Pokazywanie postów oznaczonych etykietą propaganda. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą propaganda. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 22 listopada 2012

Propaganda w toku.


Terroryzm emocjonalny w programach Drzyzgi- popularnych Rozmowach w Toku- sięgnął już szczytu. Przepraszam, że odgrzewam stare kotlety, czyli przypominam odcinek sprzed dwóch tygodni, który dotyczył in vitro, ale to zasługuje na wpis. Odcinek dotyczył „uśmiercania” dzieci bo taki ton miał ten odcinek. Znowu poszło o blastule i straszne, piekielnie złe In Vitro. Blastule znowu stały się dziećmi, a dzieci i ludzi w ogóle odsunięto na dalszy plan. Norma w kraju pełnym fanatyków, norma w TVN (przynajmniej ostatnio).

Do programu zaproszono kobiety głęboko wierzące, dla których in vitro jest grzechem... ale na ten grzech jednak się zdecydowały. Tu się zaczyna horror. Zaproszone do programu Ewy Drzyzgi kobiety, zgodnie z własnymi poglądami religijnymi, wprost do kamer mówiły jakie to wielkie zło, a ostro wyselekcjonowania widownia wraz z prowadzącą, puszczała łzy niczym w kiepskiej, południowoamerykańskiej telenoweli. Pal licho tą widownie, zaproszone kobiety i prowadzącą. Niech sobie beczą skoro tak czują. Martwi mnie widownia po drugiej stronie, widzowie programu atakowani ta propagandą przez telewizory. Ocena „moralna” sytuacji w oczach gorliwych katoliczek, nie może i nie powinna być żadnym wyznacznikiem dla nikogo. Każdy z nas ma prawo myśleć inaczej, czuć co innego i w zygocie widzieć zygotę a nie dziecko- tak nauka mówi, tak medycyna potwierdza. Każdy z nas ma prawo poznać prawdę na temat zabiegu in vitro. Co każdy z nas dostaje w taki programie? Propagandę w czystej formie, gdzie in vitro to jakby zło konieczne i słuszna zbrodnia w imię szczęścia. Tu was mam fanatycy! Jednak dopuszczacie coś, co nazywacie złem w imię własnego szczęścia. Głęboko wierzące kobiety tak bardzo chciały mieć dzieci, że te ronione przez nie łzy i nazywanie zamrażania zarodków „zimowiskiem śmierci dla dzieci” wydawały się być hipokryzją powodującą odruch wymiotny. Jedna z zaproszonych dostała od jakiejś fanatyczki z widowni informacje o leczeniu zastępczym... te głupki nie nauczą się nigdy, że nie ma zastępczych metod dla osób, które mają np. źle wykształcone organy płciowe czy inne braki które skreślają ich z listy osób do „alternatywnego” leczenie bezpłodności- jakże często mylonej przez fanatyków z niepłodnością. Inna z zaproszonych osób, mrożenie zarodków nazwała zimowiskiem dla dzieci (wspomniałam wyżej). Zimowisko dla dzieci czyli blastule w tubie z ciekłym azotem- przerażające jest to, jak ci fanatycy widzę pewne rzeczy. Blastule są dziećmi, a ludzie często są przedmiotami- każdy kto miał do czynienia z fanatykami doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Ta sama kobieta, która nazwała mrożenie zimowiskiem, skarżyła się na straszne dolegliwości a tymczasem, wszelkie fora dotyczące in vitro, są pełne kobiet, które żadnych bóli nie doświadczyły, zatem to bardzo ciekawe co spotkało tą kobietę, widocznie stanowiła ten niewielki procent wyjątków. Kobieta z Rozmów w Toku, powiedziała że „uśmiercono” jej 14 „dzieci” w procesie In Vitro. Ni c to jednak, bo uśmiercono czy nie, w końcu ma upragnionego synka- komentarz pozostawię wam. W kulminacyjnym momencie programu (czyli jak zwykle pod koniec) wkroczyła tajemnicza Diana z tekstem „to Bóg jest dawcą życia”... o mało nie wypadła mi z ręki herbata. Święta Diana od zygot zaczęła mówić o naprotechologi. Znowu głupota fanatyków nie pozwala zrozumieć różnić między in vitro a drogą i często kompletnie nieskuteczną naprotechnologią. Owszem, czasami naprotechnologia potrafi pomóc, sęk w tym, że o takich rzeczach należy rozmawiać a nie wkraczać przed kamery gwałcąc umysły widzów tekstem o Bogu- panu życia i zadając pytania w stylu „lubisz bawić się w Boga”.
Prowadząca program już nie raz, nie dwa wnerwiła mnie mocno, stawiając na ten chory szantaż emocjonalny. Drzyzga to osoba medialna, kobieta z telewizji chcąca być jak polska Oprah Winfrey, zatem czegoś się można po niej spodziewać. Do Pani Winfrey zawsze będzie jej daleko i im bardziej będzie się starać ją dogonić na swój sposób, tym gorsze będą kolejne odcinki Rozmów w Toku. Wiadomo też, że Ewa Drzyzga po urodzeniu pierwszego dziecka stanęła po stronie bojowników o tzw życie poczęte. To typowe dla wszystkich kobiet, które bardzo mocno chciały mieć dzieci- wydaje im się, że skoro one są przeszczęśliwymi mamami, to każda powinna być i chce być a wpadka to największy dar od losu (czy Boga). Dla takich kobiet, wszystko co się tyczy zarodków, zygot, embrionów jest tematem drażliwym a agitacja pro life bardziej do nich przemawia.

Ewa Drzyzga jasno opowiedziała się po której stronie stoi, mimo to hipokryzja tych kobiet zupełnie jej nie przeszkadzała, to znaczy że blastule to żadne dzieci? Wiele osób nazywa to mordem, jednak ten mord ma usprawiedliwienie- wyższe dobro jakim jest szczęśliwe macierzyństwo. Zatem czy te blastule, zygoty itp. serio są brane za dzieci, czy to tylko cuchnące zakłamanie wzmacniające pozycję pewnej grupy? Skoro „mordowanie” blastul w imię pragnienia bycia matką jest dopuszczalne, to „mordowanie” zygot w imię uchronienia się przed niechcianym macierzyństwem też powinno być dopuszczalne? Fanatycy, odpuście sobie i jeśli są wśród was bezpłodni, to kupcie sobie kotka albo pieska, ewentualnie adoptujcie dziecko (współczuję dzieciom wychowywanym przez religijnych radykałów) a nie „zabijajcie” biednych blastul, by spełnić swoje pragnienia. Jeśli jednak decydujecie się na to po rozmowie z WŁASNYM sumieniem i bez nacisków z zewnątrz (jak te panie ze studia), to takie same możliwości decydowania pozostawcie innym.

sobota, 10 listopada 2012

Odzyskajcie rozum.

Święto Niepodległości jak co roku, będzie obchodzić miliony ludzi w Polsce. Miażdżąca większość z nich to święto spędzi w radosny i przede wszystkim pokojowy sposób. Niestety istnieje grupa baranów- na szczęście nadal w mniejszości- która to święto obchodzić będzie drąc ryj, głosząc ideologie, niosąc haniebne transparenty a także rzucając kostką brukową, tudzież innymi ciężkimi przedmiotami. Nie twierdzę, że tą grupą są tylko skrajnie prawicowe przygłupy (chociaż to jest większość spośród owych baranów), w tej grupie są też osoby ze środowisk skrajnie lewicowych. Atmosfera 11 Listopada od zeszłego roku zrobiła się gorąca, w końcu do pieca dokładają katoprawicowcy a drwa podają im skrajni lewicowcy. To by należało wpisać w naszą tradycję- 90% społeczeństwa obchodzi święto, 10% wybiera sobie ten dzień na dzień głoszenia ideologii i robienia zadymy. O tyle, o ile nie dziwi mnie reakcja ultralewicy, o tyle dziwi mnie zachowanie katoprawaków bo to co robią, pokazuje że w głębokim poważaniu mają święto narodowe, rocznice odzyskania przez Polskę niepodległości... czy to nie powinno być dla nich ważne święto? W końcu uważają się za największych patriotów i jedynych prawdziwych Polaków. Ich marsz to tak na dobrą sprawę marsz odmieńców, marsz fanatyków, których generalnie się nie lubi i nie utożsamia w żaden sposób z polskością tylko ze zwykłym pieniactwem i agresją. Marsz niepodległości to hołd dla ugrupowania. które przed wojną jawnie wychwalało faszyzm i pochwalało postawy antysemickie, ksenofobiczne oraz religijny fanatyzm. Ten marsz, nie jest marszem dla wszystkich Polaków i Polek, to jest marsz dla tych i tylko dla tych, którzy podpiszą się obiema rękami pod ich poglądami. Czyli Polska A bawi się jak przystało na takie święto, Polska B natomiast odcina się od innych rodaków robiąc sobie własne święto i czcząc jakąś własny, nieistniejący kraj. Tegoroczny marsz odbędzie się pod hasłem „odzyskajmy Polskę”- to ma być żart? Czy może groźba, że w dzień, w który Polska niepodległość odzyskała, jakaś skrajnie zła banda chce tą Polskę podbić i zamienić w skrajnie katolickie piekło, z którego uciekło by więcej niż 70% rodaków. Czy na marsz niepodległości (celowo piszę małą literą i nie zamierzam z dużej) przyszli tylko zadymiarze, kibole, drechy i skini? Nie tylko, przyszli też ci, co maszerowali „spokojnie” (słowo ujęłam w cudzysłów, gdyż hasła temu marszowi towarzyszące to nic innego, jak agresja słowna). Chuligani, to była ta mniejsza grupa katonarodowców, ale ta najlepiej widoczna z uwagi na swoje zachowanie. Od tej grupy odcinają się organizatorzy marszu i przedstawiciele środowisk nacjonalistycznych- ja pytam dlaczego? Zamiast wytłumaczyć zachowanie swoich czarnych owiec i bojówek, odwracając uwagę mediów- liderzy nacjonalistów- wypominają niemiecką antife, która pojawiła się na blokadzie marszu niepodległości. Fakt, goście z Niemiec byli i nabroili, jednak za „przyjaciół” z zachodu ktoś już przepraszał, za czarne owce narodowców nikt. Drodzy Panowie organizatorzy, te zamaskowane, nacjonalistyczne mordy to wasi i dobrze o tym wiecie, ktoś im pozwolił przyjść, ktoś ich zaprosił, ktoś im dał info, ktoś im pomógł się zorganizować, ktoś ich chronił tyłki. Tak na dobrą sprawę- dumni jesteście z takich bojówek i chcecie ich ponownie na marszu, bo znowu powiecie, że agresję sprowokowali blokujący wraz ze złą, tuskową policją, to jest wam na rękę. Przypomniało mi się właśnie, że narodowcy zapraszali (czy oficjalnie?) nacjonalistów z innych krajów m.in. Węgier. Zatem druga strona też miała posiłki zza granicy, miała również wsparcie w postaci kanalii z B&H- ugrupowania jawnie popierającego nazizm.

W nocy z piątku na sobotę doszło do incydentu na Krakowskim Przedmieściu naprzeciwko bramy głównej UW. Grupę czterech plakaciarzy zaczepiła początkowo grupa kilkunastu obcokrajowców z Włoch i Hiszpanii, którzy wdali się w rozmowę po angielsku. Okazało się, że są to działacze grup neofaszystowskich (posiadali emblematy z krzyżami celtyckimi – Italian Social Movement i chyba hiszpańskie MSR) i nie podobało im się, że polscy plakaciarze stwierdzili, że „Hitler was bad and nazis killed a lot of Polish people”, odpowiedzieli „Hitler was good, fuck antifa”. Zagraniczni neofaszyści byli oprowadzani przez kilku polskich nacjonalistów i dziewczyny z przypinkami tegorocznego Marszu „Niepodległości” „

Czy muszę to komentować? Niestety po wszystkim, katonarodowcy jak zawsze dobrze się wytłumaczą, mówiąc o złych ludziach blokujących marsz a sami będą lansować się na cnotliwych rycerzy polskości, to jest żałosne.
Sprawa policjanta kopiącego uczestnika zeszłorocznego marszu niepodległości znowu wróciła, biedni katonarodowcy są przerażeni brutalnością policji.. a ja jestem zdumiona, że policja w dzisiejszych czasach jest taka łagodna. Czy ten uczestnik sobie zasłużył na takie traktowanie? Dla mnie zasłużyłby sobie nań samymi poglądami w stylu „jestem prawdziwym Polakiem i mnie się wszystko należy a wszyscy inni do gazu!” Gdyby tylko takowe miał (i może takimi uraczył policjanta?). Policja dalej jest nazbyt łaskawa i ma związane ręce, przecież uderzenie pałą po łbie takiego faszysty czy antyfaszysty, to nadużycie w świetle prawa, za to wywoływanie zadymy i psucie Polakom ich święta jest za to wolnością obywatelską, którą należy szanować. Główny kierownik ONR nie ukrywał ostatnio, że przemoc nie jest obca jego ugrupowaniu i jeśli trzeba, użyją jej. Użyją jej też na marszu? Z całą pewnością już wydzielono grupę bojowników o „niepodległą” Polskę wg katoprawaków. Poza polskimi flagami, powiewać też będą inne np. czerwona flaga z białym kołem i wpisanym weń czarnym krzyżem celtyckim, czy ta flaga nie przypomina wam innej flagi? Kolorystyka taka sama, układ też tylko czarny znak trochę inny, jednak dziś kojarzony dokładnie z tym samym, co prezentowała nazistowska swastyka. Plakat stworzony przez stowarzyszenie „Marsz Niepodległości” przedstawia trzy postacie: żołnierza, husara oraz kobietę ze skrzydłami, odzianą w rodzaj jakiegoś kostiumu kelnerki z nietypowej restauracji. Pozostawiając w spokoju skrzydlatą dziewicę, przyglądam się dwóm pozostałym postaciom- husarowi, którego sobie nacjonaliści zagarnęli jako jeden z ich symboli, oraz żołnierzowi z radzieckim pepeszem (czy oni to zauważyli?). Żołnierz i husar, tak samo symbole wszystkich nas, zagarnięte przez te bezmózgie zombie jakby to tylko oni, mieli do nich prawo, do patriotyzmu i określania siebie mianem „Polak”.

Co będzie się jutro działo? Przekonamy się, wiem jedno- w mediach od rana do nocy królować będą lewacy na przemian z faszystami a kamery, nie pokażą całości tylko burdę o ile taka będzie...a będzie na pewno. Marsz środowisk nacjonalistycznych każdego roku jest symbolem podziałów, symbolem dążenia do przewrotu, wojny domowej czy destabilizacji "my Polacy jesteśmy tu, a ci którzy stoją tam, to wrogowie" Tam czyli wszędzie poza grupą maszerujących. Ci ludzi często posługują się zwrotem "My Polacy", oni go nadużywają - są oczywiście Polakami, tylko że tego zwrotu używają wtedy, kiedy swoje idee tłumaczą dobrem reszty narodu, która nie wygłasza jawnie poglądów przeciwnych (czy wiedzą, że brak aprobaty dla skrajnej lewicy, nie jest aprobatą dla skrajnej prawicy?). Stawiają się więc na pozycji przedstawicieli przynajmniej kilkunastu milionów Polaków- kto dał im to prawo? Drodzy katoprawacy, nim zechcecie odzyskiwać cokolwiek, w pierwszej kolejności odzyskajcie rozum.

środa, 19 września 2012

O Paweł...

Ostatnio głośno o Kukizie. Ja typa nie trawię a jego twarz wywołuje u mnie nieprzyjemne skurcze jelit. Jednak inicjatywę z jednomandatowymi okręgami poniekąd popieram (chociaż polemizować bym mogła), ale nie o tym chciałam napisać, czy ma gościu czasami rację czy nie. Chodzi mi o jego zdolności aktorskie, które w ostatnim czasie rozkwitają. Kukiz przychodzi do Wojewódzkiego i papla, papla tak że nawet Wojewódzki nie może dojść do słowa. Prawi morały, kazania, strzela hasłami które zbierają brawa publiczności w studiu. Myślę sobie- mamy kolejnego cwaniaka prawaka, ostatnio jest moda na polityczną karierę dla byle kogo. Paweł Kukiz zarzeka się ponoć, że on politykę będzie komentował, ale politykiem nie będzie... ależ już nim jest. Ostatnio na NE pisano, jakie miałby szanse w wyborach prezydenckich, ponoć duże ale to w końcu NE pisał, więc tyle w tym prawdy ile w komunistycznym manifeście. Kiepski piosenkarz lansuje się teraz na guru niezadowolonych mas. Udaje równego chłopa, który stoi murem za każdym obywatelem, pokrzywdzonym przez władzę. Równo ścina łby wszystkim politykom, takim czy owakim, pokazuje się jako przyjazny ludowi luzak a jak wiadomo lud ciemny to wszystko kupi. Kupuje zatem lud równiache Pawła i nie wie, że ten równiacha właśnie wkracza na drogę politycznej kariery, już sobie ścieżkę toruje a na końcu tej ścieżki jest Wiejska zapewne. Ja już nie wierzę żadnemu kontestatorowi polityki, który zbyt często swą twarzą sygnuje jakieś ideologie konkretnych partii, który w politykę zaczyna się za ostro bawić, który wciska się w media żeby dodać swoje 3 grosze. On nie jest oryginalny, on jest taki sam jak wielu polityków ze skrajnej prawej, potrafi tylko lepiej niż oni operować słowem. Te same ciemne idee i ta sama pokraczna wizja państwa skrajnie prawicowego terroru, zakazów i nakazów. Panie Kukiz, to pan tak śpiewał w piosence Virus sLD.

Jak ja was kurwy nienawidzę
I jak ja wami kurwy gardzę
Jak ja się za was kurwy wstydzę
Gdy za granicę czasem zajrzę

To samo ja śpiewam o ludziach z takimi poglądami jak pan, jak ja was się kurwa wstydzę, gdy za granicę czasem zajrzę.

Nadejdzie kiedyś taki czas
Za wszystko kurwy zapłacicie
W helikoptery wsadzą was
I nigdy już tu nie wrócicie

Oj tak, przyjdzie kiedyś na was czas, tu się pan Kukiz w ocenie nie pomylił, tylko obawiam się, że śpiewa też o samym sobie. Ktoś kto w swoich piosenkach stale nienawidzi i stale snuje plan wielkiej zemsty i przewrotu, równym gościem być nie może, raczej kolejnym nawiedzonym monstrum, któremu przyświeca cel bycia kolejnym politycznym guru z koszmarnymi wizjami przyszłości Polski. 

środa, 15 sierpnia 2012

Jasny pieron! Jasna Góra...

Jasna Góra- w taki dzień jak dziś, jest to miejsce szczególnie wrogie dla ludzi otwartych, w życiu codziennym przyjaźnie nastawionych. Tam gdzie tłumy ludzi ślepo posłusznych religii, tam nie mogło zabraknąć agitacji. „Duchowni przestrzegali przed ośmieszaniem ważnych w historii Polski rocznic, apelowali o obronę życia i troskę o dobro rodziny. „ - pisze serwis onet.pl. Abp Depo tak powiedział 

„Dlatego nie możemy się zgodzić na drwinę i ośmieszanie tych rocznic – jakoby Polacy kochali tylko swoje klęski i nieudane zrywy powstańcze. Jest to bowiem jawna niesprawiedliwość, która powoduje zanik uczuć wyższych, ofiarności i źle służy przyszłości narodu „

Tak, ten patos, to wieczne umęczenie na którym dobrze się buduje neofaszystowskie programy polityczne, musi zostać za wszelką cenę utrzymany. Drobna krytyka, związana z wolnością słowa, jest wielkim atakiem na pseudo-patriotyzm.

„W homilii hierarcha nawiązał do - jak powiedział, wciąż aktualnego -programu przedstawionego w sierpniu 1980 r. przez kardynała Stefana Wyszyńskiego. Prymas Tysiąclecia apelował wówczas o zaprzestanie laicyzacji społeczeństwa i uznanie prawa Kościoła do wypełniania jego zadań ewangelizacyjnych w sferze publicznej „

A więc to o to chodzi? Ostatnimi czasy Kościół się Polakom co raz mniej podoba. Ja się temu wcale nie dziwię, skoro Kościół ma tendencje do produkowania zakazów i nakazów w materiach go nie dotyczących, oraz cyckania pieniędzy z państwowych skarbców, gdzie to pieniądze są krwawicą z podatków.

„Kard. Wyszyński podkreślił też, że fundamentem istnienia narodu jest rodzina i należy jej zapewnić należne warunki życia. „

Naród to po prostu ludzie- rodziny jak i osoby żyjące w wolnych związkach, single, pary hetero i homoseksualne, ci wszyscy Polacy i Polki tworzą naród. Niestety, dla Kościoła uprzywilejowane są małżeństwa żyjące zgodnie z naukami Kościoła, inni są przekreśleni i nie stanowią już elementów narodu.

„Jakże boleśnie te postulaty powracają i są niezrealizowane chociażby poprzez prawie przymusową emigrację zewnętrzną i wewnętrzną całych wspólnot rodzinnych, czy też uchwalanie praw, które w imię tolerancji zatracają granice praw natury, zgodnych z zamysłem Boga „

Gdyby w naszym kraju Kościół trzymał się tylko religii i przestał mieszać się w politykę, zrezygnował z pożerania mas pieniędzy z budżetu państwa i skończył z nienawiścią do ludzi, o innych przekonaniach i sposobie życia, z pewnością wiele osób pozostało by w Polsce, bo było by tu o niebo lepiej. Niestety, jak widzicie sami, Abp Depo który na wstępie swojej cudownej homilii mówił coś o miłości do bliźniego, później miotał jadem nienawiści jak na agenta Watykanu przystało. Do agitatora Depo dołączył jeszcze jeden gadzi język, o. Izydor Matuszewski.

Wezwał do obrony życia w każdym jego wymiarze oraz do budowy cywilizacji życia. - Przeznaczeniem naszego ciała nie jest śmierć, lecz życie. Dlatego Kościół nieugięcie broni nietykalności i godności ciała ludzkiego – zarówno ciała nienarodzonego dziecka, jak i starca lub chorego „
No przecież ciało np. kobiety wartością nie jest- tzn dla niej być nie może, dla dzietności już tak. Ciało homoseksualisty to też żadna wartość i takiego "chorego" należy przymusowo leczyć, najlepiej kopiąc albo okładając po twarzy. Człowieka który w stanie agonalnym jest sztucznie podtrzymywany przy życiu należy męczyć dalej, to bardzo miłosierne patrzeć na jego katorgę by później sztachać się swoim cierpieniem przed kapłanem i współwyznawcami- ponoć to ubogaca życie katolika. Wychodzi na to, że każdy wierzący- zdaniem tych przedstawicieli kleru- powinien powodować cierpienie innych by się nim wzbogacać wewnętrznie i móc bredzić o darze życia... które innemu człowiekowi doszczętnie zniszczą.

poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Nowy pistolecik PiSu.

Sprawa Madzi z Sosnowca wlecze się niemal pół roku, im dłużej o tej sprawie mowa tym więcej dziwnych ludzi zaczyna na niej budować swoją karierę. Wśród dziwaków znalazła się kolejna kobieta PiSu, kobieta z tytułem profesora- co w jej wypadku skłania mnie do podejrzeń, że tytuł ten uzyskała po znajomości, bo na pewno nie za wiedzę, rozum i znajomość prawa. Zanim napiszę o co chodzi, przybliżę w wielkim skrócie postać pani „profesor” Krystyny Pawłowicz- kobieta niezamężna, bezdzietna, robiąca karierę naukową, udzielająca się publicznie, łakoma na władzę, gorąca fanka PiS. Myślę że tyle wystarczy, bo teraz napiszę, co owa niewiasta miała czelność powiedzieć. 

Tragiczna śmierć Madzi jest efektem stylu życia, który propagują feministki, buntu przeciwko tradycyjnej hierarchii wartości, w której najważniejsza jest rodzina, brak egoizmu. One zamiast tego proponują filozofię totalnego luzactwa, lekceważenie innych. Najważniejsze są gry i zabawy, z jakimi mamy do czynienia u Wojewódzkiego. Wypychanie na siłę kobiet z ich naturalnych ról społecznych i biologicznych prowadzi do nieszczęścia.

Pani profesor realizując się zawodowo, zdaje się przeczyć tradycyjnej roli kobiet, jaką narzucały od lat wszelkie religie i grupy dewiantów, z którymi to zacna „profesor” chce się bratać, by się dostać do stołka. Rozumiem, że pani „profesor” sama się wypchnęła ze swojej naturalnej roli społecznej i biologicznej, stąd jej nieszczęście i te przykre -cuchnące dobrze opłaconą propagandą- i nienawistne słowa. Zamiast smażyć mężowi placki ziemniaczane i zmieniać dzieciom pieluchy, udziela się medialnie i robi karierę (a przynajmniej tak jej się wydaje).
Pani „profesor” z tematu przeskoczyła na inny temat, chwalący PiS i pozwalający mieć swoje 5minut w mediach, zajęła się twardo polityką i pluciem na opozycje.

Potrafię mówić i przekonywać, a tylko takie osoby w polityce "zdobywają teren", uznaje się je za zwycięzców. Myślę, że te wszystkie ataki na mnie wynikają tak naprawdę z zazdrości, że nie działam na rzecz ich partii. Każdy by chciał mieć w swoich szeregach taki pistolet. „

Oj pani Krystyno, zapewniam że zdrowy na umyśle polityk, który z szujstwem się nie brata, nie chciałby pani w swoich szeregach nawet gdyby pani skłonna mu była zapłacić. Może ja też zacznę robić karierę pistoletu? (Pistolet z fallusem ponoć się kojarzy, znowu pani zaciera swoją rolę!) Na razie wolę być blogowym kulołapem, który teraz wyłapuje takie ślepaki. 

Nie jestem w sejmie dla kariery. Jestem profesorem nadzwyczajnym, byłam członkiem Trybunału Stanu, trzykrotnie pomyślnie przeszłam przesłuchania na sędziego Trybunału Konstytucyjnego, moje ekspertyzy prawne spotykały się z uznaniem „

Nie? A ja śmiem twierdzić że jest inaczej. Jeśli w naszym kraju, takie zapiekłe fanatyczki są strażnikami prawa, są gwarantem godnego życia dla obywateli o innych poglądach, to ja załamuje ręce i chyba swój wyjazd, z tego zakażonego watykańskim wirusem kraju, szybko przyspieszę. Boję się kto uznawał jej ekspertyzy prawne za normalne, boję się tego, jacy ludzie siedzą w sądach, prokuratorach, na komisariatach i w innych służbach. Wiem dobrze, że dużo ludzi w ABW to zapiekli PiSowcy, skąd wiem? Człowiek ma uszy więc słucha.
Takie osoby jak Pawłowicz- przerażające, zimne, wyrachowane, bezlitosne, nabite hipokryzją- są w tym kraju kimś wysoko postawionym a powinny siedzieć pod mostem i żebrać na bułkę. No ale ja się nie dziwię, tutaj biznes może zrobić przestępca i założyć sobie firmę która – mówiąc brzydko- wyrucha na kasę tysiące ludzi. Skoro przestępca może mieć takie Amber Gold, to zapieniona fanatyczka może być sędzią TK, profesorem nauk prawnych i nauczycielem akademickim- mającym kontakt z jeszcze zdrowymi psychicznie studentami prawa. 

Nie wynoszę się, ale siłą rzeczy lepiej od niektórych znam się na prawie. W końcu sejm to fabryka ustaw, a nie kółko towarzyskie. „

Czy znacie to hasełko o sraniu wyżej, niż się dupę ma? Powiem szczerze, znam jedną fankę PiSu, która bez znajomości i męża kasy, nic by nie miała a równie bezczelnie wynosi się nad innych- mając w głowie siano. Wiem, że pani Krystyna to osoba samotna, niespełniona, smutna dlatego ludzi traktuje z góry uznając siebie za największego geniusza prawa na świecie. Wiem też, że najlepsi profesorzy prawa swoją wiedzą się na sucho nie chwalą – bo nie muszą. 

Po wakacjach PiS zaprezentuje Polakom swą wizję państwa. „
OMG! Znowu?

Kiedy pani „profesor” przestała dukać na temat polityki, musiała – zaraz po feministkach i wizjach nowej rzeszy polskiej pod wodza Jarosława- poruszyć temat osób homoseksualnych, bo jakże by inaczej. Pawłowicz zasugerowała, że osobom homoseksualnym, które mają dzieci z nieudanych związków heteroseksualnych, dzieci te należy odbierać.

W Polsce nie jest możliwa adopcja dzieci przez pary homoseksualne. Jeśli jednak homoseksualista ma dziecko z innego, heteroseksualnego związku i wychowuje je w związku homoseksualnym, to dzieje się temu dziecku wielka krzywda i odpowiedzialne w sprawach ochrony praw dzieci organy powinny interweniować. „

Jak wiadomo, takie dzieci powinny trafić do rodzin mocno katolickich uczących nienawiści do ludzi spoza sekty, do obcokrajowców, żydów, czarnych... albo po prostu do obcych rodzin, gdzie nie ma już kochającego rodzica. Pani „profesor” a jeśli rodzina gotowa do adopcji się nie znajdzie, gdzie dziecko pójdzie? Do sióstr zakonnych gdzie co dzień będzie odwiedzał je ksiądz?...
Pawłowicz dodaje również, że osoby homoseksualne nie muszą mieć żadnych praw wynikających z życia w związku, bo przecież wszystkie już mają... I TO JEST PROFESOR PRAWA???!!! A ile jest w Polsce praw, których w testamencie nie da się ominąć i zmienić? Ile jest przepisów, które urzędowe błahostki pozwalają załatwić tylko współmałżonkowi? Dlaczego osoby przebywającej na intensywnej terapii nie może odwiedzić „przyjaciółka” ze wspólnego mieszkania, bo w świetle prawa nie istnieje jako partnerka tylko koleżanka? Czy zdaniem pani „profesor” każdy myśli o spisaniu testamentu a potwierdzenie go to rzecz darmowa? Ile razy to rodzina przejmie majątek zmarłej osoby homoseksualnej, bo przyjaciel czy przyjaciółka w świetle prawa są nikim? Często takie rodziny przekreślają swoje homoseksualne dzieci i palą miłość do nich, więc to nie im się należy spadek. 
 
Taka troska nie jest potrzebna, gdyż osoby, o których mówi pan prezydent mieszkając razem pomagają sobie, wspólnie płacą rachunki, mogą odwiedzać się w szpitalu, zapisywać sobie majątki w testamencie. „

Pani profesor na koniec pogrążyła samą siebie twierdząc że:
Skoro feministki są zwolenniczkami przeprowadzania aborcji w dziewiątym miesiącu ciąży, a w Ameryce nawet przygotowały projekt, który dopuszczał zabijanie dzieci już po urodzeniu, to chyba nie mają uczuć, prawda? A co można powiedzieć o sztandarowej postaci tego ruchu pani Alicji Tysiąc, która poszła do sądu po odszkodowanie za to, że urodziła dziecko? Takie postawy są, moim zdaniem, głębokim wynaturzeniem. Ten światopogląd łatwo przenika do mediów, bo jak pokazują badania, w 70 proc. pracują w nich ludzie o poglądach lewicowych i lewackich. „

No tak, a czy w ruchach opozycyjnych nie pracują przypadkiem ludzie wynaturzeni przez poglądy skrajnie prawicowe, faszystowskie a nawet neonazistowskie? Jak to łatwo odwrócić słowa. Kobieta-pistolet powinna widzieć, jak taki argument uzbroić, by nikt go nie ruszył. Oczywiście, w razie zabicia dziecka winę zrzuca się na feministki, nie patologię która wynikać mogła m.in z życia pod przymusem wg jakichś chorych zasad "morlanych", wszystko jest znowu winą feministek. Kiedy mowa o aborcji- znowu te złe feministki, znowu odpowiedzialne za nieszczęścia (tylko jakie?) bo pragną zmniejszenia ilości takich przypadków, jak przypadek Madzi z Sosnowca. Pierwsze słyszę, by Szczuka była za aborcją do 9 miesiąca ciąży i co ma wspólnego USA z Polską i tamtejsze ruchy feministyczne (czy pseudo feministyczne) z naszymi, oraz Madzią z Sosnowca? Co do ludzi bez uczuć, skoro ta zakłamana hipokrytka każe kobietom siedzieć w domach- podczas gdy sama się realizuje, osób homoseksualnych za ludzi nie uznaje, na innych polityków patrzy z góry- to najwyraźniej sama nie ma żadnych uczuć wyższych, poza potrzebą samorealizacji i robienia kariery- co w sumie bywa często cechą główną osób o nieczystych zamiarach.

Zresztą sami przeczytajcie wygłupy tej baby, która mówi na siebie „pistolet” a jest co najwyżej odpustowym pistolecikiem na plastikowe kulki, którą w łapach dzierży łobuz (PiS). Będzie z tego to co zwykle, ubaw po pachy i kolejna krzykliwa samica w otoczeniu Jarosława Kaczyńskiego. Dzięki niej, na temat PiS powstanie więcej demotywatorów, kiepów i obrazków na wiocha.pl a notowania polecą w dół. Pistolecikiem odpustowym wszak można sobie oko wybić. 

 

niedziela, 22 lipca 2012

Zbigniew Hipokryta.

Ziobro powiedział, że jest za zniesieniem immunitetów posłom, senatorom, sędziom i prokuratorom. Jak twierdzi, dzięki immunitetom pewne osoby mogą chronić się przed odpowiedzialnością za takie  przestępstwa jak jazda po pijanemu czy bicie żony... a to ciekawe, bo Solidarna Polska jest przeciwko konwencji o zapobieganiu i przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet, czyli jest jak najbardziej za biciem żon bezkarnie nazywając to ochroną naturalnych ról kobiety i mężczyzny (kobiety przy garach, mężczyźni - cała reszta zajęć łącznie z życiowymi przyjemnościami). Przypomniała mi się także sprawa sprzed roku , kiedy to Ziobro znacznie przekroczył prędkość na niemieckiej drodze i to jeszcze samochodem na dwóch różnych tablicach rejestracyjnych, jednak nie miał zamiaru poddać się kontroli ani płacić kary- zasłonił się immunitetem. Zbysiu faktycznie pozbył by się immunitetu? Czy tylko tak papla by im poparcie wzrosło? Czegoś się facet nauczył w tym PiSie, to przyznać trzeba, a w przypadku Blidy immunitet i tak by mu nie pomógł- dobrze o tym wie.

sobota, 21 lipca 2012

Pro homo PiS?

Kto by pomyślał, że jakiś PiSowiec przyzna- w konfrontacji z Ziobrystami- że PiS jest pro homo, bo PiS przecież nie patrzy na orientację tylko duszę... ilu ciemnych tę bajkę kupi? Czy PiS - by odbić się od dna- szuka poparcia wśród osób homoseksualnych? Na tapecie znalazła się posłanka Grodzka, której to zdjęcie znalazło się na stronie facebookowej, młodzieżówki PiS. SP zaatakowało twierdząc, że to oznaka iż w PiSie są najwyraźniej ludzie z pewnymi ciągotami (możliwe, wystarczy popatrzeć na prezesa). PiS ma nową taktykę, od dziś jest super, cool i pro homo. Szkoda, że Suski czy Pięta nie dostosowali się do tego nowego trendu... a przecież w PiSie warunkiem zajmowania stołka jest partyjna jednomyślność. Cudowne przemiany są tylko w kiepskich filmach, nie w polityce i nie w partiach tak skrajnych jak PiS. Andrzej Jaworski straszył w ubiegłym roku złymi gejami, którzy spowodują epidemię "gejozy" czy "homozy" i po wejściu w życie ustawy o związkach partnerskich, wszyscy będziemy lesbijkami i gejami i... o zgrozo! Dzieci będą adoptowane przez tych strasznych gejów. Cały PiS jeszcze tydzień temu był przeciwny ustawie o związkach partnerskich... czyli teraz jest za? Rozumiem w takim razie, że zagłosują jednomyślnie na tak, a jak taki Pięta się wyłamie to wyleci z szeregu, bo nie pojmuje że człowieka się ocenia po tym jaki jest a nie kim jest i kogo kocha. Czego ta przewrotna partyjka nie zrobi, by zyskać choćby 0,5% poparcia, ale i tak zrobili progres bo pojęli, że sianie zamętu i budowanie atmosfery grozy nie zawsze pomaga, czasami trzeba założyć maskę łagodnego jagniątka.

środa, 18 lipca 2012

Co z jego głową?

Przeczytałam coś, co sprawiło że krew mi się lekko zagotowała. Niejaki Michalkiewicz- wyjątkowo nieprzyjemna persona- pisze że przeciwdziałanie przemocy wobec kobiet jest gwałtem na naturze, normalności i maczać w tym palce musieli jacyś sodomici. Pisze ten "człowiek" idiotyzm następujący:

"Skoro zatem padł rozkaz, że Polska ma przystąpić do konwencji o zwalczaniu przemocy wobec kobiet, to nieomylny to znak, że wśród bezpieczniackich watah chwilową przewagę zdobyła wataha sodomitów, którzy pragną wykorzystać tę sytuację do własnych, partykularnych celów. Jeśli bowiem ta konwencja wejdzie w naszym nieszczęśliwym kraju w życie, to każda myśl o zbliżeniu z kobietą zacznie w każdym normalnym mężczyźnie budzić dreszcz zgrozy."

Innymi słowy, zdaniem tego-ciężko mi go nazwać człowiekiem, wybaczcie, bo nie chce mnie jako kobiety traktować jako człowieka- więc zdaniem tego czegoś, bicie kobiet, gwałty małżeńskie, stwarzanie problemów w zatrudnieniu z racji płci, traktowanie kobiety jako przedmiot w niektórych reklamach, pomiatanie kobietą, szydzenie z niej jakoby była mniej człowiekiem niż mężczyzna (bo tego dotyczy konwencja)- to zamach na normalność i zniechęcanie mężczyzn do kobiet. Ja się pytam JAKICH MĘŻCZYZN? Raczej patologii, psycholów i społecznej degrengolady, którą tylko z racji na płeć i podobieństwo do człowieka nazywa się mężczyznami. Coś mi się wydaje, że niejeden normalny mężczyzna się z tym zgodzi, bo jakoś większość nad swoimi partnerkami, siostrami czy koleżankami się nie znęca i nie zamierza.

"Najwyraźniej konwencja o zwalczaniu przemocy wobec kobiet stanowi w rękach sodomitów osobliwy instument radykalnego powiększenia terenów łowieckich i rozmnożenia zwierzyny łownej."

Bo przecież zdaniem tego czegoś, mężczyzna który nie bije, nie gwałci, nie szydzi i się nie znęca, to nie mężczyzna tylko sodomita, zbok, pedał i ogólnie samo zło. Jego wypociny są przeplatane Tuskiem, NKWD, jakimiś Eurokołchozami, obozami nazistowskimi itd... jednym słowem potok słów jednostki ostro zachwianej psychicznie- powiedziałabym, że umysł ma rozbity na miarę Breivika. Przeczytajcie sami z resztą, włos się na głowie jeży, gdy pojawia się świadomość, że takie istoty żyją w naszym kraju i jeszcze wrzucają swoje chore treści w sieć. To prawnik -dodam- nauczyciel akademicki, jaki rektor pozwala by taki ktoś kształcił naszą młodzież i zachęcał młodych facetów do znęcania się nad kobietami? Obrzydliwe. Michalkiewicza żonie współczuję takiego męża.

Dodam jeszcze zakończenie jego wypocin a brzmi ono tak

"Liczą na to, że nawet wśród osób przeciwnych zapładnianiu w szklance, dojdzie do głosu instynkt samozachowawczy i w ten oto sposób nieubłagany postęp ostatecznie zatriumfuje nad znienawidzoną cywilizacją łacińską."

Wszystko tylko nie postęp, nawet jakbyśmy mieli trwać jako zwierzęta (a nawet zwierzęta swoje samice lepiej traktują i ogólnie zachowuję się lepiej) to byle blisko Kościoła, religii i fanatyzmu, byle się głupoty, agresji, przemocy i absurdu trzymać zębami i pazurami. Jego tekst jest jeszcze przeplatany wątkiem in vitro, że niby w tej metodzie się naturalnie "odstrzeliwuje" dzieci poczęte i kobiety w ciąży a raczej ich brzuchy bo o kobietę nie chodzi... żal mu zygot i płodów, ale kobiet maltretowanych na różne sposoby i poniżanych już nie...czy to jakiś psychopata? Niech mi ktoś powie.

Na koniec komentarz z pewnego bloga, który niech robi za tło do opowiastki o tym, jak się kobiety czasami odczłowiecza

"..są kraje gdzie aborcji można dokonać legalnie w różnych stadiach rozwoju człowieka w jego życiu wewnątrz kobiety".

(Wewnątrz kobiety, człowiek wewnątrz kobiety a kobieta to jest co? Nie człowiek? Widać nie, nic do gadania nie ma, jak ma w sobie np zygotę, którą czasami sama wydali nawet o tym nie wiedząc- ten komentarz napisano w kontekście śmierci dziecka w czasie porodu a nie aborcji)

poniedziałek, 16 lipca 2012

Ukryta propaganda.

Zarzekałam się, ze nie będę oglądać gównianych programów na TVN, niestety... znowu zerknęłam a tam co? Ukryta prawda- to chyba jakiś katol robi. Para nastolatków- 15 i 16 lat, dziewczyna zachodzi w ciążę, chce usunąć ale... o nie! Wszyscy koledzy i koleżanki odradzają, bo jak to tak usunąć "dziecko". Chłopak lat 16 decyduje się w takim razie rzucić szkołę i iść do pracy ale z tego lipa przecież. Gratuluję dobrego przykładu!!! Nie twierdzę, że mieli obowiązek usunąć nic w ten deseń, tylko co to za -za przeproszeniem- pierdolona propaganda? Skupiono się znowu na terminologii, zrobiono bajkę z happy endem i nastoletnich rodziców uczyniono w pełni dojrzałymi psychicznie ludźmi. Ja bym chciała widzieć II część "bajka 10 lat później", pewnie nie była by taka różowa. Młodość tych ludzi? A co tam, kogo to obchodzi, edukacja? Nie jest ważna przecież. Sens to przekaz - że aborcja to wszak morderstwo, to ukryty przekaż tego odcinka.

sobota, 23 czerwca 2012

PiStota propagandy.

Partia karła chce pozyskać wyborców, którzy kiedyś głosowali na PO a obecnie są zawiedzeni rządami Tuska. Twierdzą jednak, że będzie to niezwykle trudne a winne tym trudnościom są media. Media przychylne PO filtrują wiadomości tak, by stawiać PiS w jak najgorszym świetle- tak twierdzi PiS, ja twierdzę, że w takim razie media w naszym kraju podają samą prawdę.

"- Niektórych metod używaliśmy i będziemy używać: będziemy przekonywać ludzi w terenie, inwestować w wolne media, dbać o rozwój obiegu informacji w internecie. Pracujemy i będziemy nad tym pracować przez wakacje: jak zwrócić uwagę opinii publicznej i ominąć filtrowanie informacji przez media - zapowiedział Hofman w rozmowie z PAP. "

Wolne media? Czyli jakie? tv niezależna (od rozumu) rydzykowa Gazeta Polska? Portale nacjonalistyczne? Nowy (a stary) Ekran, z niejasnymi źródłami finansowania? Czyli standardowo, PiS inwestować będzie w propagandę w sieci, kolejne teorie spiskowe, dalsze budowanie atmosfery zagrożenia z zewnątrz i stałe powtarzanie tych samych kłamstw- bo stale powtarzane kłamstwo w końcu staje się prawdą, czyż nie? Pojawi się drobna zmiana-nowy rodzaj walki o media publiczne, polegający na lekkiej "zmianie" wizerunku. Ktoś w PiSie dobrze przestudiował modele hitlerowskiego prania mózgów. PiS ma wyborców tak mocno odmóżdżonych, że nawet lekko zmieniając swój wizerunek tzn maskując wady prowizoryczną zmianą, nie musi się bać o ich utratę- to ludzie zgubieni, poza PiSem nic dla nich nie istnieje.

"Zdaniem Kochana PiS uda się dotrzeć z "eksperckim" przekazem do wyborców, tylko wtedy, gdy media podejmą debatę na temat stanu gospodarki. - Sukces operacji PiS zależy od mediów i od tego, czy zajmą się realnymi problemami, a nie zabawianiem widzów. Ludzie w końcu znużą się tym, że czytają i oglądają rzeczy, które kompletnie nie przystają do rzeczywistości, w której żyją. Mam nadzieję, że media w pewnym momencie pójdą za zainteresowaniem zwykłych ludzi, których dotykają skutki kryzysu - podkreślił. "

Gdyby tylko media zechciały zrezygnować ze wszystkich filmów, ze wszystkich programów rozrywkowych i seriali. Gdyby zrezygnowały z Tomasza "żyda" Lisa, wyłączyły TVN, usunęły lewicowych i liberalnych publicystów- i zechciały puszczać na okrągło przemówienia Jarosława, debaty, skrajnie prawicową publicystykę z Janko muzykantem na czele, wrzaski, krzyki i biadolenie że Polska ginie i jest rozsprzedawana...ehh marzenie. Wtedy ogłupieni do reszty ludzie, jak w tych filmach o zombie, ruszyli by masami ale nie po świeże mózgi (bo ich własne zgniły) a do urn, zrobić jedną z najgłupszych rzeczy jakie można zrobić- zagłosować na PiS.