Pokazywanie postów oznaczonych etykietą media. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą media. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 29 sierpnia 2013

Give me a break!

Pozwolę sobie na swoim blogu zacytować, znakomitego, polskiego hamerykanina, który zawsze mówi jak jest a ostatnio mówi również jak jest...źle z jego głową. Lubię go oglądać, zdarza mu się powiedzieć coś do rzeczy, pod wieloma opiniami podpiszę się obiema rękami, jednak w odcinku "Kumbaya, Poland" Maxiu olał zdrowy rozsądek, olał fakty, wpadł w jakiś ideologiczny trans i zaczął majaczyć. Jakby na haju zaczął gadać od rzeczy bo widocznie wciągnął kreskę prawicowej "jedynie słusznej" ideologii i teraz wszędzie widzi socjalistyczne demony, chcące rozwalić ten kraj i pozbawić go jego ukrzyżowanej tożsamości.


Posłuchajcie

Zacytuję co ciekawsze.
"Spełniają znakomitą rolę pacyfikując nastroje społeczne, co kiedyś robiły zmechanizowane oddziały o nazwie ZOMO o takim bendzie świątecznej, give me a break, pomocy marzył kiedyś Gierek, kiedy lewą ręką rozdawał talony a prawą pacyfikował nastroje społeczne właśnie w ten sposób, albo Jaruzel który wyprowadzał czołgi na ulice ponieważ nie miał już innego wyjścia (...) Dajmy im wodę niech się taplają w tej wodzie, dajmy im polityków takich mniej rzucających się w oczy, niech tam się z nimi oswoją pomału w tym grajdołku, dajmy im dziennikarzy niech się pomału dadzą po głaskać, tych znienawidzonych mniej, niech się zaczną z nimi przyjaźnić, niech się złapią za ręce i powiedzmy im rób ta co chceta, ale tu tu a nie na ulicach, trzymajmy się z dala od ulic, trzymajmy się z dala od rewolucji (...)Jedyny Stock jaki jest w Polsce to Białystock, nie Woodstock. Woodstock to było 50 lat temu w Ameryce, ale dlaczego promujemy dziś stare, amerykańskie tradycje sprzed 50 lat dzisiaj w Polsce? Dlatego, że 50 lat później, ci sami ludzie, którzy taplali się w amerykańskich błotach Woodstock, zaczęli rozwalać ten kraj od środka*, to oni po tym jak wyschło z nich błoto, wyparowała z nich wódka i narkotyki, wyprowadzili geje i lesbijki na ulice, to oni zaczęli palić amerykańskie flagi, to oni zaczęli zdejmować ze ścian krzyże i tracić tego kraju tożsamość, to oni zaczęli mówić rób ta co chceta i rozwalać ten kraj od środka i dlatego macie państwo w Polsce Woodstock"

* a zatem USA zalała rewolucyjna fala wprost z oddziałów geriatrycznych?

Mariusz Max Kolonko odkrywa przed nami nieznane karty historii. Właśnie otwiera nam oczy na to, jak oddziały ZOMO, Gierek i Jaruzelski organizowali dla młodzieży imprezy agitacyjne. ZOMO nie lało pałami po głowach tylko robiło festiwale gdzie wódka lała się strumieniami a złą sławą owiane armatki wodne były do robienia błotka, pamiętajcie o tym i spalcie dzieciom podręczniki do historii, one kłamią! Są dziełem propagandy. Owsiak jest prawdopodobnie nieślubnym synem samego Gierka (lub Jaruzelskiego) i próbuje w kraju dokonać przewrotu za pomocą WOŚP oraz Woodstocku. Podczas festiwalu pierze młodym ludziom mózgi by ci, wraz z gejami i lesbijkami, wyszli na ulice i w szale zdejmowali krzyże, palili flagi i kościoły, podkładali bomby, obrzucali ludzi kostką brukową i petardami! Aż w końcu znowu nastanie twardy socjalizm. Czeka nas prawdziwy armagedon a jedyni, którzy mogą im się przeciwstawić i uratować polskość, to pokojowo nastawieni, potulni jak barany i popierający demokratyczne metody nacjonaliści oraz kibole. Złapmy się wszyscy za ręce i krzyczmy: Módlmy się ta jak chceta! Żeby Polska była Polską... i te sprawy. W Polsce może być tylko Białystock!- oaza neonaz...tzn nacjonalizmu, a nie żaden obcy, amerykański Woodstock. To nic że mamy np festiwal country w Mrągowie gdzie wieje inspiracjami rodem z dzikiego zachodu, że mamy Jezusa w Świebodzinie na wzór tego w Rio De Janeiro (ale nasz polski ma złotą koronę, na bogato!) a pod nim impreza "Rio W Świebodzinie", no i festiwal obcego nam Gospelu w Krakowie-to nic. Woodstock to obca nazwa i na dodatek symbol totalnej, moralnej rozpierduchy, taka Sodoma i Gomora- gwałty, mordy, burdy, pedofilia, zoofilia i wszystkie inne filie plus absolutnie niemoralne, niedopuszczalne, z piekła rodem- taplanie się w błocie! Zło najwyższego sortu.
Kiedy z naszych nacjonalistów, naszych fanatyków no i z Maxa Kolonko, wyparuje wino mszalne i kadzidło-którego oparami najwyraźniej mocno się struł, kiedy ideolokokaina przestanie trząść ich mózgami, może oczy im się otworzą na kilka faktów. Na to, że Woodstock jest po prostu imprezą, festiwalem jakich w naszym kraju mnóstwo. Na każdym z nich- gdzie dużo młodych ludzi- tam i alkohol i inne używki, tam zamiast taplania w błocie różne inne pomysły na zabawę. Może ci moralnie oburzeni i przerażeni losem Polski, która raczy iść do przodu a nie w tył jak np Rosja, dostrzegą ten umykający im stale fakt, że rozsądni młodzi ludzie, nie będą hołdować zdychającym, archaicznym, konserwatywnym tradycjom. Może w końcu powiedzą jak jest, że tam - w Kostrzynie nad Odrą- bawi się prawie pół miliona ludzi bez ideologicznej skazy, po prostu się bawią i na te kilka dni w roku odrywają się faktycznie od swoich problemów, by potem do nich wrócić- do marnych płac, do braku pracy, do marnej edukacji, do chorego systemu i do politycznego bicia piany. Po powrocie słuchają od takiego give me a break, rzetelnego dziennikarza, że są świniami taplającymi się w błocie i socjalistycznym motłochem topiącym mózg w wódce i prochach. Oni nie muszą zakłócać cudzych wykładów, nie muszą wychodzić na ulicę owinięci w polskie flagi, nie muszą z racą w jednej ręce i kamieniem w drugiej, walczyć o państwo religijne ani słuchać się jak stado baranów, politycznych agitatorów ze skrajnej prawej. Maxowi Kolonko marzy się rewolucja, która raz na zawsze pogrąży... no właśnie, co? Komunizm, którego nie ma? Tuska? A może rozsądek po prostu? Max Kolonko wmawia nam, że za cały chaos w USA odpowiada spuścizna po amerykańskiej imprezie Woodstock a ja przypominam, że tamta impreza nie powstała sama z siebie, powstała z powodu społecznego niezadowolenia z polityki rządzących i mocno wypaczonego przez zimną wojnę oraz konserwatystów systemu, tak samo było z różnymi rewolucjami i nie tylko tymi, które dały nam potem ohydny komunizm. Panie Kolonko, 50 lat później palący flagi, rozpieprzający kraj to nie potomkowie "dzieci kwiatów" z festiwalu w Bethel tylko oburzeni obywatele różnych opcji politycznych i różnego wyznania, niech Pan- zdaje się znawca historii USA- powie jak jest i jak było. Niech Pan po imieniu nazwie tych, co "demokratycznymi" metodami przerywają wykłady człowieka, który już publiczne przyznał się do błędów młodości a dziś uczy nas o niedoskonałościach systemu, którego tak się Pan boi. Pan stoi naprzeciw medialnej poprawności politycznej, każe nazywać rzeczy po imieniu a sam Pan tego nie potrafi. Pana przeraża religijny fanatyzm muzułmanów a krzyż na ścianie nazywa narodową tożsamością. Pana przeraża jaki kurs obrała Europa pro-islamska, Pan mówi jak jest, ale tylko w połowie bo nie przeraża Pana Europa pro-faszystowska. Ideologiczna papka, na której Pan wyrósł nie pozwala przekazać całości prawdy złożonej z rożnych obrazów, tylko każe Panu bezczelnie kłamać i obrażać być może kilka milionów ludzi, którzy zapewne chcą normalnego życia w normalnym kraju, ale co Pan może wiedzieć siedząc w najbardziej zakłamanym państwie świata i ani razu nie goszcząc na polskim Woodstock.
Tak więc, taplający się w błocie kwiat socjalistycznej młodzieży, naprzeciw świętojebliwym fanatykom starającym się o Polskę -give me a break- lepszą. To są realia Pana Kolonki, który wzorem swoich kolegów- politycznych fanatyków- wszędzie węszy komunizm, upadek i zatracenie "moralności". Pan Kolonko absolutnie nie powie jak jest w sprawie Kościoła, polskiej prawicy i ich niejasnych interesów, nie powie z czego czerpią nacjonaliści i kim tak na prawdę są kibole rozpieprzający polskie miasta- Polskę. Pan Kolonko jak pchła psiego zadu, uczepi się Woodstocku i jego uczestników oraz organizatorów przypisując im socjalizmy, upadek obyczajów czy totalnie "mamtowduspstwo" zamiast robienia rewolucji. Zabawę nazwie komunistycznymi igrzyskami, przerazi się gejów i lesbijek, młodych bawiących się w błocie i pijących alkohol i na domiar złego, w swoim odcinku "Kumbaya, Poland" postawi ich zaraz za muzułmanami. Pan Kolonko po prostu- pojechał po bandzie, chyba nie zastanowił się ani minuty nad tym, co bredzi. Mariusz Max Kolonko nie zawsze widzi jak jest bo widzieć nie chce.

Give me a break...

P.S.
Jeden z najwyżej ocenianych komentarzy, umieszczony pod "Kumbaya, Poland" na kanale Maxa Kolonki:
"Trochę mnie pan zawiódł. Zastanawiam się, czy był pan kiedykolwiek na Woodstosku czy tylko widział pan kilka głupawych filmików czy zdjęć. Ludzie jadę tam najczęściej po to, by posłuchać dobrej muzyki, bo niestety jest to jedna z niewielu darmowych imprez w Polsce. Tym razem niestety nie mówi pan jak jest, tylko jak się panu wydaje."

poniedziałek, 3 czerwca 2013

Lecą ku*asy, lecą szmaty.

Przekleństwa w Sejmie, a może od razu w mediach, poważnych debatach? Czemu nie? Politycy zaczynają używać ich nagminnie a gawiedź się cieszy. Pawłowicz jedną, żenująca wypowiedzią wywołała trzęsienie ziemi a w jej obronie stanęły- jak zawsze i niezmiennie- media skrajnie prawicowe. Te same media, jeszcze nie tak dawno temu o zdarzeniu "Ten Borowiak ku...s podniesie łapę, czy mu przyp...lić?" czyli wiązance posła PO pisały tak:

Wulgarny język wśród polityków to nic nowego, jednak sytuacja, w której lider podkarpackiej PO w trakcie posiedzenia komisji sejmowej rzuca kilka „ostrych słów” pod adresem swojego partyjnego kolegi może niejednego wprawić w osłupienie.”

A o wypowiedzi Pawłowicz już tak:

Kilka dni temu stacja TVN24 wyemitowała wypowiedź Krystyny Pawłowicz dotyczącą tzw. "Marszu Szmat". Posłanka PiS cytowała treść zaproszenia, gdzie organizatorzy sami siebie nazwali m.in. dziwkami i alfonsami, jednak stacja pokazała tylko wypowiedź Pawłowicz, bez fragmentu, gdzie zastrzega, że cytuje manifest organizatorów. „

źródło:niezależna.pl


Posłanka Pawłowicz nie wskazała wpierw źródła tego cytatu, poinformowała jedynie, że cytuje.
„Jeśli Anna Grodzka była na tym marszu i postawiła się w rzędzie szmat, to też jest szmatą (...) Mówimy o "Marszu szmat". Szmaty zachowały się jak szmaty. Te baby same się tak reklamowały” To raczej nie był tekst
ze strony, ani z zaproszenia, to były słowa posłanki. 

O ile mi wiadomo, organizatorki marszu używając takich określeń, użyły cudzysłowu przy każdym z tych słów, gdyż chciały podkreślić jakimi słowami gwałciciele, sprawcy przemocy seksualnej ogólnie, określają kobiety. Czy posłanka Krystyna Pawłowicz nie raczyła tego zauważyć?

Zaproszenie na afterparty po marszu szmat opatrzone jest takim oto tekstem:
" ...dziwki i dżentelmeni, damy i żigolaki, kurtyzany i alfonsi, napalone queery i wyzwoleni feminiści, cudzołożnice i jawnogrzesznicy, fetyszystki i transwestyci, córy Koryntu i sukinsyni, nierządnice i sutenerzy, dominy i niewolnicy, ladacznice i stręczyciele, dewiantki i puszczalscy, święte prostytutki i sprośni utrzymankowie, sodomitki i zbereźnicy, poliamorystki i swingerzy, wszetecznice i rozpustnicy, nimfetki i satyrzy, bezwstydnice i erotomani, cyklistki i pedały... " to jest nasza noc. Duszą, ciałem i seksem świętujemy 1. warszawski Marsz Szmat (Slutwalk).”
Widać cudzysłów? A dla niedowierzających LINK

Nie sądzę, by organizatorzy marszu za takowych uważali siebie i uczestników, to raczej określenia którymi obrywają na co dzień od wielu takich Pawłowicz ukrytych w naszym społeczeństwie. Określenia pejoratywne, sposób myślenia o tych „innych” oraz ofiarach gwałtów.

Tak czy siak, czy zaproszenie brzmiało tak czy inaczej, to to co potem mówiła Posłanka- już nie cytując niczego- woła o pomstę. Posłanka jest właśnie tym kimś, kogo określenia cytują organizatorzy, kimś kto na poważnie tak myśli, kimś kto uważa, że do gwałtu można się przyczynić strojem, bo jak sama Pawłowicz powiedziała w odniesieniu do spraw gwałtu „powszechnie wiadomo, że jest coś takiego jak przyczynienie”. Taka osoba jak Pawłowicz, osoba publiczna, poseł na sejm, osoba reprezentująca Polskę, mówi coś takiego w mediach, obraża zgwałcone i usprawiedliwia gwałcicieli, jeszcze robi z siebie ekspertkę od piersi innych kobiet. Media się radują, tłum bawi, są igrzyska. Gdyby tak przekleństwa pojawiały się na co dzień, gdyby ten język stał się powszechny jak u meneli na dworcu, wkrótce skończyła by się ekscytacja a ile złych emocji by się rozładowało? Nie, nie mówię na poważnie, tak tylko żartuję, bo tego rodzaju wypowiedzi były i pozostaną żenadą.

Co do samego Marszu Szmat- nazwy nie popieram, ani jego formy, chociaż wiem że chodziło o szokowanie bo szokowanie przyciąga media i sprawa staje się głośna. Jednak przemocy seksualnej nie jest głośno, głośno jest o Pawłowicz, głośno o pstrokatym w słowa zaproszeniu i dalej pogląd „ubranie i zachowanie gwałt usprawiedliwia” wydaje się być teraz trochę mocniejszy niż przedtem. Jaki cel miał ten marsz? Do sejmu wpłynął wniosek o wyższe kary za gwałt, o zmianę prawa i ściganie gwałtu z urzędu, czy grupa ludzi -którym bojowanie o swoje nierówności pod kopułą pod przykrywką walki o równość- musiała to tak ładnie... spieprzyć?

Spodziewam się w polityce jeszcze więcej epitetów, kwiecistych wypowiedzi, gnijącego mięsa wypluwanego z ust polityków wszelkiej maści. Publiczne debaty schodzą na psy, politycy zapominają gdzie są, media rozradowane powielają ich wypowiedzi i wielkimi literami rąbią po oczach cytując przepiękną polszczyznę, która do tej pory istniała na ulicy, w zaciszu domu, w garażu jak się ktoś młotkiem w palce rąbnie. Teraz czekam co będzie po paradzie równości, co będzie po marszu niepodległości (celowo małą literą) co będzie po kolejnej rocznicy „zamachokatastrofy” smoleńskiej. My na blogach to sobie możemy poużywać, nie jesteśmy mediami publicznymi, nie jesteśmy osobami publicznymi, ale oni? Wypadałoby się zachować. 

czwartek, 15 listopada 2012

Lesbizm.

Mam pytanie- co to jest lesbizm? Takim pojęciem raczy nas Artur Zawisza. Lesbizm zapewne przyjmie się w słowniku wielu Polaków sympatyzujących z nacjonalistami, klawo w sumie, bo używanie takiego pojęcia tylko ich ośmiesza. Czy jak istnieje lesbizm to istnieje też pedalizm? A może gejizm? Co jest wyznacznikiem lesbizmu? Jak poznać lesbizm? W prostu sposób, lesbizm to postawa skrajnie lewicowa, prezentowana przez feministkę o orientacji homoseksualnej, która bardziej przypomina faceta niż kobietę- tak by to można było napisać w skrócie, po przestudiowaniu portali narodowców (czytanie ich wypocin to mordęga). Kobieta, która reprezentuje lesbizm chodzi na parady, nienawidzi facetów, jest lewaczką, nie ma przyszłości i absolutnie nie może przejawiać postaw patriotycznych. Tak w ogóle, lesbizm panuje od niedawna, jako choroba XXI wieku przywiana nam przez Żydów, Niemców i masonów... i jeszcze Holendrów oraz kosmitów.
 
TVN wziął się w faktach ostro za krytykę środowisk LGBT wystawiając do wywiadu Biedronia, który inteligencją nie grzeszy vs osoby inteligentne, wykształcone które homoseksualizm Marii negują. Reporterka stwierdziła, że nic nie wskazuje na Konopnickiej nieheteroseksualną orientację bo... Konopnicka przecież miała męża i urodziła kupę dzieci. Wychodzi na to, że lesbijki to twór współczesny i wcześniej nie istniały, no bo lesbijka ukryć się nie może w małżeństwie i nie może mieć dzieci, nie chce ich  zegar biologiczny u niej nie tyka. Poza tym, jeśli miała szóstkę dzieci to najwyraźniej życie seksualne miała udane, a przecież lesbijka nie może uprawiać seksu z facetem, zwłaszcza jak się ukrywa w standardowym związku... Konopnicka miała męża przez 14 lat jednak zostawiła go i z całą gromadą swoich dzieci- przez resztę życia- mieszkała z jedną kobietą. Romansowała z facetami- owszem, to ma potwierdzenie w jej biografii, może zatem nie homo a bi była? A może odkrywała siebie przez długie lata? Może lubiła powierzchowny flirt, co też jej orientacji z żaden sposób nie neguje. Może nie była 100% lesbijką- tak w ogóle- pytanie do lesbijek- czy coś takiego istnieje, jak 100% homoseksualizm? XIX wiek- epoka raczej trudna do ujawniania swojej orientacji a nawet do nazwania po imieniu swoich odmiennych od społecznej normy uczuć. Kontakty homoseksualne były karane, traktowane jako coś odrażającego, choroba psychiczna równie niebezpieczna jak schizofrenia, osoby homoseksualne próbowano leczyć na siłę.  Takie przekonanie dalej dudni w pustych łbach, mimo że mamy XXI wiek. W sumie, to niewiele w ludzkich głowach się zmieniło, przynajmniej w Polsce. Społeczeństwo już wie jak to nazwać, może coś o tym przeczytać, otwarte ma portale mniejszości seksualnych gdzie są m.in fora dyskusyjne, może obserwować i czerpać wiedzę ale nie chce, bzdury z ubiegłych epok dalej królują, może nieco złagodniały w formie. Owszem, czasami to co się zwie homopropagandą, bywa irytujące w swej postaci, ale każda sprawa ma swoich bojowników a bojownik to z założenia radykał. Media zdają się podtrzymywać tezę nacjonalistów, że osoba homoseksualna czy biseksualna nie może być patriotką, nie może interesować się sprawami Polski, nie może być wierząca, nie może przeciętnie wyglądać (nie wyróżniać się z tłumu) ani przeciętnie zachowywać. To jakaś męska kobieta albo kobiecy facet. Homo i bi niewidoczni w społeczeństwie czyli wpasowani w kanony dostają etykietę "zdrowy heteroseksualny" i sprawa ucięta. Znam wierzące lesbijki, takie które od parad trzymają się z daleka, nie machają tęczową flagą, nie popisują się orientacją jak ciekawym hobby, nie idą ulicą trzymając partnerkę za rączkę, nie całują się w miejscach publicznych, wyglądają jak przeciętna kobieta, niektóre to patriotki, niektóre mają nawet poglądy dość prawicowe. W taki obraz nikt nie uwierzy, w mediach dostajemy Biedronia, Jacykowa czy parę raczej męskich lesbijek. Społeczeństwo myśli sobie "aha, to oni wszyscy tak właśnie wyglądają i tak się zachowują, są bojownikami, emanują swoim homoseksualizmem". Dla wielu ludzi nie ma znaczenia, że dzisiejsze czasy pozwalają na bycie sobą, pozwalają mówić głośno o orientacji, wcześniej to było nie do pomyślenia. Taki Biedroń w latach 20 XX wieku, czy jeszcze gorzej- w XIX wieku, mógłby o swojej orientacji rozmawiać tylko w mieszkaniu kochanka, najlepiej nocą i najlepiej szeptem. Portale dla lesbijek są pełne ogłoszeń gdzie kobiety w wieku 40+ szukają miłości, partnerki na resztę życia, bo wcześniej się nie było im to dane, żyły w ukryciu. Niektóre lesbijki mają mężów, dzieci i stawiają na takie życie, mają stabilizację, opiekę, miłość ze strony partnera...  brakuje im jedynie miłości w nich samych, ale miłość to towar luksusowy, dużo się za ten towar płaci a ich na tą cenę nie stać, strach, niewiedza i pozorna wygoda je zubożyła. Przyzwyczajenie i sympatia do partnera to substytut miłości, do tego dzieci- które wprowadzają jakąś radość czy pozwalają przez jakiś czas nie myśleć. Co prawda to ich sprawa i nikt nie może im nakazać zmiany decyzji, ale gdyby się częściej ujawniały, to spojrzenie na osoby homoseksualne i biseksualne mogło by ulec zmianie na lepsze. Jednak nie można ich zmusić by takie kroki podjęły w imię solidarności i poprawy bytu innych osób homoseksualnych.
Jak czegoś nie widać, to tego nie ma. Jest tylko to, co widoczne dla oka czyli parady, kolorowe piórka, tuszowanie płci w wyglądzie- to nie buduje dobrego wizerunku. Dziś, by uwierzyć w teorię o innej orientacji Marii Konopnickiej, musiałaby ona nosić luźnie ciuchy, najlepiej męskie garnitury, ściąć włosy, zachowywać się jak facet i nie mieć dzieci- pewnie dyskusji by nie było. Jeszcze jakby była lewicową aktywistką i feministką, to teoria byłaby niepodważalna, no i absolutnie nie mogłaby być patriotką, bo Polka patriotka to żona i matka. Sęk w tym, że lesbijka też może być żoną i matką. Zaraz zaraz... przepraszam za wstawkę, ale czy Dulębianka nie była dosyć męską kobietą?
Jakaś cząstka środowiska homoseksualnego łączy swój styl bycia i poglądy z orientacją, zatem każda krótko ścięta kobieta ubrana w bojówki to lesbijka? Każda feministka to lesbijka? Każda kobieta o poglądach mocno lewicowych to lesbijka? Pozostałe to hetero? Doprawdy- przezabawne. Nic dziwnego, że homoseksualizm uważa się za "epidemię" dzisiejszych czasów- za wytwór nowoczesności i postępu oraz kreację środowisk skrajnie lewicowych. Ukrytych nie bierze się pod uwagę w ogóle, czasami coś się o nich wspomni, gdzieś tam w sieci niewinne przewinie się jakaś historyjka, ledwo zauważona przez grono nie większe niż tysiąc osób. Media zdominuje za to ów "lesbizm" czyli wszystko to, co ponoć "charakteryzuje" osobę homoseksualną, a to co widać w mediach, to widać w społecznej świadomości.

Fakt- jednoznacznych dowodów na homoseksualną orientację Marii Konopnickiej brakuje, ale wiele wskazuje na to, że jej przyjaźń z Dulębianką mogła być znacznie cieplejsza niż to się niektórym wydaje. Czy sypiały ze sobą? Kto to wie? Ja myślę że tak, bo to było coś więcej niż przyjaźń,  i myślę że Konopnicka była biseksualna, ale tylko Konopnicka i jej przyjaciółka mogłyby to potwierdzić a niestety już ich o to nie zapytamy. Prawnuczka Marii Konopnickiej zagroziła w faktach, że pójdzie do sądu jeśli LGBT jeszcze raz posłużą się Konopnicką. Jeśli Zawisza fakty oglądał, to pewnie skakał po ścianach z radości. TVN podlizuje się skrajnej prawicy? Zanegowali inną orientację Konopnickiej, pokazali widzom znawców tej postaci w zestawieniu z Biedroniem odpowiadającym "ja z Konopnicką nie spałem, nikt ze współczesnych nie spał więc nie jesteśmy w stanie stwierdzić czy ona była w 100% lesbijką czy nie". Reporterka walnęła suchymi faktami- "Konopnicka urodziła ośmioro dzieci, owszem z mężem nie mieszkała, ale z Marią Dulębianką tylko się przyjaźniła" Tylko, no bo to przecież nie mogło być więcej. Koniec tematu, media wiedzą najlepiej, media już wyjaśniły a TVN zna całą prawdę.

Ostatnie wydanie faktów jest na stronie fakty.tvn24.pl sami oceńcie.

Propaganda pro life w TVN.

Ukryta Prawda...tzn ukryta patologia. 10 typowych objawów pro lifowego terroryzmu w TVNowskim programie.

  1. Wszyscy ze wszystkimi sypiają i nie używają antykoncepcji
  2. Następuje cudowne poczęcie, najczęściej ojcami są wujkowie, kuzyni, ojcowe, koledzy z pracy, sąsiedzi i gwałciciele lub faceci chorzy psychicznie (dzisiejszy odcinek).
  3. Kobiety wpadają w głęboką depresję, ale nagle całe otoczenie oferuje im pomoc, jest awwww, ochh i sweeet.
  4. Następuje happy end z wózeczkiem w tle, ewentualnie dziecko zrobione w szczęśliwym gwałcie czy stosunku kazirodczym zostaje oddane do adopcji i wszyscy są szczęśliwi.
  5. Pomoc społeczna zawsze jest wzorowa, samotne matki dostają kupę kasy i pełną pomoc od państwa, sądy zawsze stają po ich stronie.
  6. Nigdy nie padają słowa „usunąć ciąże” tylko „usunąć dziecko”.
  7. Od dramatu totalnego rozpadu psychicznego, urwanych studiów i biedy zawsze gorszy jest syndrom post aborcyjny.
  8. Główne bohaterki to kobiety o super mocnej psychice, każda z nich na koniec programu błyskawicznie wraca do normy i podskakuje z radości na widok dziecka, którego wcześniej nie chciała- cudowne uzdrowienie.
  9. Gwałt czy kazirodztwo to rodzaj normalnego stosunku seksualnego.
  10. Wszystkie kobiety inaczej myślące, czy mężczyźni inaczej myślący są przedstawiani w złym świetle.
Poza ukrytą prawdą są jeszcze Rozmowy w Toku, gdzie prowadząca wraz z zaproszonymi gośćmi, stosuje rodzaj terroryzmu emocjonalnego i zalewania się łzami w rozczuleniu nad zamrożonymi blastulami (odcinek o In Vitro). Ukryta Prawda non stop stara się nam pokazać, że macierzyństwo- czy to chciane czy przymusowe, zawsze jest cudowne i nie ma innej opcji. Niezależnie od okoliczności w jakich bohaterki zachodzą w ciążę, oraz z kim- zawsze jest to wielkie szczęście i nawet cierpiąca psychika nie jest żadną przeszkodą, bo wraz z porodem błyskawicznie mija. Czekam zatem na odcinek, gdzie bohaterka radośnie umrze rodząc, oraz gdzie postać bohaterki będzie wzorowana na Katarzynie W. tym razem jednak z kolejny happy endem- bo jak wiadomo, tylko Ukryta Prawda pokazuje realne życie.

środa, 4 lipca 2012

Wiecznie blokują.

Jak człowiek założy bloga, to poznaje świat dziwnych ludzi, nieprawdopodobnych przypadków, czasami nawet napotka w internecie jakiegoś prawdziwego świra. Dowiedziałam się, że istnieją feministki pro life... jak to możliwe? No jak widać możliwe, wystarczy ukraść słowo "feministka" które się kojarzy z kobietą walczącą o lepsze życie innych kobiet, później zastąpić nim słowo fanatyczka religijna. To jest jak lep na muchy, momentalnie przylgną doń jakieś nieświadome zagrożenia młódki i będą się rozczytywać. Kościół Katolicki ma swoje feministki, od dość dawna stara się nimi reklamować wśród współczesnych kobiet zachodu. Czy to dobre? Dla mnie to jak rodzaj sekty, a sekty z reguły są niebezpieczne. Wolność wyboru, prawo do rozporządzania swoim życiem i ciałem to dla wielu z nas oczywista oczywistość. Kościół Katolicki zawsze był innego zdania, zwłaszcza w kwestii ciała kobiet. Gdy pojawiły się feministki, wystarczyło się pod nie podpiąć, stworzyć grupę szybkiego reagowania o tej samej nazwie i rodzaj alternatywy, który ukrywa te same, zaprzałe, najeżone religijnymi bzdurami androny, którymi częstują nas księża z ambon.


Jakiś czas temu pisałam o naukowych bredniach, zmierzałam we wpisie do pokazania, że wiedza w danym kierunku, zapoznanie się z odpowiednią terminologią i procesami np jakie zachodzą w ludzkim ciele, wystarczy by naprodukować wodolejstwa dla ciemnych mas. To wszystko na życzenie grupy interesów (np korp. farmaceutycznej lub Kościoła Katolickiego właśnie). Jeśli fanatyk religijny, który - dziwnym trafem- edukował się w kierunku biotechnologii, na pierwszym miejscu stawia swoją religię a na drugim prawdę, to prawdą będzie manipulować na tyle sprytnie, by osiągnąć cel jaki mu nadaje zaciekła wiara. Naukowiec też człowiek, ma swoje słabości, musi coś jeść, można go kupić jak nie poglądami to po prostu kasą. Kiedyś Kościół Katolicki za dobrą metodę walki z potomkami niepokornych "kontaktujących się z siłami nieczystymi" uznawał wrzucanie dzieci do wrzątku...zaraz po spaleniu rodziców na stosie, czy to względy naukowe, etyczne, moralne za tym przemawiały? Czy nienawiść? Za zło w czystej postaci Kościół Katolicki uznaje antykoncepcje, przyczyniając się dzięki temu do epidemii wirusa HIV w Afryce i pogłębiania nędzy krajach III świata. Pastylki antykoncepcyjne nie dość, że dają przyjemność z seksu bez obaw, to jeszcze przecież szkodzą, ojej! A ja myślałam, że nic bardziej nie zaszkodzi niż niechciana ciąża czy powikłania w czasie ciąży. Aspiryna, APAP, Panadol, krople na kaszel a nawet krople do nosa, mogą zaszkodzić i to mocno. Nie ma cudownych środków bez skutków ubocznych, coś za coś. Niestety nie każdy to rozumie, partacze z kręgów pro life doszukują się celowego działania w produkcji hormonalnej antykoncepcji oraz zabiegach takich jak in vitro, szukają tam spisków mających na celu wyludnienie ziemi- co nam raczej nie grozi, raczej przeludnienie. Osoby z kręgów pro life pieklą się, ale gdy trzeba zająć się dziećmi z ubogich rodzin, dziećmi niechcianymi, niekochanymi to... znikają jak kamfora. Pro life znaczy pro życie? Chyba nie. Kobieta zdrowa to ponoć taka, co nie stosuje żadnej antykoncepcji. Wystarczy nagłaśniać wszelkie mity związane ze szkodliwością antykoncepcji hormonalnej, straszyć, siać panikę i voila! Będzie tłum wystraszonych, które przestaną stosować nowoczesne metody a przerzucą się na tzw watykańską ruletkę albo "zdąży czy nie zdąży" czyli coitus interruptus. Byle nie urodzić mutanta, nie dostać ślepoty albo nie zostać bezpłodną, bo z takimi groźbami spotykają się kobiety. Szkoda że fanatyczni bojownicy nie piszą, że to dotyczyć może zaledwie 6% kobiet które stosują antykoncepcję H chociaż nie powinny, straszyć należy wszystkie bo wtedy być może będzie więcej wpadek czyli więcej owieczek. Współczuję z całego serca, 20-letniej dziewczynie, która miała przed sobą karierę, mogła poukładać życie, zacząć zarabiać i dopiero wtedy być matką, ale niestety dzięki rozdartym ryjom fanatyków została nią za wcześnie. Jeszce z ojcem dziecka w tym samym wieku i z takimi samymi perspektywami- albo ich brakiem, lub nawet bez partnera przy boku, (który się przestraszył i zwiał-jakieś 40% przypadków). Jednak widzę w tym pewien sens- lud ciemny, lud prosty, lud łatwy do opanowania. Im mniej wyedukowanych i świadomych tym lepiej. Kościół wiecznie będzie kontrował wszystko, co daje ludziom więcej swobody, wolności, możliwość wyboru i rządzenia własnym losem. Kościół to NAJWIĘKSZY wróg lepszego jutra.

Od kiedy rozgorzała dyskusja na temat in vitro, trafiam na mnogość artykułów, które wielu biotechnologów skwituje krótko "gniot naćpanego studenta biologii". Jednym z takich artykułów jest TEN. Czy chodzi tutaj o strasznie ludzi czymś nieprawdopodobnym? Jak w średniowieczu straszono demonami, wampirami, strzygami, wilkołakami tak dziś się straszy genetyką, która natworzy jakichś potworów, ludzi o małpich pyskach i kopytach zamiast stóp. Jedyni, którzy mają coś z małp, to twórcy takich artykułów- mają małpie mózgi. Przy okazji mają coś ze sroki, wezmą wszystko co się świeci... zwłaszcza wtedy go oferuje to jakieś lobby zorientowane na walkę z in vitro? Skąd w naszym kraju to parcie na walkę z in vitro? Atak nadchodzi nie tylko ze strony popapranych polityków i przykościelnych środowisk pro life, nadchodzi również ze strony dziennikarzyn i marnych piskamów oraz naukowców od siedmiu boleści, których łatwo kupić oraz mamić głupotami modnymi w wiekach średnich. Zwróćcie uwagę na jakich portalach najczęściej porusza się temat in vitro oraz kto najgłośniej krzyczy (z pianą na ustach) przeciwko, uważając się za "eksperta".

Kilka ciekawych artykułów oraz opinii z sieci.
Argumenty Kościoła przeciwko In Vitro- czyli stara śpiewka.
Interesująca wypowiedź na forum
Grzechów śmiertelnych nie określa Bóg, oto dowód
Może nie na temat In Vitro, ale również ciekawe i poniekąd ma związek z tematem
Trochę o in vitro, trochę o prawie, trochę o refundowaniu
filozoficzne nudy dla ambitnych, istotne podsumowanie
In Vitro mniej inwazyjne niż...
In Vitro może znaczyć więcej dzieci za jednym zamachem, czyż to nie korzyść w oczach KK?
Dla kogo jest naprotechnologia(a dala kogo nie)
Kilka przykładów dla kogo jest In Vitro (nie czytać bez zapoznania się z artykułem z linku wyżej)
Na koniec

W ramach ćwiczenia rechotu:
kolejny "ekspert", tym razem od budowania statków, oraz "patryjota"- zabiera się za in vitro.."logika" powala

niedziela, 24 czerwca 2012

Poranny W(t)F.

Na pewnym blogu przeczytałam, że słowo przepraszam to słowo duże, nie w każdej gębie się zatem mieści. Problem w tym, że chamstwo bywa większe od słowa przepraszam, zatem w gębie z której wychodzi powinno być dostatecznie dużo miejsca na taki wyraz. Ja słowa przepraszam używam, jeśli obrażę, strzelę niepotrzebną złośliwością, zawiodę- no chyba jak większość. Kuba Wojewódzki na fb napisał, że przeprosić może, nie że przeprasza. Przeprosić może Ukraińców, no ale niektórzy Polacy też się czują oburzeni i chcą przeprosin, bo twierdzą- pewnie trochę słusznie- że zrobił Polsce i Polakom przykry psikus, gdy sprawa poszła dalej, poza granice kraju. Niech no się BBC o niej dowie, to jeszcze będzie kolejny reportaż.


Wojewódzki się tłumaczy, że nie jest żadnym rasistą, ksenofobem, nie pała do Ukraińców nienawiścią. Figurski pewnie potwierdza. Może ich rozumiem, w sensie- rozumiem o co im chodziło. Chcieli pokazać, jak wielu Polaków widzi przeciętnego obywatela czy obywatelkę Ukrainy. Dla dużej części rodaków, Ukraina znaczy tyle co wychodek cywilizacji a Ukrainka to synonim dziwki, puszczalskiej, łatwej kobiety która za trochę kasy zrobi wszystko a nawet więcej. Da się nawet zgwałcić i później z uśmiechem wróci do szorowania podłogi na kolanach. Ukrainiec w Polsce to zazwyczaj człowiek gorszego sortu, robotnik bez praw, którym można dowolnie pomiatać. Takie zdanie częściej mają nie te tzw buraki z budowy, nawet nie narodowcy a ci ponoć lepsi, zamożniejsi, niby mądrzejsi (za takich się mają). Niestety, efekt nie taki jak zamierzono. Figurski i Wojewódzki zamiast inteligentnie pokazać, jaki jest problem- to w ocenie wielu Polaków -nie odskoczyli od poziomu nowobogackiego chama spod budki z piwem. Wielu Polaków nie rozumie ich audycji, szukają tam faktycznie czystej publicystyki a jej tam nie ma. Ich wystąpienie nie było błyskotliwe, nie pomogło zrozumieć, nie zostało odebrane brawami tylko zaprowadziło ich przed sąd- ponownie. Może warto dać sobie spokój z takim radiowym kabaretem? Tutaj mało kto go zrozumie, a w wielu przypadkach doprowadzi do niepotrzebnych nieporozumień... nawet zgrzytów międzynarodowych. Ja uważam, że są inne sposoby docierania do polskich umysłów, prostsze, nie wymagające od polskich mózgów cudów.

Poranne WF, jak zaznaczył Kuba- to nie jest audycja dla każdego, fakt- nie każdemu podoba się rozpęd jakiego nabiera i Wojewódzki i Figurski. Humor niebanalny i cięty jeżyk naczelnych klaunów Polski, zaczyna nudzić, robi się ciężki a teraz- po tym wystąpieniu- chyba wszystko woła do nich "czas na przerwę, ochłońcie!".

sobota, 23 czerwca 2012

PiStota propagandy.

Partia karła chce pozyskać wyborców, którzy kiedyś głosowali na PO a obecnie są zawiedzeni rządami Tuska. Twierdzą jednak, że będzie to niezwykle trudne a winne tym trudnościom są media. Media przychylne PO filtrują wiadomości tak, by stawiać PiS w jak najgorszym świetle- tak twierdzi PiS, ja twierdzę, że w takim razie media w naszym kraju podają samą prawdę.

"- Niektórych metod używaliśmy i będziemy używać: będziemy przekonywać ludzi w terenie, inwestować w wolne media, dbać o rozwój obiegu informacji w internecie. Pracujemy i będziemy nad tym pracować przez wakacje: jak zwrócić uwagę opinii publicznej i ominąć filtrowanie informacji przez media - zapowiedział Hofman w rozmowie z PAP. "

Wolne media? Czyli jakie? tv niezależna (od rozumu) rydzykowa Gazeta Polska? Portale nacjonalistyczne? Nowy (a stary) Ekran, z niejasnymi źródłami finansowania? Czyli standardowo, PiS inwestować będzie w propagandę w sieci, kolejne teorie spiskowe, dalsze budowanie atmosfery zagrożenia z zewnątrz i stałe powtarzanie tych samych kłamstw- bo stale powtarzane kłamstwo w końcu staje się prawdą, czyż nie? Pojawi się drobna zmiana-nowy rodzaj walki o media publiczne, polegający na lekkiej "zmianie" wizerunku. Ktoś w PiSie dobrze przestudiował modele hitlerowskiego prania mózgów. PiS ma wyborców tak mocno odmóżdżonych, że nawet lekko zmieniając swój wizerunek tzn maskując wady prowizoryczną zmianą, nie musi się bać o ich utratę- to ludzie zgubieni, poza PiSem nic dla nich nie istnieje.

"Zdaniem Kochana PiS uda się dotrzeć z "eksperckim" przekazem do wyborców, tylko wtedy, gdy media podejmą debatę na temat stanu gospodarki. - Sukces operacji PiS zależy od mediów i od tego, czy zajmą się realnymi problemami, a nie zabawianiem widzów. Ludzie w końcu znużą się tym, że czytają i oglądają rzeczy, które kompletnie nie przystają do rzeczywistości, w której żyją. Mam nadzieję, że media w pewnym momencie pójdą za zainteresowaniem zwykłych ludzi, których dotykają skutki kryzysu - podkreślił. "

Gdyby tylko media zechciały zrezygnować ze wszystkich filmów, ze wszystkich programów rozrywkowych i seriali. Gdyby zrezygnowały z Tomasza "żyda" Lisa, wyłączyły TVN, usunęły lewicowych i liberalnych publicystów- i zechciały puszczać na okrągło przemówienia Jarosława, debaty, skrajnie prawicową publicystykę z Janko muzykantem na czele, wrzaski, krzyki i biadolenie że Polska ginie i jest rozsprzedawana...ehh marzenie. Wtedy ogłupieni do reszty ludzie, jak w tych filmach o zombie, ruszyli by masami ale nie po świeże mózgi (bo ich własne zgniły) a do urn, zrobić jedną z najgłupszych rzeczy jakie można zrobić- zagłosować na PiS.