jedynie w ramach wspólnoty, dlatego Ruch Narodowy będzie bronić wolności przed zagrażającym jej liberalizmem. Jako Polacy mamy swoje własne, bogate tradycje myślenia o wolności. Chcemy z całą mocą głosić prawdę, że prawa bez obowiązków nie mają racji bytu. Dla każdego Polaka są to po pierwsze obowiązki wynikające z przynależności do wspólnoty narodowej. Będziemy zachęcać do oddolnej aktywności i tworzenia inicjatyw budujących silny i zorganizowany naród."

Będziemy prawdziwie wolni jeśli pozwolimy się zniewolić, niby w imię dobra narodu i kraju a tak na prawdę w imię ideologii. Trochę mi to przypomina państwa Islamu, gdzie broni się przed wszystkim co nie islamskie, broni zaciekle a każdego obywatela muzułmanina zmusza do szanowania muzułmańskiej tradycji, religii, koranu.. a właściwie to ideologii zbudowanej na religii. Każda próba zanegowania czy oporu kończy się śmiercią. Właśnie mi się przypomniało, że swojego czasu NOP (też narodowcy) postulował o karę śmierci dla osób zdradzających naród, siejących społeczny zamęt i zgorszenie, zagrażających w sposób istotny porządkowi społecznemu przez głoszoną ideologię. Czyli śmierć wrogom koncepcji faszystowskiej Polski.

Gdyby jeszcze ktoś chciał mi zarzucić nadmierne faszystowanie wszystkiego, to przypomnę, że Ruch Narodowy odwołuje się do tradycji Endecji, do Romana Dmowskiego i jemu podobnych. Roman Dmowski jawnie chwalił faszyzm i Mussoliniego. Endecy machali łapkami w tzw "salucie rzymskim" znanym też jako hitlerowskie pozdrowienie w III Rzeszy. Mundurki endeków przypominały mundurki formacji z III Rzeszy. Dzisiejszy narodowcy mają mundurki jak SA-manni. Idee faszystowskie pokrywają się z ideowym programem Ruchu Narodowego bo w końcu to spadkobiercy Endecji, która zaś swoje idee czerpała z doktryn faszystowskich. Dla ludzi, którzy nie wierzą, że narodowcy mogli by tu wywołać stan chaosu i mini wojny domowej, przypomnę śmierć Gabriela Narutowicza ("popełnił samobójstwo" jak Barbara Blida). To, że endecy walczyli z nazistami w czasie II wojny światowej, nie znaczy że byli faszyzmowi przeciwni bo- przypomnę jeszcze raz- ugrupowania na prawo, też toczą między sobą wojny.

Czy jest się czego bać? Historia lubi się powtarzać.

O co chodzi narodowcom i jak siebie sami przedstawiają (w komentarzach).
"WOJNA TO POKÓJ – WOLNOŚĆ TO NIEWOLA – IGNORANCJA TO SIŁA" Deklaracja ideowa RN.
Więcej o ideologii faszyzmu - 1, 2, 3.

poniedziałek, 3 czerwca 2013

Republikanin Wipler.

Wipler, co to za jeden? Nazwisko znam, ale w sumie to nic o nie wiem, więc nadrabiam brak wiedzy i czytam. W pierwszej kolejności udaję się do wikipedii i widzę „błyły prezes stowarzyszenia KoLiber” aha, czyli zamordysta mający siebie za liberała, stąd głupi ludzie tytułują go liberałem (śmiech na sali). Dalej wzrokiem śledzę tekst „redaktor Najwyższego CZASU” aha, czyli tego propagandowego badziewia, które dla mnie kojarzy się jedynie z psychicznie niezrównoważonym JKM. Dobrze, co tam wikipedia, daję posłowi drugą szansę i przeskakuję na jego blog w salonie24. W panelu bocznym poseł zamieścił lubczasopisma w jakich pisze, są to m.in. „Ruch Narodowy” i „dość KOMUNY.” Powiało znajomą patologią. Na stronie głównej „Manifest Polski Republikańskiej”... czytam z niedowierzaniem tytuł po raz drugi. Nie pomyliłam się, tam napisane jest „Republikańskiej”. Do tej pory republikanie to była dla mnie skojarzenie z USA. Republikanie, to rodzaj talibów podobnych do naszych, ale znacznie gorszy bo np. mówiący, że kobiecie gwałconej krzywda się nie dzieje. Niestety, w skrajnej prawicy zachłyśnięcie amerykańskimi poglądami -typowymi dla bogatych krętaczy z południa, tzw „białej hołoty” i sympatyków partii neonazistowskich oraz KKK- jest zbyt mocne. No niech mu będzie, chce sobie tworzyć partię republikańską? Niech tworzy, będzie z niego druga Solidarna Polska, dość mocno znienawidzona przez twardy elektorat PiS (mimo że poglądy identyczne, to jednak zdrady PiS i prezesa się nie przebacza). Co pan Wipler proponuje w innym swoim tekście? Dalej idącą deregulację- chodzi o dostęp do niektórych zawodów. 
 
w Polsce utrudniony jest dostęp do wykonywania 380 zawodów. Dla porównania w Niemczech do 152, we Francji do 150 a w Estonii tylko do 47. „

Co znaczy utrudniony dostęp? Że wymagana jest licencja? Weźmy dla przykładu pośredników w obrocie nieruchomościami. Ci z licencją mają długi staż i przechodzą egzamin, znają się na fachu i ponoszą odpowiedzialność za swoje działanie. Dom obciążony hipoteką- kupiła moja znajoma dzięki pośrednikowi bez licencji. Wraz z likwidacją licencji znika odpowiedzialność zawodowa pośrednika, czyli więcej oszust i więcej załamanych ludzi- tak to widzę. Zostaje proces cywilny, co się wiąże z wiadomymi wydatkami dla szarego człowieka.

Likwidacja licencji pośrednika najbardziej uderzy w małe, jednoosobowe biura nieruchomości, które będą musiały bezpośrednio konkurować z nowymi podmiotami wchodzącymi na rynek. Duże sieci, takie jak (...) które mają już ugruntowaną pozycję w branży nie powinny istotnie odczuć negatywnych skutków deregulacji.

Zatem więcej sfrustrowanych eks- przedsiębiorców. Same plusy prawda?

Ratunkiem dla małych biur, które nie będą mogły sprostać rosnącej konkurencji, może być nawiązanie współpracy z silnym partnerem. „ 
 
Małe rybki zostaną zjedzone przez wielkie ryby. Poseł na swoim blogu pisze tak w sprawie głosowania nad deregulacją

Wyłamał się tylko klub parlamentarny SLD. Tym samym politycy tej partii pokazali, że ważniejsze od poprawy losu młodych są dla nich interesy sitw i korporacji zawodowych „

Czyżby? A dla pana posła kto ważniejszy? Wielkie firmy i ich monopol na rynku?

Deregulację podzielono na trzy ustawy (tzw. transze), które docelowo mają otworzyć dostęp do ok. 230 zawodów. W ramach pierwszej transzy zaproponowano poszerzenie dostępu do m.in. zawodów prawniczych (adwokat, radca prawny, notariusz, komornik), zawodu bibliotekarza, pośrednika pracy, pośrednika nieruchomości czy detektywa. „

Pomysł na uproszczenie absolwentom prawa dostępu do zawodu, jest dobrym pomysłem, bo zakłada:

Zmiany dotyczą też egzaminów prawniczych - zniesiony został test z wiedzy prawniczej. Jeżeli chodzi o dostęp do zawodów adwokata i radcy prawnego to zamiast testu będzie egzamin z deontologii zawodowej. Ustawa przewiduje także skrócenie z 5 do 3 lat okresu wymaganej praktyki prawniczej upoważniającego do zdawania egzaminu adwokackiego, radcowskiego czy notarialnego bez stosownej aplikacji.

Pośrednik pracy i deregulacja? Czarno to widzę, burdele w Niemczech i obozy pracy we Włoszech wszak czekają z otwartymi ramionami. Deregulacja zwodu komornika= więcej komorników. Sama radość!

Walka z wzrastającym bezrobociem metodą deregulacji, pewnie da wiele plusów, oraz multum minusów w postaci oszukanych najemców czy kupujących nieruchomości, upadających firm, wywiezionych do burdeli, wyzyskanych za granicą w innych sposób itd. itp. wymieniać można by długo. Głęboka deregulacja wszystkiego co się da, jest na prawdę metodą walki z bezrobociem?

Innych pomysłów posła Wiplera nie chce mi się komentować, oczywiście dotyczą wodolejstwa na temat wolnego i "ulepszonego" rynku oraz zakazu aborcji- absolutnego rzecz jasna, bo to "mordowanie życia". Pojęcie życia mocno się zdewaluowało, szczególnie u ludzi takich jak Wipler. Kolejny talib zakłada nową frakcję, powinien znaleźć się w niej Gowin i Godson i tak zapewne się stanie. Nowa partia w nazwie wzorowana na talibanie zza oceanu będzie kolejną ciekawostką, która zajmie się walką z kolegami-specjalistami od definicji i obrony życia, moralności, wartości gejów i światłej misji Kościoła.

czwartek, 11 października 2012

Patologia po polsku- kolejny odcinek.

Przejdzie czy nie przejdzie? Wiele kobiet teraz się nad tym zastanawia, czy chora ustawa praktycznie całkowicie zakazująca aborcji wejdzie w życie? Posłowie mówią „dajmy się dzieciom nienarodzonym (wtf?) narodzić i zdecydować czy chcą żyć” - powalająca logika, rozkłada na łopatki, rozwala mózg, sama pakuje walizki by wiać czym prędzej z tego patologicznego kraju. Posłowie wypowiadają się za...zygoty... o zgrozo! Biorą w obronę komórki, nie kobiety. Pewien mądry inaczej poseł w studiu Polsatu mówił, że przecież mamy mnóstwo dzieci niepełnosprawnych, zatem powinniśmy dać szansę innym się narodzić. Super, skoro tak to polecam wszystkim przymusowym matkom zostawić takie dzieci pod drzwiami domów posłów SP, PiS oraz tych 40 czarnych owiec z PO. Niech się nimi zajmą, niech dadzą im szansę na życie za własne pieniądze i własny trud... skoro tak bardzo ich chcą i wypowiadali się za nie na długo przed ich powstaniem. Kobieta jak zawsze nie ma nic do gadania, ma urodzić i basta. Czy finanse jej na to pozwalają czy nie, czy ma ochotę czy nie, czy jest gotowa do tej roli czy nie, kogo to obchodzi, przecież nie te świnie z Sejmu. Świnie z Sejmu zapewne wolą mordowanie dzieci- tych prawdziwych czyli narodzonych- niż usuwanie niechcianej ciąży. Katarzyna W. byłaby by z nich dumna, w końcu politycy przysporzą jej koleżanek.
Adolf Hitler też całkowicie zabronił aborcji w Niemczech, chociaż był też zwolennikiem „zdrowego i silnego” społeczeństwa, pozbawionego osób niepełnosprawnych. Takie dzieci lepiej było uśmiercić po urodzeniu, w Polsce będzie podobnie, tyle że tych dzieci nikt nie będzie uśmiercał bezpośrednio, to się będzie odbywało tak jak do tej pory- brakiem środków na leczenie takich dzieci i ich powolną agonią. Te które przeżyją jako kaleki, będą wykluczone, jeśli będą jeździć na wózku zostanie im siedzenie w domach, bo do większości budynków nawet nie wjadą. Te upośledzone umysłowo zawsze pozostaną obiektem skupiającym durne spojrzenia, wykluczonym z normalnego życia, odizolowanym od społeczeństwa. Rzecz jasna, jeśli ustawa przejdzie – co mam nadzieje nie nastąpi- to zostanie tylko opcja usunięcia ciąży będącej wynikiem gwałtu. Mogłabym postawić pytanie co zatem odróżnia płód upośledzony od płodu będącego wynikiem czynu zabronionego? Skoro już posłowie mówią za zygoty to dlaczego nie za wszystkie? Hipokryzja? Jak zawsze. Nawet jeśli ta jedna opcja pozostanie, to cóż z tego, skoro aborcji ciąży będącej wynikiem przestępstwa można dokonać tylko w razie stwierdzenia gwałtu! To generalnie odbywa się po wydaniu wyroku, ten może zapaść, gdy będzie już dość...późno, lub może wcale nie zapaść i zgwałcona kobieta będzie musiała urodzić (sic!). Co będzie się miało dobrze, po wejściu takie ustawy w życie? (odpukać w niemalowane) Podziemie aborcyjne no i oczywiście zagraniczne klinki, zwłaszcza te na Słowacji i w Czechach. W tym samym czasie posłowie, którzy głosowali za ustawą, będą żreć, chlać, chodzić na dziwki i bawić się kolejnymi ustawami partoląc je jak zawsze a problemy społeczeństwa będą im obce. Norma, która zaczyna wprawiać społeczeństwo w wibracje a to społeczeństwo jest jak stos kamieni na zboczu góry... posłowie oby tak dalej a wkrótce przygniecie was lawina.

Poseł Godson- głosował za chorą ustawą, rozumiem że te obyczaje przywiózł z Afryki, gdzie kobiety traktuje się gorzej niż śmieci? Chociaż tutaj życzyłby sobie być równym jako czarny i postrzeganym jako człowiek, prawda panie pośle? Powiedz to pan kobietom, do zygot pan nie gadaj bo to trąci jakimś afrykańskim zabobonem (podobnym do tego naszego, katolickiego). Pan Schetyna przyznał, że posłowie z PO nie wiedzieli jakie będą konsekwencje głosowania za ustawą
Nie było tak, że grupa posłów zrobiła to z pełną premedytacją. Gdyby wszyscy byli świadomi, jakie konsekwencje będzie miało takie głosowanie to matematyka byłaby zupełnie inna
Moja mama od zawsze powtarza, że Schetyna ma uśmiech imbecyla... ma rację. Jeśli posłowie PO (jak i inni?) nie wiedzą co robią, za czym lub przeciw czemu głosują, to dlaczego do diabła, jeszcze siedzą w Sejmie i wpływają na losy tego kraju? To się robi już nie tyle niesmaczne co niebezpieczne. Mamy rząd złożony z matołów, pyskaczy, marud, pajaców i knurów wszyscy oni zusammen kwalifikują się do jak najszybszej wymiany.

Umowy śmieciowe to bolączka...ale tylko polityków i motłochu z Solidarności. Czy umowy śmieciowe przeszkadzają społeczeństwu? Chyba nie przeszkadzają nikomu, kto na podstawie takiej umowy ma pracę, zarabia pieniądze i może wpisać w CV kolejne doświadczenie. Nie przeszkadzają tym bardziej temu, kto na podstawie takiej umowy ma powyższe oraz wie doskonale, że nad godną emeryturą musi pomyśleć sam. Zlikwidowanie tego rodzaju umów cywilnoprawnych oznaczać będzie wywalenie z obiegu wielu tysięcy ludzi. Pracownik zatrudniony na podstawie np. umowy-zlecenie, często dostaje po jakimś czasie umowę o pracę, jeśli nie to chociaż zachowuje ciągłość pracy i umowę o pracę dostanie u następnego pracodawcy zainteresowanego jego doświadczeniem zawodowym. Co takiego złego jest więc w tym umowach? Nie ma kasy odprowadzanej do ZUS... i wszystko jasne, trzeba przecież ratować ZUS czyli pompować do budżetu, a skoro już nie ma skąd, to trzeba kombinować. Jedynym co się ostatnie przed szukaniem oszczędności będzie tradycyjnie Kościół. Likwidowanie tego rodzaju umów będzie ciosem dla gospodarki, no ale cóż- widocznie rząd nie ma zamiaru poprawić bytu obywateli i postanowiło na powrót rozruszać fabryki taniej siły roboczej dla krajów zachodnich.

Co przeraża mnie jeszcze bardziej? Że roztargnienie i ignorancja PO oraz ospałość na lewo od centrum, doprowadzić mogą do największej tragedii- powrotu PiSu do władzy. W sondażach PiS wypada lepiej niż PO, gdyby jeden sondaż tak mówił uznałabym to za niewartą uwagi pomyłkę, ale tak mówi już kilka sondaży. CBOS, TNS OBOP, sondaże portali informacyjnych i gazet- to wszystko mówi nam, że PiS ma się co raz lepiej a nie gorzej. Co mądrzejszym włos powinien zjeżyć się na głowie. Jeśli już teraz ktoś narzeka na kiepską sytuację gospodarczą, rosnące ceny, brak miejsc pracy, pomysły absurdalnych ustaw (jak choćby ta o zakazie aborcji) to niech wie, że za PiSu będzie gorzej. Jeśli ktoś buntuje się przeciwko małżeństwu państwa z religią, to niech się przygotuje, że za PiS to będzie małżeństwo bez możliwości rozwodu, chyba że z rozwodem po włosku.

Przypomniała mi się pewna piosenka... może cały jej tekst nie jest trafiony, ale refren na pewno!