Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kultura masowa. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kultura masowa. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 29 sierpnia 2013

Give me a break!

Pozwolę sobie na swoim blogu zacytować, znakomitego, polskiego hamerykanina, który zawsze mówi jak jest a ostatnio mówi również jak jest...źle z jego głową. Lubię go oglądać, zdarza mu się powiedzieć coś do rzeczy, pod wieloma opiniami podpiszę się obiema rękami, jednak w odcinku "Kumbaya, Poland" Maxiu olał zdrowy rozsądek, olał fakty, wpadł w jakiś ideologiczny trans i zaczął majaczyć. Jakby na haju zaczął gadać od rzeczy bo widocznie wciągnął kreskę prawicowej "jedynie słusznej" ideologii i teraz wszędzie widzi socjalistyczne demony, chcące rozwalić ten kraj i pozbawić go jego ukrzyżowanej tożsamości.


Posłuchajcie

Zacytuję co ciekawsze.
"Spełniają znakomitą rolę pacyfikując nastroje społeczne, co kiedyś robiły zmechanizowane oddziały o nazwie ZOMO o takim bendzie świątecznej, give me a break, pomocy marzył kiedyś Gierek, kiedy lewą ręką rozdawał talony a prawą pacyfikował nastroje społeczne właśnie w ten sposób, albo Jaruzel który wyprowadzał czołgi na ulice ponieważ nie miał już innego wyjścia (...) Dajmy im wodę niech się taplają w tej wodzie, dajmy im polityków takich mniej rzucających się w oczy, niech tam się z nimi oswoją pomału w tym grajdołku, dajmy im dziennikarzy niech się pomału dadzą po głaskać, tych znienawidzonych mniej, niech się zaczną z nimi przyjaźnić, niech się złapią za ręce i powiedzmy im rób ta co chceta, ale tu tu a nie na ulicach, trzymajmy się z dala od ulic, trzymajmy się z dala od rewolucji (...)Jedyny Stock jaki jest w Polsce to Białystock, nie Woodstock. Woodstock to było 50 lat temu w Ameryce, ale dlaczego promujemy dziś stare, amerykańskie tradycje sprzed 50 lat dzisiaj w Polsce? Dlatego, że 50 lat później, ci sami ludzie, którzy taplali się w amerykańskich błotach Woodstock, zaczęli rozwalać ten kraj od środka*, to oni po tym jak wyschło z nich błoto, wyparowała z nich wódka i narkotyki, wyprowadzili geje i lesbijki na ulice, to oni zaczęli palić amerykańskie flagi, to oni zaczęli zdejmować ze ścian krzyże i tracić tego kraju tożsamość, to oni zaczęli mówić rób ta co chceta i rozwalać ten kraj od środka i dlatego macie państwo w Polsce Woodstock"

* a zatem USA zalała rewolucyjna fala wprost z oddziałów geriatrycznych?

Mariusz Max Kolonko odkrywa przed nami nieznane karty historii. Właśnie otwiera nam oczy na to, jak oddziały ZOMO, Gierek i Jaruzelski organizowali dla młodzieży imprezy agitacyjne. ZOMO nie lało pałami po głowach tylko robiło festiwale gdzie wódka lała się strumieniami a złą sławą owiane armatki wodne były do robienia błotka, pamiętajcie o tym i spalcie dzieciom podręczniki do historii, one kłamią! Są dziełem propagandy. Owsiak jest prawdopodobnie nieślubnym synem samego Gierka (lub Jaruzelskiego) i próbuje w kraju dokonać przewrotu za pomocą WOŚP oraz Woodstocku. Podczas festiwalu pierze młodym ludziom mózgi by ci, wraz z gejami i lesbijkami, wyszli na ulice i w szale zdejmowali krzyże, palili flagi i kościoły, podkładali bomby, obrzucali ludzi kostką brukową i petardami! Aż w końcu znowu nastanie twardy socjalizm. Czeka nas prawdziwy armagedon a jedyni, którzy mogą im się przeciwstawić i uratować polskość, to pokojowo nastawieni, potulni jak barany i popierający demokratyczne metody nacjonaliści oraz kibole. Złapmy się wszyscy za ręce i krzyczmy: Módlmy się ta jak chceta! Żeby Polska była Polską... i te sprawy. W Polsce może być tylko Białystock!- oaza neonaz...tzn nacjonalizmu, a nie żaden obcy, amerykański Woodstock. To nic że mamy np festiwal country w Mrągowie gdzie wieje inspiracjami rodem z dzikiego zachodu, że mamy Jezusa w Świebodzinie na wzór tego w Rio De Janeiro (ale nasz polski ma złotą koronę, na bogato!) a pod nim impreza "Rio W Świebodzinie", no i festiwal obcego nam Gospelu w Krakowie-to nic. Woodstock to obca nazwa i na dodatek symbol totalnej, moralnej rozpierduchy, taka Sodoma i Gomora- gwałty, mordy, burdy, pedofilia, zoofilia i wszystkie inne filie plus absolutnie niemoralne, niedopuszczalne, z piekła rodem- taplanie się w błocie! Zło najwyższego sortu.
Kiedy z naszych nacjonalistów, naszych fanatyków no i z Maxa Kolonko, wyparuje wino mszalne i kadzidło-którego oparami najwyraźniej mocno się struł, kiedy ideolokokaina przestanie trząść ich mózgami, może oczy im się otworzą na kilka faktów. Na to, że Woodstock jest po prostu imprezą, festiwalem jakich w naszym kraju mnóstwo. Na każdym z nich- gdzie dużo młodych ludzi- tam i alkohol i inne używki, tam zamiast taplania w błocie różne inne pomysły na zabawę. Może ci moralnie oburzeni i przerażeni losem Polski, która raczy iść do przodu a nie w tył jak np Rosja, dostrzegą ten umykający im stale fakt, że rozsądni młodzi ludzie, nie będą hołdować zdychającym, archaicznym, konserwatywnym tradycjom. Może w końcu powiedzą jak jest, że tam - w Kostrzynie nad Odrą- bawi się prawie pół miliona ludzi bez ideologicznej skazy, po prostu się bawią i na te kilka dni w roku odrywają się faktycznie od swoich problemów, by potem do nich wrócić- do marnych płac, do braku pracy, do marnej edukacji, do chorego systemu i do politycznego bicia piany. Po powrocie słuchają od takiego give me a break, rzetelnego dziennikarza, że są świniami taplającymi się w błocie i socjalistycznym motłochem topiącym mózg w wódce i prochach. Oni nie muszą zakłócać cudzych wykładów, nie muszą wychodzić na ulicę owinięci w polskie flagi, nie muszą z racą w jednej ręce i kamieniem w drugiej, walczyć o państwo religijne ani słuchać się jak stado baranów, politycznych agitatorów ze skrajnej prawej. Maxowi Kolonko marzy się rewolucja, która raz na zawsze pogrąży... no właśnie, co? Komunizm, którego nie ma? Tuska? A może rozsądek po prostu? Max Kolonko wmawia nam, że za cały chaos w USA odpowiada spuścizna po amerykańskiej imprezie Woodstock a ja przypominam, że tamta impreza nie powstała sama z siebie, powstała z powodu społecznego niezadowolenia z polityki rządzących i mocno wypaczonego przez zimną wojnę oraz konserwatystów systemu, tak samo było z różnymi rewolucjami i nie tylko tymi, które dały nam potem ohydny komunizm. Panie Kolonko, 50 lat później palący flagi, rozpieprzający kraj to nie potomkowie "dzieci kwiatów" z festiwalu w Bethel tylko oburzeni obywatele różnych opcji politycznych i różnego wyznania, niech Pan- zdaje się znawca historii USA- powie jak jest i jak było. Niech Pan po imieniu nazwie tych, co "demokratycznymi" metodami przerywają wykłady człowieka, który już publiczne przyznał się do błędów młodości a dziś uczy nas o niedoskonałościach systemu, którego tak się Pan boi. Pan stoi naprzeciw medialnej poprawności politycznej, każe nazywać rzeczy po imieniu a sam Pan tego nie potrafi. Pana przeraża religijny fanatyzm muzułmanów a krzyż na ścianie nazywa narodową tożsamością. Pana przeraża jaki kurs obrała Europa pro-islamska, Pan mówi jak jest, ale tylko w połowie bo nie przeraża Pana Europa pro-faszystowska. Ideologiczna papka, na której Pan wyrósł nie pozwala przekazać całości prawdy złożonej z rożnych obrazów, tylko każe Panu bezczelnie kłamać i obrażać być może kilka milionów ludzi, którzy zapewne chcą normalnego życia w normalnym kraju, ale co Pan może wiedzieć siedząc w najbardziej zakłamanym państwie świata i ani razu nie goszcząc na polskim Woodstock.
Tak więc, taplający się w błocie kwiat socjalistycznej młodzieży, naprzeciw świętojebliwym fanatykom starającym się o Polskę -give me a break- lepszą. To są realia Pana Kolonki, który wzorem swoich kolegów- politycznych fanatyków- wszędzie węszy komunizm, upadek i zatracenie "moralności". Pan Kolonko absolutnie nie powie jak jest w sprawie Kościoła, polskiej prawicy i ich niejasnych interesów, nie powie z czego czerpią nacjonaliści i kim tak na prawdę są kibole rozpieprzający polskie miasta- Polskę. Pan Kolonko jak pchła psiego zadu, uczepi się Woodstocku i jego uczestników oraz organizatorów przypisując im socjalizmy, upadek obyczajów czy totalnie "mamtowduspstwo" zamiast robienia rewolucji. Zabawę nazwie komunistycznymi igrzyskami, przerazi się gejów i lesbijek, młodych bawiących się w błocie i pijących alkohol i na domiar złego, w swoim odcinku "Kumbaya, Poland" postawi ich zaraz za muzułmanami. Pan Kolonko po prostu- pojechał po bandzie, chyba nie zastanowił się ani minuty nad tym, co bredzi. Mariusz Max Kolonko nie zawsze widzi jak jest bo widzieć nie chce.

Give me a break...

P.S.
Jeden z najwyżej ocenianych komentarzy, umieszczony pod "Kumbaya, Poland" na kanale Maxa Kolonki:
"Trochę mnie pan zawiódł. Zastanawiam się, czy był pan kiedykolwiek na Woodstosku czy tylko widział pan kilka głupawych filmików czy zdjęć. Ludzie jadę tam najczęściej po to, by posłuchać dobrej muzyki, bo niestety jest to jedna z niewielu darmowych imprez w Polsce. Tym razem niestety nie mówi pan jak jest, tylko jak się panu wydaje."

poniedziałek, 3 czerwca 2013

Lecą ku*asy, lecą szmaty.

Przekleństwa w Sejmie, a może od razu w mediach, poważnych debatach? Czemu nie? Politycy zaczynają używać ich nagminnie a gawiedź się cieszy. Pawłowicz jedną, żenująca wypowiedzią wywołała trzęsienie ziemi a w jej obronie stanęły- jak zawsze i niezmiennie- media skrajnie prawicowe. Te same media, jeszcze nie tak dawno temu o zdarzeniu "Ten Borowiak ku...s podniesie łapę, czy mu przyp...lić?" czyli wiązance posła PO pisały tak:

Wulgarny język wśród polityków to nic nowego, jednak sytuacja, w której lider podkarpackiej PO w trakcie posiedzenia komisji sejmowej rzuca kilka „ostrych słów” pod adresem swojego partyjnego kolegi może niejednego wprawić w osłupienie.”

A o wypowiedzi Pawłowicz już tak:

Kilka dni temu stacja TVN24 wyemitowała wypowiedź Krystyny Pawłowicz dotyczącą tzw. "Marszu Szmat". Posłanka PiS cytowała treść zaproszenia, gdzie organizatorzy sami siebie nazwali m.in. dziwkami i alfonsami, jednak stacja pokazała tylko wypowiedź Pawłowicz, bez fragmentu, gdzie zastrzega, że cytuje manifest organizatorów. „

źródło:niezależna.pl


Posłanka Pawłowicz nie wskazała wpierw źródła tego cytatu, poinformowała jedynie, że cytuje.
„Jeśli Anna Grodzka była na tym marszu i postawiła się w rzędzie szmat, to też jest szmatą (...) Mówimy o "Marszu szmat". Szmaty zachowały się jak szmaty. Te baby same się tak reklamowały” To raczej nie był tekst
ze strony, ani z zaproszenia, to były słowa posłanki. 

O ile mi wiadomo, organizatorki marszu używając takich określeń, użyły cudzysłowu przy każdym z tych słów, gdyż chciały podkreślić jakimi słowami gwałciciele, sprawcy przemocy seksualnej ogólnie, określają kobiety. Czy posłanka Krystyna Pawłowicz nie raczyła tego zauważyć?

Zaproszenie na afterparty po marszu szmat opatrzone jest takim oto tekstem:
" ...dziwki i dżentelmeni, damy i żigolaki, kurtyzany i alfonsi, napalone queery i wyzwoleni feminiści, cudzołożnice i jawnogrzesznicy, fetyszystki i transwestyci, córy Koryntu i sukinsyni, nierządnice i sutenerzy, dominy i niewolnicy, ladacznice i stręczyciele, dewiantki i puszczalscy, święte prostytutki i sprośni utrzymankowie, sodomitki i zbereźnicy, poliamorystki i swingerzy, wszetecznice i rozpustnicy, nimfetki i satyrzy, bezwstydnice i erotomani, cyklistki i pedały... " to jest nasza noc. Duszą, ciałem i seksem świętujemy 1. warszawski Marsz Szmat (Slutwalk).”
Widać cudzysłów? A dla niedowierzających LINK

Nie sądzę, by organizatorzy marszu za takowych uważali siebie i uczestników, to raczej określenia którymi obrywają na co dzień od wielu takich Pawłowicz ukrytych w naszym społeczeństwie. Określenia pejoratywne, sposób myślenia o tych „innych” oraz ofiarach gwałtów.

Tak czy siak, czy zaproszenie brzmiało tak czy inaczej, to to co potem mówiła Posłanka- już nie cytując niczego- woła o pomstę. Posłanka jest właśnie tym kimś, kogo określenia cytują organizatorzy, kimś kto na poważnie tak myśli, kimś kto uważa, że do gwałtu można się przyczynić strojem, bo jak sama Pawłowicz powiedziała w odniesieniu do spraw gwałtu „powszechnie wiadomo, że jest coś takiego jak przyczynienie”. Taka osoba jak Pawłowicz, osoba publiczna, poseł na sejm, osoba reprezentująca Polskę, mówi coś takiego w mediach, obraża zgwałcone i usprawiedliwia gwałcicieli, jeszcze robi z siebie ekspertkę od piersi innych kobiet. Media się radują, tłum bawi, są igrzyska. Gdyby tak przekleństwa pojawiały się na co dzień, gdyby ten język stał się powszechny jak u meneli na dworcu, wkrótce skończyła by się ekscytacja a ile złych emocji by się rozładowało? Nie, nie mówię na poważnie, tak tylko żartuję, bo tego rodzaju wypowiedzi były i pozostaną żenadą.

Co do samego Marszu Szmat- nazwy nie popieram, ani jego formy, chociaż wiem że chodziło o szokowanie bo szokowanie przyciąga media i sprawa staje się głośna. Jednak przemocy seksualnej nie jest głośno, głośno jest o Pawłowicz, głośno o pstrokatym w słowa zaproszeniu i dalej pogląd „ubranie i zachowanie gwałt usprawiedliwia” wydaje się być teraz trochę mocniejszy niż przedtem. Jaki cel miał ten marsz? Do sejmu wpłynął wniosek o wyższe kary za gwałt, o zmianę prawa i ściganie gwałtu z urzędu, czy grupa ludzi -którym bojowanie o swoje nierówności pod kopułą pod przykrywką walki o równość- musiała to tak ładnie... spieprzyć?

Spodziewam się w polityce jeszcze więcej epitetów, kwiecistych wypowiedzi, gnijącego mięsa wypluwanego z ust polityków wszelkiej maści. Publiczne debaty schodzą na psy, politycy zapominają gdzie są, media rozradowane powielają ich wypowiedzi i wielkimi literami rąbią po oczach cytując przepiękną polszczyznę, która do tej pory istniała na ulicy, w zaciszu domu, w garażu jak się ktoś młotkiem w palce rąbnie. Teraz czekam co będzie po paradzie równości, co będzie po marszu niepodległości (celowo małą literą) co będzie po kolejnej rocznicy „zamachokatastrofy” smoleńskiej. My na blogach to sobie możemy poużywać, nie jesteśmy mediami publicznymi, nie jesteśmy osobami publicznymi, ale oni? Wypadałoby się zachować. 

czwartek, 15 listopada 2012

Lesbizm.

Mam pytanie- co to jest lesbizm? Takim pojęciem raczy nas Artur Zawisza. Lesbizm zapewne przyjmie się w słowniku wielu Polaków sympatyzujących z nacjonalistami, klawo w sumie, bo używanie takiego pojęcia tylko ich ośmiesza. Czy jak istnieje lesbizm to istnieje też pedalizm? A może gejizm? Co jest wyznacznikiem lesbizmu? Jak poznać lesbizm? W prostu sposób, lesbizm to postawa skrajnie lewicowa, prezentowana przez feministkę o orientacji homoseksualnej, która bardziej przypomina faceta niż kobietę- tak by to można było napisać w skrócie, po przestudiowaniu portali narodowców (czytanie ich wypocin to mordęga). Kobieta, która reprezentuje lesbizm chodzi na parady, nienawidzi facetów, jest lewaczką, nie ma przyszłości i absolutnie nie może przejawiać postaw patriotycznych. Tak w ogóle, lesbizm panuje od niedawna, jako choroba XXI wieku przywiana nam przez Żydów, Niemców i masonów... i jeszcze Holendrów oraz kosmitów.
 
TVN wziął się w faktach ostro za krytykę środowisk LGBT wystawiając do wywiadu Biedronia, który inteligencją nie grzeszy vs osoby inteligentne, wykształcone które homoseksualizm Marii negują. Reporterka stwierdziła, że nic nie wskazuje na Konopnickiej nieheteroseksualną orientację bo... Konopnicka przecież miała męża i urodziła kupę dzieci. Wychodzi na to, że lesbijki to twór współczesny i wcześniej nie istniały, no bo lesbijka ukryć się nie może w małżeństwie i nie może mieć dzieci, nie chce ich  zegar biologiczny u niej nie tyka. Poza tym, jeśli miała szóstkę dzieci to najwyraźniej życie seksualne miała udane, a przecież lesbijka nie może uprawiać seksu z facetem, zwłaszcza jak się ukrywa w standardowym związku... Konopnicka miała męża przez 14 lat jednak zostawiła go i z całą gromadą swoich dzieci- przez resztę życia- mieszkała z jedną kobietą. Romansowała z facetami- owszem, to ma potwierdzenie w jej biografii, może zatem nie homo a bi była? A może odkrywała siebie przez długie lata? Może lubiła powierzchowny flirt, co też jej orientacji z żaden sposób nie neguje. Może nie była 100% lesbijką- tak w ogóle- pytanie do lesbijek- czy coś takiego istnieje, jak 100% homoseksualizm? XIX wiek- epoka raczej trudna do ujawniania swojej orientacji a nawet do nazwania po imieniu swoich odmiennych od społecznej normy uczuć. Kontakty homoseksualne były karane, traktowane jako coś odrażającego, choroba psychiczna równie niebezpieczna jak schizofrenia, osoby homoseksualne próbowano leczyć na siłę.  Takie przekonanie dalej dudni w pustych łbach, mimo że mamy XXI wiek. W sumie, to niewiele w ludzkich głowach się zmieniło, przynajmniej w Polsce. Społeczeństwo już wie jak to nazwać, może coś o tym przeczytać, otwarte ma portale mniejszości seksualnych gdzie są m.in fora dyskusyjne, może obserwować i czerpać wiedzę ale nie chce, bzdury z ubiegłych epok dalej królują, może nieco złagodniały w formie. Owszem, czasami to co się zwie homopropagandą, bywa irytujące w swej postaci, ale każda sprawa ma swoich bojowników a bojownik to z założenia radykał. Media zdają się podtrzymywać tezę nacjonalistów, że osoba homoseksualna czy biseksualna nie może być patriotką, nie może interesować się sprawami Polski, nie może być wierząca, nie może przeciętnie wyglądać (nie wyróżniać się z tłumu) ani przeciętnie zachowywać. To jakaś męska kobieta albo kobiecy facet. Homo i bi niewidoczni w społeczeństwie czyli wpasowani w kanony dostają etykietę "zdrowy heteroseksualny" i sprawa ucięta. Znam wierzące lesbijki, takie które od parad trzymają się z daleka, nie machają tęczową flagą, nie popisują się orientacją jak ciekawym hobby, nie idą ulicą trzymając partnerkę za rączkę, nie całują się w miejscach publicznych, wyglądają jak przeciętna kobieta, niektóre to patriotki, niektóre mają nawet poglądy dość prawicowe. W taki obraz nikt nie uwierzy, w mediach dostajemy Biedronia, Jacykowa czy parę raczej męskich lesbijek. Społeczeństwo myśli sobie "aha, to oni wszyscy tak właśnie wyglądają i tak się zachowują, są bojownikami, emanują swoim homoseksualizmem". Dla wielu ludzi nie ma znaczenia, że dzisiejsze czasy pozwalają na bycie sobą, pozwalają mówić głośno o orientacji, wcześniej to było nie do pomyślenia. Taki Biedroń w latach 20 XX wieku, czy jeszcze gorzej- w XIX wieku, mógłby o swojej orientacji rozmawiać tylko w mieszkaniu kochanka, najlepiej nocą i najlepiej szeptem. Portale dla lesbijek są pełne ogłoszeń gdzie kobiety w wieku 40+ szukają miłości, partnerki na resztę życia, bo wcześniej się nie było im to dane, żyły w ukryciu. Niektóre lesbijki mają mężów, dzieci i stawiają na takie życie, mają stabilizację, opiekę, miłość ze strony partnera...  brakuje im jedynie miłości w nich samych, ale miłość to towar luksusowy, dużo się za ten towar płaci a ich na tą cenę nie stać, strach, niewiedza i pozorna wygoda je zubożyła. Przyzwyczajenie i sympatia do partnera to substytut miłości, do tego dzieci- które wprowadzają jakąś radość czy pozwalają przez jakiś czas nie myśleć. Co prawda to ich sprawa i nikt nie może im nakazać zmiany decyzji, ale gdyby się częściej ujawniały, to spojrzenie na osoby homoseksualne i biseksualne mogło by ulec zmianie na lepsze. Jednak nie można ich zmusić by takie kroki podjęły w imię solidarności i poprawy bytu innych osób homoseksualnych.
Jak czegoś nie widać, to tego nie ma. Jest tylko to, co widoczne dla oka czyli parady, kolorowe piórka, tuszowanie płci w wyglądzie- to nie buduje dobrego wizerunku. Dziś, by uwierzyć w teorię o innej orientacji Marii Konopnickiej, musiałaby ona nosić luźnie ciuchy, najlepiej męskie garnitury, ściąć włosy, zachowywać się jak facet i nie mieć dzieci- pewnie dyskusji by nie było. Jeszcze jakby była lewicową aktywistką i feministką, to teoria byłaby niepodważalna, no i absolutnie nie mogłaby być patriotką, bo Polka patriotka to żona i matka. Sęk w tym, że lesbijka też może być żoną i matką. Zaraz zaraz... przepraszam za wstawkę, ale czy Dulębianka nie była dosyć męską kobietą?
Jakaś cząstka środowiska homoseksualnego łączy swój styl bycia i poglądy z orientacją, zatem każda krótko ścięta kobieta ubrana w bojówki to lesbijka? Każda feministka to lesbijka? Każda kobieta o poglądach mocno lewicowych to lesbijka? Pozostałe to hetero? Doprawdy- przezabawne. Nic dziwnego, że homoseksualizm uważa się za "epidemię" dzisiejszych czasów- za wytwór nowoczesności i postępu oraz kreację środowisk skrajnie lewicowych. Ukrytych nie bierze się pod uwagę w ogóle, czasami coś się o nich wspomni, gdzieś tam w sieci niewinne przewinie się jakaś historyjka, ledwo zauważona przez grono nie większe niż tysiąc osób. Media zdominuje za to ów "lesbizm" czyli wszystko to, co ponoć "charakteryzuje" osobę homoseksualną, a to co widać w mediach, to widać w społecznej świadomości.

Fakt- jednoznacznych dowodów na homoseksualną orientację Marii Konopnickiej brakuje, ale wiele wskazuje na to, że jej przyjaźń z Dulębianką mogła być znacznie cieplejsza niż to się niektórym wydaje. Czy sypiały ze sobą? Kto to wie? Ja myślę że tak, bo to było coś więcej niż przyjaźń,  i myślę że Konopnicka była biseksualna, ale tylko Konopnicka i jej przyjaciółka mogłyby to potwierdzić a niestety już ich o to nie zapytamy. Prawnuczka Marii Konopnickiej zagroziła w faktach, że pójdzie do sądu jeśli LGBT jeszcze raz posłużą się Konopnicką. Jeśli Zawisza fakty oglądał, to pewnie skakał po ścianach z radości. TVN podlizuje się skrajnej prawicy? Zanegowali inną orientację Konopnickiej, pokazali widzom znawców tej postaci w zestawieniu z Biedroniem odpowiadającym "ja z Konopnicką nie spałem, nikt ze współczesnych nie spał więc nie jesteśmy w stanie stwierdzić czy ona była w 100% lesbijką czy nie". Reporterka walnęła suchymi faktami- "Konopnicka urodziła ośmioro dzieci, owszem z mężem nie mieszkała, ale z Marią Dulębianką tylko się przyjaźniła" Tylko, no bo to przecież nie mogło być więcej. Koniec tematu, media wiedzą najlepiej, media już wyjaśniły a TVN zna całą prawdę.

Ostatnie wydanie faktów jest na stronie fakty.tvn24.pl sami oceńcie.

czwartek, 12 lipca 2012

O Madonno!

Madonna wystąpi 1.08 2012 w Polsce, w związku z czym mnóstwo ludzi zakupiło (i jeszcze zakupi) bilety, zabierze znajomych i ruszy się bawić na jej koncercie. Innych to wydarzenie nie ruszy, nie ten rodzaj muzyki, nie są łowcami koncertów, zajmą się codziennością. Jeszcze inni (bardzo dosłownie- inni) złapią za krzyż (w naszym kraju to rodzaj oręża) za megafon, narobią transparentów z durnymi hasłami i pójdą się wygłupiać na ulicy, utwierdzają tłumy ludzi w przekonaniu, że Polska zdrowym krajem nie jest i nie prędko będzie. 1.08 to święto- jedno z wielu, w sumie gdyby głębiej spojrzeć na wszystkie 365 dni roku w polskim kalendarzu, to co drugi jest jakimś świętem. Oj przepraszam... to jest WIELKIE święto i każdy Polak oraz Polka- starzy, młodzi, niemowlaki, całe rodziny razem z kotem, psem, chomikiem i żółwikiem- powinny świętować je w jedyny, słuszny, katolicki, prawicowy sposób. Na szczęście, wielu ludzi święta polskie obchodzi tak jak chce i póki co, nie ma przymusu do jednego wzoru świętowania. 


"1 sierpnia to polskie święto narodowe. Oddajmy hołd żyjącym i poległym Powstańcom, którzy ofiarnie walczyli za Ojczyznę. Nie pozwólmy zbezcześcić naszych świętości! Ten protest to nasz moralny obowiązek!"

Napisali fanatycy w liście do organizatorów koncertu. Radziłabym im zacząć od siebie, bo są na pierwszym miejscu wśród grup, które skutecznie bezczeszczą polskie święta i obrzydzają do nich wielu Polaków- szczególnie młodych. 

"w różnych formach atakuje wiarę katolicką. Podczas koncertów obraża ona Jezusa Chrystusa, podpalając krzyże i zakładając koronę cierniową. Ponadto propaguje homoseksualizm, lubieżnie całując się z innymi kobietami, a także promuje pornografię, wykonując obrzydliwe gesty i pozy"

O bogi i bożki... jacy ci ludzie są nieszczęśliwy i zakompleksieni. Dlaczego volkskatole nie spędzą swojego święta na własny sposób bez robienia zadymy, zakazywania i nakazywania? Bo taką już mają nieprzyjemną naturę.

poniedziałek, 25 czerwca 2012

(Nie)cne media.

Pisałam już o Wojewódzkim i Figurskim, o ich wybryku z ukraińskimi gosposiami w roli głównej. Chłopaki przegięły, zgodzę się z tym, mogli wybrać inny sposób piętnowania stereotypów- bez wątpienia, powinni szczerze przeprosić - jak najbardziej, ale do cholery! Dlaczego ich program zdjęto z anteny Eska Rock? Jak się okazuje, Rada Etyki Mediów przy pomocy KRRiT już kilka razy upominała radiostację, że program dwóch satyryków jest co najmniej niesmaczny i należy przywołać ich do porządku. Stało się, miarka się przebrała i Porannego WF już nie ma, KRRiT zażądało zapewne zdjęcia programu, bo wcześniej jak mniemam- dać znała o sobie owa Rada Etyki. Może i prawidłowo, ale dlaczego nikt się nie upomina o uciszenie na stałe takiego Radia Maryja? Figurskiego i Wojewódzkiego uznano za ksenofobów, rasistów, chamów a nawet agresywnych agitatorów, dlatego już nie usłyszymy ich na Esce. Co w takim razie z ksenofobią katonarodowców? Co z ich rasizmem, homofobią i fanatyczną furią? Przecież oni non stop-  od bladego świtu do ciemnej nocy- rozpalają agresję, przy życiu podtrzymują stereotypy, wkładają do głów setki teorii spiskowych, dzielą sąsiadów, niweczą wszelkie wysiłki na rzecz lepszego jutra, pomawiają, wyzywają, ośmieszają i śmieją się z tego w najlepsze- bezkarni. Robią to nie tylko w radiu, robią to też w telewizji. Polska etyka śpi wtedy? Czy jest po prostu w służbie ociemniałych fanatyków i polskiego kleru? Wydaje mi się bardziej prawdopodobna druga opcja. Święte krowy muczą o etyce a przecież zapiekłych katolików etyka nie dotyka.

wtorek, 24 kwietnia 2012

Nowe postanowienie

Zastanawiam się, czy nie przestać od dziś oglądać TVNu. Od dłuższego już czasu widzę, że ta stacja zamienia się na łeb z Rydzykiem. Tak się złożyło, że podczas robienia sobie obiadu przełączyłam na TVN właśnie, a tam program "ukryta prawda" a w nim co? Kobieta pracująca, pokazana jako wyrachowana, wredna, zimna, puszczalska dziwka bo? Bo chce usunąć ciążę a jako argumenty podaje powielane w mediach teksty "bo to mój brzuch i moja sprawa, ja chce pracować" czyli w programie z tej kobiety zrobiono jakąś zimną feministkę. Dlaczego? Bo nie jest gotowa na ciążę, tak jak i wiele kobiet w związkach, pracujących i wcale nie będących w kiepskiej sytuacji finansowej. Sam fakt niegotowości na bycie matką przecież nie wystarczy, nie można dziecka nie chcieć, jak się wpadło to trzeba rodzić i koniec DUŻA KROPKA. Wychodzi więc na to, że wszystkie pracujące, niezależne, nie czujące w danym wieku instynktu macierzyńskiego, inteligentne kobiety to jakieś wyrachowane dziwki i puszczalskie- przynajmniej tak to wygląda ze strony TVN. Ja wiem, że w naszym społeczeństwie i takie kobiety są, temu nie da się zaprzeczyć, ale telewizja, która uważa się za medium obiektywne, chce zagarnąć opinię telewizji z klasą powinna dbać faktycznie o obiektywne pokazywanie rzeczywistości i klasę.

Media, czwarta władza, to oni wpływają na nasz pogląd na dane rzeczy, kształtują go a ciężkie oko, zawieszone tylko na telewizorze tak sobie później dorabia teorie. Sąsiadka dzięki TVN zbudowała sobie pogląd na temat partii, zagłosowała na PO, teraz jest w dużym gronie ludzi mocno niezadowolonych. Telewizja to zguba, jeśli nie ma się oczu szeroko otwartych i nie dociera do innych źródeł informacji.